My Actifit Report Card: November 18 2022
Dzisiaj w pracy dzień jak codzień. Znowu pod koniec dniówki zaczęli mnie denerwować. Godzina 13:30, piszę kartę pracy, czyli co zrobiłem dzisiejszego dnia i miałem zaraz zacząć sprzątać stanowisko po skończonej pracy. To się obudzili. Wziąć i pier... nieważne. Jakby tego było mało, wprowadzili karty pracy i musimy pisać co robiliśmy. Wcześniej tego nie było. Jak chcą żebyśmy się bawili w urzędników to proszę bardzo. Ja lubię pisać, dobrze o tym wiecie.
Tak się złożyło, że jutro przychodzę do roboty, to się jutro to zrobi.
Zamówiłem śrubunek 11/4 i mi dzisiaj przyszedł. Takie małe gówienko, a tyle problemów. I nie kosztuje on majątek, bo około 20-30 złotych, zależy od sklepu. Skoro firmy nie stać na zakup, a mnie też się nie uśmiecha dokładać do interesu.
Po południu po krótkiej drzemce zagruntowałem ściany w pokoju pod tapetowanie. Mieliśmy jutro wytapetowac część pokoju, ale idę do roboty, więc zrobi się to w niedzielę.
W ostatni weekend malowaliśmy sufit w pokoju. W zeszły piątek 11 listopada gruntowalismy sufit, w sobotę 12 listopada pomalowaliśmy sufit pierwszą warstwą, ale zaczęło wychodzić żółte. W niedzielę pomalowaliśmy drugi raz, to samo. W poniedziałek pomalowaliśmy trzeci raz, to samo. Od wtorku przerwa, bo domowników złapał jakiś wirus. Albo grypa, albo choroba celebrytka z 2020 roku (to też grypa), a mnie nic nie jest. Wszyscy rozłożeni, a mnie nic nie jest. Może jestem odporny na to gówno? Przez prawie 3 lata byłem tylko dwa razy przeziębiony, nie byłem u lekarza ani razu, ani razu nie miałem testu, ani dnia nie byłem na kwarantannie. Jakoś mnie ten cyrk ominął. Nieważne.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io