3 twarze rycara

Pomysł wprowadzenia własnej "waluty" jest tak stary jak samo Królestwo Bez Kresu. Mennica do bicia monet była jednym z pierwszych zakupów w dziejach "herberciarni". Wówczas jednak miała być to waluta komplementarna - wymienialna na złotówki w stosunki 1 do 1. Rycar miał być używany nie tylko w KBK, ale w różnych lokalnych biznesach, co miało budować społeczność i sprawiać, że pieniądz pozostawałby w Rzeszowie (rycarem w Biedronce nie zapłacisz, prędzej w warzywniaku za rogiem). Nic z tego jednak nie wyszło. Zabrakło energii, aby to popchnąć dalej.

Po co więc do tego wracać? - może ktoś zapytać. Otóż, nie "do tego". Obecna koncepcja rycara znacznie różni się od pierwotnego zamysłu, który miał być wdrożony w rzeszowskim KBK już w 2015 roku. Rycar przede wszystkim nie jest walutą komplementarną. Jest tokenem, który nie ma stałej wartości. Dla wielu osób jest to fanaberia. W istocie jednak jest to racjonalizacja. KBK jest bowiem inicjatywą non-profit, utrzymującą się tylko z darowizn. Z perspektywy organizacyjnej jedyną bezproblemową formą darowizny jest przelew na konto NGO. Każda inna droga rodzi komplikacje. Poza tym wprowadzenie rycara pozwoli nam nagrodzić nie tylko darczyńców, ale również osoby angażujące się w KBK. Tego bardzo brakowało w Rzeszowie. System oparty na rycarze pozwoli to zmienić. A będzie go można otrzymać w trzech postaciach...

1. RYCAR JAKO CYFROWY DEPOZYT. Jest to nic innego jak zapis w blockchainie Steem. W tej formie rycar jest wartością cyfrową, którą można zmienić tylko z konta @fundacja. W praktyce oznacza to spore udogodnienie dla posiadacza. Nie musi podejmować żadnych działań. Oto przykład:
   
   Kowalski ma w depozycie 200 rycarów, które otrzymał za wsparcie zbiórki remontowej. Przychodzi do KBK, podaje swój "login" (kowalski007) i prosi o herbatę, czyli jedną z nagród, którą można otrzymać za rycary. Dyżurny robi herbatę, podaje ją Kowalskiemu a w blockchainie tworzy zapis: "kowalski007 -2 RCR / suma: 198 RCR". Swój aktualny stan konta Kowalski zawsze może sprawdzić na liście transferów @rcr, gdzie zapisy są dokonywane.
   
   Depozyt cyfrowy ma również jeszcze jedną funkcję. W takiej postaci rycar jest tokenem wpływu oznaczającym siłę głosu. Im więcej zatem rycarów mamy w depozycie, tym silniejszy jest nasz głos w procesie decyzyjnym.

2. RYCAR JAKO ŻETON. Królestwo Bez Kresu posiada własną mennicę, na której może bić "monety". Je również można wymieniać na nagrody. Z racji ograniczonej ilości są jednak traktowane bardziej jako obiekt kolekcjonerski niż token. W obiegu są rycary bite na dwóch rodzajach krażków - mosiężnym i aluminiowym. W systemie KBK mają one taką samą wartość.

3. RYCAR JAKO KLASYCZNY TOKEN. W przyszłości planowana jest emisja rycara jako klasycznego tokenu (ERC20 lub SMT). W przeciwieństwie do depozytu będą one mogły być w łatwy sposób transferowane przez samych posiadaczy, a co za tym idzie będzie również możliwa ich sprzedaż na giełdzie zewnętrznej.

Czy to ma sens? Moim zdaniem tak. Rycary nie tylko pozwalają nagradzać wsparcie, ale również oddają część istotnych decyzji w ręce społeczności. Oczywiście jest to opcja, a nie przymus. Każdy zrobi, to co uzna za stosowne. Rycary będzie można trzymać w depozycie, aby mieć silny głos, będzie można za nie wybrać nagrody, a nawet sprzedać na wewnętrznej lub zewnętrznej giełdzie (prawdopodobnie będzie to jedyny sposób, aby dostać rycary dla osób, które nigdy nie wsparły KBK). Przy czym ta ostatnia opcja będzie zarezerwowana tylko dla członków społeczności. Tokeny znajdujące się w skarbcu Królestwa nigdy nie będą przedmiotem sprzedaży. Konsekwencje tej zasady są dość duże. Oznacza to bowiem, że posiadacze rycara rozwijając KBK będą wpływali na jego wartość. Jest to zupełnie nowy model społecznościowego finansowania kultury - model, który mam nadzieję się sprawdzi.