[Fit July] #14 - Cycling / Kolarstwo [22.07.2018]
[Polski] Dawno nie jeździłem na rowerze, nie dlatego, że nie chciałem, ale po prostu nie miałem czasu. Dlatego dziś wstałem wcześniej niż zwykle, żeby jeszcze przed południem pokręcić trochę po okolicach Ostródy, przecież po coś ciągnąłem swój rower przez całą Europę. Miałem nadzieję, że będę miał więcej okazji, żeby pojeździć, a na miejscu okazało się, że nie tak łatwo wygospodarować około dwóch godzin na rower.
Dzisiaj podobnie jak dwa tygodnie temu z Ostródy wyjechałem "starą siódemką" do Rychnowa, dlaczego "starą", bo obok została zbudowana niedawno droga ekspresowa, gdzie wszyscy jeżdżą w stronę Gdańska i Warszawy, a po zakończeniu budowy na starej drodze położono nową nakładkę asfaltową i oddano dla ruchu lokalnego. Dziś przez około 15 km po drodze mijałem nie więcej niż dziesięć samochodów, czyli można powiedzieć, że całą drogę miałem dla siebie, co widać na jednym ze zdjęć. W Rychnowie skręciłem na Frygnowo, tu droga była już węższa, ale ruch większy.
Natomiast od Frygnowa, gdy skręciłem w kierunku Lubawy zaczęły się pagórki tzw. Garbu Lubawskiego. Ale najgorsze było dopiero przede mną, gdyż przejeżdżałem dziś przez Wysoką Wieś położoną niemal na szczycie najwyższej góry województwa warmińsko-mazurskiego - Dylewskiej Góry (312 m npm). Dalej było już prawie tylko z górki, jeszcze krótkie podjazdy pod wzniesienia w okolicach Ornowa i Szafranek, ale to było dużo łatwiejsze niż podjazd pod Dylewską Górę.
W sumie wyszło nieco ponad 66 km w dość dobrym tempie powyżej 30 km/h, pogoda przyjemna, lekki wiaterek, a gdy na chwilę się zatrzymałem, żeby napisać relację z trasy dla żony to poczułem już jak przygrzewa słońce, jednak w ruchu było o wiele przyjemniej.
[English] I have not cycled for a long time, not because I didn't want to, but I just didn't have time. That's why today I got up earlier than usual, to finish my ride before the noon, to turn a little around the Ostróda area. I was hoping that I would have more opportunities to ride, and on the spot it turned out that it was not so easy to get about two hours for a bike.
Today, just like two weeks ago from Ostróda, I left the "old seven" to Rychnowo, why "old", because next to it was built an express way, where everyone travels towards Gdansk and Warsaw, and after the construction of the new one had been complied they put a new asphalt overlay on the "old" road and commissioned for local traffic. Today, for about 15 km on this way I passed no more than ten cars, I can say that I had all the way for myself, which can be seen in one of the pictures. In Rychnowo, I turned onto Frygnowo, here the road was narrower, but the traffic was bigger.
However, from Frygnów, when I turned towards Lubawa, the so-called Garb Lubawski hills started. But the worst was just ahead of me, as I passed today through Wysokie Wieś located almost at the top of the highest mountain in the Warmian-Masurian Voivodeship - Dylewska Góra (312 m above sea level). After I climbed on it the rest of the way was almost downhill, short climbs to the hills near Ornowo and Szafranki, but it was much easier than the driveway to Dylewska Góra.
In total, it turned out slightly over 66 km at a fairly good rate above 30 km/h, pleasant weather, light breeze, and when I stopped for a moment to write a report from my route to my wife, I felt the sun already warming up, but when I started ride again it was pleasant.
.
You got a 100% upvote from @steemactivities
Wow @browery, with such a beautiful landscape I'd cycle every single day hahaha.
Thanks for sharing your training routine, I loved it.
That is right, Masuria is one of the most beautiful places in Poland. I am sad that I will have to leave it tomorrow and come back to Belgium, but I hope to explore there interesting places to share.
I'm trying to gather the money to go to Poland for the Steemfest, it's not easy being unemplyed, but I'll do it.
Are you going? Who knows if I won't cycle there one day too.
I cross my fingers for your success, I know that collect enough money for such trip to Europe is not easy.
I don't know yet if I will be there, nowadays I live in Belgium, what is more I just been in Cracow week ego. If I convince my wife to go with me once again in autumn, who knows.
Anyway it would be great time.
Oh yeah, it's not easy at all, but I always have some useless stuff laying around that I could sell. Let's hope it works.
Thanks for the lovely support.