Poeta wyklęty - Andrzej Bursa „GRAJĄCY W <GRĘ>”
Minęły już lata przymusowego, ale nieskutecznego milczenia na temat życia i twórczości Andrzej Bursy. Stał się on postacią kultową dla młodzieży, a jego utwory należą do klasyki współczesnej poezji.
Został obwołany „poetą wyklętym”, swoistym „kaskaderem literatury”.
Fenomen życia poety nakłonił wiele osób do napisania jego biografii, a jedną z nich stworzyła Ewa Dunaj-Kozakow. Dzieło swoje wydała pod prostym tytułem: Bursa.
Rozdziały w tej książce układają się w logiczną całość, począwszy od legendy poetyckiej, przez biografię, po interpretacje wybranych utworów. Mnie osobiście najbardziej zaciekawił rozdział V, zatytułowany Gra w <grę>.
Liryka roli albo relacje „ja-świat” .
Andrzej Bursa zadebiutował na łamach „Życia Literackiego” w 1954r. wierszem pt.: Głos w dyskusji o młodzieży. Opisuje tam miłość jako siłę kierującą życiem młodego człowieka, jako spiritus movens. Motywuje ona do działania, ale także do buntu. Rodzące się emocje związane z początkiem fazy zakochania kierują myśleniem oraz czynami bohatera. Możliwe, iż poeta czuł się wyalienowany i słaby, gdyż przelał w postać literacką nienawiść do świata dorosłych, co wyraża się w wersie „Milczy chłopiec… chłopiec nienawidzi”. Kreatywność jednostki wiąże się ściśle z miłością do drugiej osoby, ale chodzi w głównej mierze o miłość fizyczną.
W wierszu tym zauważyć można jedną z typowych cech twórczości Bursy – konflikt wewnętrzny, toczony przez podmiot liryczny, który – możemy to stwierdzić po przeczytaniu biografii autora – jest samym poetą.
Dziewczyna występująca w utworze, Wiśka, staje się erotyczną fascynacją młodego człowieka. Czerwień jej warg, połączona z imieniem, symbolizuje grzech, coś przerażającego. Bohater czuje jednocześnie miłość i pożądanie, próbuje więc wydobyć z siebie zrozumienie dla dwoistości natury ludzkiej i natury miłości. Chce osiągnąć złoty środek pomiędzy uczuciem psychicznym a fizycznym, ale jedno przysłania mu drugie.
Jednocześnie jest dziewczyną zafascynowany, ale obawia się zaangażowania.
W dalszej twórczości Bursy ujawnia się cała gama różnych typów kobiet, a uczucia oparte na antynomii pozostają.
Można wyodrębnić głównego bohatera wierszy Bursy – jest nim młodzieniec, prawie dziecko, niedojrzały i nieprzygotowany do miłości. Pokoleniu autora nie było dane uczestniczyć w walce zbrojnej o wolność ojczyzny, więc swoją samoświadomość budowało na czasach stalinizmu i Października ‘56. Dojrzewający w latach 50. XX wieku intelektualiści oraz artyści (Bursa zaliczał się do obu tych grup) czuli w sobie bunt i pragnienie ucieczki. Świat, który widzieli, był sprzeczny z ich wyobrażeniami na jego temat – tu pojawia się kolejna antynomia w życiu poety.
Ewa Dunaj-Kozakow słusznie zauważa, iż na pierwszy rzut oka twórczość Andrzeja Bursy może wydawać się marna, jeśli porówna się ją z dziełami takich autorów, jak Zbigniew Herbert, Miron Białoszewski czy Tadeusz Różewicz. Ich odkrycia na gruncie estetycznym czy filozoficznym stanowią podstawę polskiej literatury XX-wieku i każde dziecko zna utwory tychże poetów – głównie ze szkoły. Bursa w podręcznikach występuje tylko na poziomie rozszerzonym, i to „dla chętnych”, a takie oznaczenie sprawia, iż wiersze te są przez młodzież w naturalny sposób pomijane. Niestety.
Autorka przytacza jednak argument przemawiający za tym, iż Bursa po prostu nie zdążył nabrać rozpędu, on nie „dogonił” swoich rówieśników, ponieważ kiedy ci osiągali szczyty swoich karier i pisali najlepsze teksty, ten już nie żył. Spuścizna poetycka Andrzeja Bursy jest ograniczona, a co za tym idzie – fascynacja nią staje się silniejsza, gdyż z każdego pozostawionego utworu chce się wydobyć jak najwięcej informacji o życiu wewnętrznym autora, o tym, jak pisał, po co, co go do tego pisania skłoniło.
Czasami zaskakujące może być poznanie faktów z życia codziennego pisarza, jak np. w przypadku Edgara Allana Poe, który pisał swoje horrory przy lampce gazowej, trującej go tlenkiem węgla, i to właśnie stąd wzięły się jego wizje. Wytrawny czytelnik, znający tego typu „smaczki”, zrobi wszystko, aby dowiedzieć się, przy jakim oświetleniu pisał Andrzej Bursa? Co jadł? Czy był szczęśliwy w małżeństwie? Jeśli tak, to dlaczego zaistniały pogłoski, iż popełnił samobójstwo?
Dom rodzinny poety jest jedną z tego typu ciekawostek. To z powodu wpływu ojca na wychowanie młodego Andrzeja, Bursa nie był podobny do swoich rówieśników. Towarzyszyła mu inna wrażliwość i wyobraźnia poetycka. Ojciec autora był ideowym komunistą, kierującym myślenie syna w jedyny właściwy, we własnym mniemaniu, kierunku. Jednocześnie przebywał wśród przyjaciół dotkniętych okupacją, spomiędzy których pochodziła również jego żona.
Dom rodzinny Bursów został rozbity, a naiwne traktowanie świata i nadwrażliwość nie pomogły autorowi wystartować w przyszłość z jasno określonym światopoglądem.
Bursa nie próbował ocalić siebie poprzez kreowanie otoczenia w swoich utworach. Jego relacja „ja-świat” polegała na zdemaskowaniu rzeczywistości, uświadomieniu sobie, iż w młodości poddał się wpływowi propagandy. Czuł się słaby w swojej naiwności, a co za tym idzie – przegrany. Swoista autodestrukcja poety polega na tym, iż demaskuje on własne ułomności i wewnętrzne skazy, pęknięcia.
Jak pisze autorka:
„Odrębność postawy Bursy sprowadza się zatem do tego, iż nie szuka on – jak jego koledzy – wartości ocalałych „po pogromie”, lecz dąży do ekstremalnej wierności
w rejestrowaniu rzeczywistości i własnego w niej udziału”.
Ulubionym zabiegiem stylistycznym Bursy jest nawiązywanie do własnej biografii, poprzez stosowanie licznych aluzji oraz napomknień. Zdarza mu się też podawać fakty z życia czy dane personalne wprost, co wręcz wymusza na czytelniku (w większości przypadków) traktowanie podmiotu lirycznego na równi z osobą autora.
Tak dzieje się np. w wierszu pt. Chory synek . Poeta ucieka się wręcz do gry z czytelnikiem, przekraczając margines bezpieczeństwa i stosując tę grę w swoich najbardziej bezpośrednich tekstach. Dla ówczesnych krytyków takie podejście do liryki było jednoznaczne ze skandalem i moralnym „ekshibicjonizmem”. Traktowanie siebie jako „chłopca”, nawet w opisach poczynań typowych dla dorosłego mężczyzny, jest właśnie jedną z takich niebezpiecznych gier.
Całe życie Bursy stanowiło „granie w <grę>”, nie tylko zresztą z czytelnikiem, ale też z rodziną, przyjaciółmi i – z samym sobą. Wychowywał swojego syna na bystrzaka, który odpowiadał na zaczepki inteligentną ripostą. Pewnego dnia Bursów odwiedził znajomy, Stanisław Stanuch, który był świadkiem tego, jak Andrzej opowiadał synkowi ciekawą bajkę. On również chciał „wkupić się” w łaski dziecka i zaproponował opowiedzenie innej historii, na co mały odparł:
„Jak już musisz… To opowiedz!”
Przywołany powyżej epizod pochodzi z książki Stanisława Stanucha, poświęconej Bursie, a będącej polemiką z poglądami Edwarda Balcerzana w dziele Poezja polska w latach 1939-1965 .
Edward Balcerzan ujął twórczość Bursy jako całość i ukazał, iż nie jest ona w żadnym wypadku manifestacją nihilizmu, gdyż autor ukazuje własne emocje, ale doskonale wie, co go w życiu zachwyca, a co budzi wręcz odrazę. Zdecydowanie adoruje ciało i cielesność, a psychika stanowi dla niego dalszy plan w relacjach damsko-męskich.
Człowiek syci się „najniższymi” przejawami egzystencji, co obrazuje wiersz pt.: Malarstwo obłąkanego .
„Moje ciało krew komórki
Rozwijające się młode chcące rosnąć
Zamykane w naczyniu osobliwego nabożeństwa
O osobliwym zaiste kształcie
Podobno ludzi można produkować syntetycznie
Nie wiem
Ja jestem zrobiony z krwi skóry i włosów
A byłem manekinem guzikiem automatu numerem w kartotece (…)”
Bursa zestawia ze sobą bunt przeciw upodobnieniu człowieka do maszyny, oraz przeciw machinie stosunków społecznych. Maszyna jest po to, aby służyć człowiekowi – człowiek nie jest jej do niczego potrzebny, jest to związek jednostronny. To reakcja „burzyciela maszyn” na „czcicieli maszyn” i przejaw buntu wobec nich.
Podmiot liryczny w wierszach Bursy jest młodszy od samego autora, ale bez względu na podany wiek, zawsze jest tylko c h ł o p c e m. On nie chce dorosnąć, ta niedojrzałość jest autorowi na rękę, a dziecięctwo staje się jego alibi.
Osobną grupę stanowią wiersze poświęcone synowi poety. Bohaterem jest dziecko, ale, co ciekawe, przyjmujące postawę osoby dojrzałej, znającej zasady życia i świata. Motyw jednak zachowuje Bursa ten sam – bohater ma być chroniony przed groźną rzeczywistością.
Podmiot Bursy nie wie o świecie wszystkiego, gdyż to, co się dzieje poza jego obszarem widzenia, jest tylko złudzeniem. Człowiek nieprzystosowany reaguje agresją, kopie, stosuje brutalne ciosy. „A oni w mordę” – pisze Bursa w Nauce chodzenia . Przemoc rodzi się w nim także na widok brzydoty i tandety, gdyż nie jest w stanie objąć rozumem trywialności.
Kategorie estetyczne traktuje bardzo poważnie, gdyż sam jest artystą i maluje, co widać już w dziecięcych listach do mieszkającego we Wrocławiu ojca.
Bohater jest czysty, nieskażony wewnętrznie, a co za tym idzie – wykazuje się pewną naiwnością w podejmowaniu decyzji i opisywaniu świata. Ma szlachetne intencje, tak samo jak autorytety literackie, które przywołuje w wierszach: rycerze przestrzegający etosu, książęta o szlachetnych sercach, obdarzeni darem poeci, a także Wernyhora czy Hamlet. Czytelnik odnajduje podmiot liryczny w świecie wręcz baśniowym i dochodzi do smutnej konkluzji – właśnie tak czuł się Bursa wychodzący na zewnątrz – jak zagubiony rycerz w skażonym świecie.
Utwory poetyckie i prozatorskie Andrzeja Bursy często zawierają motyw gry, swego rodzaju rozgrywki z otoczeniem. Ukazane są w sensie dosłownym: szachy, karty czy loteria, taniec lub zagadka, ale tak naprawdę chodzi o ostateczną rozgrywkę między podmiotem a światem.
Autor nie zna zasad gry, ale wie, iż uczestnictwo w niej jest obowiązkowe, nie można się z niego wycofać żywym. Ta prosta analogia do życia jako przedstawienia, przed którym nie ma żadnej próby, uświadamia zwykłemu czytelnikowi, iż jego problemy egzystencjalne dzieli również wiele innych osób, w tym znany krakowski poeta.
„Życzliwi” w Nauce chodzenia radzą mu, aby nauczył się czołgać. Strach go paraliżuje, poddaje się okrutnym regułom gry, aby tylko przeżyć, aby się nie cofać.
„Więc jednym mówię tak drugim tak
Kiedy tam chodzę w moim ubranku z drewna”
Bohater nie poddaje się – robi co może, aby zaistnieć w znienawidzonym świecie, aby się w nim odnaleźć i przystosować. Stracił już nadzieję, ale ewolucja pcha go do podejmowania nowych decyzji, a jedna jest mniej zrozumiała od drugiej. Czuje się zmuszony do obcowania z atakującymi go „krętkami białymi” . Podmiot czuje, iż musi spróbować się przystosować, gdyż zdobędzie dzięki temu cenne doświadczenie, mogące mu pomóc przetrwać w przyszłości. Nigdy nie czuje się z „krętkami” związany, zawsze jest inny, odrębny. Czuje dystans, ale w pewnym momencie „gra” wciąga poetę, przestaje on czuć nacisk zewnętrzny. Nie jest już tylko obserwatorem, ale uczestnikiem. Rozgrywka staje się dla niego fascynacją, jest zachwycony perwersją. Jednocześnie czuje potrzebę ukrycia, ale chce też zanurzyć się w grzechu miłości cielesnej.
W jednych z ostatnich wierszy autora, podmiot liryczny próbuje dorosnąć, a przynajmniej wejść w rolę dojrzałego mężczyzny, co doprowadza go do klęski.
Nie jest w stanie opuścić świata wyobraźni, a drewnianym dziecięcym mieczem nie obroni swojego dorosłego życia. Zauważył też, iż miłość przypomina jedynie maski i fałszywe lustra, a nie uczucie z jego dziecięcych marzeń. Miłość „idealna” staje się tylko iluzją.
Wątek miłości jest tym, który pojawia się w twórczości Andrzeja Bursy najczęściej i stanowi najmocniejsze ogniwo jego spuścizny. Na jego fundamencie bardzo dobrze można ukazać zależności występujące między podmiotem lirycznym a światem przedstawionym. Miłość stanowi wyrazisty przykład emocji i sprzeczności myśli, „gorączki” Bursy jako poety. Miłość to literacki archetyp, dlatego też można ją ujmować uniwersalnie, każdy odnajdzie siebie w czytanych utworach.
Andrzej Bursa konsekwentnie budował postać podmiotu lirycznego w swoich wierszach i dążył do uzyskania pełni targających nim emocji. Co ciekawe, po jego śmierci wiele kobiet przypisywało sobie pierwowzór kobiety perwersyjnej z ostatnich wierszy.
Ewolucja bohatera nie jest jednak zakończona – wątek pozostał otwarty, gdyż przedwczesna, nieoczekiwana śmierć autora uniemożliwiła mu skonstruowanie klamry kompozycyjnej dla całej twórczości.
Pytanie brzmi, czy gdyby Andrzej Bursa dożył starości, przestałby „grać w <grę>”? Czy może bawiłby się w tę polemikę i wdawał w meandry emocji aż po kres swoich dni?
Bibliografia :
Andrzej Bursa: Kasjer [w:] tegoż: Utwory wierszem i prozą, Kraków 1956-57.
Edward Balcerzan: Strategia pacjenta w twórczości Andrzeja Bursy [w:] tegoż: Poezja polska w latach 1939-1965, Warszawa 1984.
Andrzej Bursa: Malarstwo obłąkanego [w:] tegoż: Utwory wierszem i prozą, Kraków 1956-57.
Andrzej Bursa: Nauka chodzenia [w:] tegoż: Utwory wierszem i prozą, Kraków 1956-57.
Ewa Dunaj-Kozakow: Biografia Andrzeja Bursy [w:] taż: Bursa, Kraków 1996.
Andrzej Bursa: Noc długich noży [w:] tegoż: Utwory wierszem i prozą, Kraków 1956-57.
Ewa Dunaj-Kozakow: Gra w <grę>. Liryka roli albo relacje „ja-świat” [w:] taż: Bursa, Kraków 1996.
Obrazy:
Wszystkie użyte obrazy pochodzą z serwisu foter.com, na mocy udzielonej licencji przeznaczone są do komercyjnego użytku.
Andrzej Bursa: Chory synek [w:] tegoż: Utwory wierszem i prozą, Kraków 1956-57.
Artykuł dedykuję @glass.wolf oraz mojej bratowej AMT
Bardzo dobry tekst - pierwsze o człowieku słyszę, tym bardziej ciekawie się czytało :-)
dziękuję, mnie Andzej zainteresował to go opisałem
Cały artykuł jest super, ale dedykacja to juz mistrzostwo świata. Wzruszenie odbiera mi mowę. Odwdzięczę się