Helena, historia bez happyendu. Wybierz swoja przyszlosc... .PL
UWAGA - OPOWIADANIE TYLKO DLA DOROSŁYCH - UWAGA
Helena, historia bez happyendu...
"Choose life.
Choose a job.
Choose a career.
Choose a family,
Choose a fucking big television
Choose washing machines, cars,
Compact disc players, and electrical tin openers.
Choose good health, low cholesterol
...
You have spawned to replace yourself.
Choose your future. Choose life."
Historia jakich pewnie wiele.
Fabuła zmyślona jednak niewiele odbiega od "Trainspooting".
Lato. 2017r
Bałuty. Dzelnica Łodzi.
W niewielkim zaniedbanym mieszkaniu w oficynie zamieszkuje dwójka młodych niespełna 23 letnich ludzi.
Mieszkanie wypełnione mnóstwem brudnych ubrań, w rogu pokoju sterta pudełek po pizzy, stos pustych butelek po alkoholu.
W centralnym punkcie pokoju, łóżko, a raczej barłóg, na którym w brudnej pościeli leży młody mężczyzna.
Mimo że z otwartymi oczami, zawieszony w czymś pomiędzy snem a jawą.
Rzuca się na łóżku, sprawiając wrażenie jakby walczył z jakimś potworem.
Nagle jego wybałuszone gałki oczne wywracją się na "lewą strone", mężczyzna na chwilę traci oddech, po czym szpilkowate żrenice wracają na miejsce a on budzi się z letargu cały zlany zimnym potem.
Z jego przedramienia sączy się jasnoczerwona strużka krwi, zaś obok poniewiera się strzykawka wypełniona substancją przypominającą herbatę.
- Helena, Ty szmato. Znowu miałem niezłego tripa. - mruknał pod nosem.
Mężczyzna wstrzykuje sobie substancję, aspiruję krw z wprawą godną pielęgniarki z 30 letnim stażem, ciska strzykawkę w kąt pokoju i z powrotem kładzie się na łóżko.
Duże pudło z napisem Braun, prawie puste poniewiera się przy usmolonej scianie.
Pamiątka po tym jak wybili wspólnie szybę w aptecznym oknie.
Pamiątką też jest pocięta ręka i dozór Policji, a później wyrok w "zawiasach".
Gdyby pudło potrafiło mówić opowiedziało by pewnie nie jedna historię, jakiej było niemym świadkiem.
Nagle słychać odgłos starych drewnianych schodów, po czym z trzaskiem otwierają się odrapane drzwi.
- Znowu grzałeś beze mnie? - wycedziła przez zeby, młoda blondynka z włosami upiętymi w fikuśną fryzurę z dredów.
- Ależ Kochanie, to nie tak jak myślisz. - Mężczyzna zwleka się z łóżka.
- Byłeś na "psiarni" ? Dzisiaj masz przecież termin.
- Miałem pójśc ale zapaliłem trochę Gandzi i zasnąłem. Zapomniałem.
- Zobaczysz, zamkną Cię, prędzej czy pózniej Cie zawiną.
- A Tobie jak minął dzień? - Zmienia temat mężczyzna.
- Znów byłam w Rossmannie, ale ochrona mnie wyprosiła. Musimy zmienić miejscówkę. Robi się tam przypał...
Złodziejką zajmuje się nie od dziś, jednak pora zmienić rejon. Stała się rozpoznawalna.
Dziewczyna wyjmuje z portfela wymiętego blanta, mężczyzna odpala jej zapalniczką Zippo, i po chwili pokój wypełnia przenikliwy zapach Marii.
- Obstaw mi kilka chmurek. - Facet z błogim wyrazem puszcza obłoki nosem robiąc przy tym filozoficzną minę.
Wiszący na scianie BoB Marley przygląda się z aprobatą tej ceremoni.
Przytuleni, do siebie, zjarani, ale szczęśliwi.
Wspominają stare czasy, wypad do Amsterdamu, Klozet, najwiekszy squat który przyjął ich gościnnie.
Pokazy ognia na Central Station, zarobione Guldeny wydawane wieczorem na huczne imprezy, włóczęga po Red Light.
To tam poznali Marie, Helene, Crack, grzyby i inne doznania o których w Polsce mogliby tylko wówczas pomarzyć.
Ich wspólny Eurotrip do Amsterdamu , stolicy rozpusty, kolebki wolności obywatelskich zostawił im wiele pamiątek.
Wtedy "zaprzyjażnili" się z Heleną. Heroina, tak pieszczotliwie przez nich nazywana, jest teraz żródłem kłopotow, celem życia, czymś bez czego nie da się funkcjonować. Podstępnie się "polubili" i w przeciągu kilku tygodni musieli podwoić pierwotnie braną dawkę.
- Hmm, miałam ochotę dziś "wrzucić". Wszystko dograne, "wujek" ma nowy stuff, tylko ten dziad, ochroniarz wszędzie za mną łaził. W końcu mnie wyrzucili ze sklepu. Wyszłam bo staszyli, że wezwą "pały".
- Kotku, mam jeszcze deko Browna, zapalimy, będzie dobrze. - uspokaja chłopak
- Ty świno, obiecywałeś że nie będziesz grzał Hery be ze mnie.
- Tylko pół centa, miałem skitrane w spodniach, zostało nam z wczoraj.
Pokój po chwili znowu zapełnia się dymem, a szary i brudny widok z okna nabiera kolorów.
- Uważaj, nie połknij "komety". - Wyraźnie zatroskana dziewczyna.
Pielęgnują wspólnie fifkę niczym swoje nienarodzone dziecko.
Zasypiają przepełnieni błogostanem, przytuleni do siebie.
Dream który wspólnie przeżywali, porównywalny do orgazmu, ale bez zbliżenia cielesnego.
Warunki bytu, w skrajnym brudzie i na granicy ubóstwa były teraz nieważne.
Nie zawsze tak było. Mogli wybrać inna przyszłość.
Obydwoje z dobrego domu, jego matka lekarz, pediatra, jej rodzice pracujący za granicą.
Młody przystojny chłopak, skrzętnie skrywający swoją tajemnicę - zamiłowanie do substancji psychoaktywnych, przez co wyleciał z 2 roku studiów medycznych.
Ona zgrabna blondynka, dobrze zapowiadająca się studentka psychologi.
Połączyła ich wspólna miłość do siebie, ale i Heleny, kobiety, która już nieraz wpędziła ich w olbrzymie kłopoty, przez którą stanowią teraz margines społeczeństwa.
...
Dziewczyna otwiera oczy.
Słońce swoimi promieniami obejmuje brudny i zaniedbany pokój.
Chłopak niespokojnie krząta się sie po kuchni.
Na stole pomięty zwitek banknotów.
- Skad masz hajs? - zapytała zaciekawiona
- Nie mogłem spać, poszedłem do chłopaków na "Pasek"
Nagle z bramy wychodzi "wcięty", ledwo stoi na nogach.
Dostał w trąbę - zanim się zorientował , trzepanie kieszeni i w nogi. - 750zł - z wyraźna dumą w głosie
Szupły i zniszczony przez życie , jednak "dziesiona" to jego fach, i sposób na łatwy zarobek.
- Dzwoń do "wuja", będzie na 5g - z nieukrywaną ekscytacją w głosie mówi dziewczyna.
W tej chwili najważniejszy z priorytetów - "nafukać" się i zapomnieć o szarości życia codziennego.
Aplikują sobie wzajemnie z jednej strzykawki i igły zawierając zresztą już niejednokrotnie swoiste "braterstwo krwi"
Znów trip, jazda, przyjemne uczucie połączone z apatią.
Upadają razem na łóżko splecieni w miłosnym uscisku.
Nagle przyjemne poczucie bezpieczeństwa przerywa charczący oddech dziewczyny.
Chłopak na wpół przytomny, budzi się, i będąc jeszcze na pełnym haju.
- Zapaść. Co robić?
Próbuje pobudzić szare komórki do myślenia.
- Cholera, nie ma czasu. Zaraz przestanie oddychać.
Dziewczyna trzęsie się w konwulsjach, z sinych ust toczy się piana.
Uderza ją otwartą dłonia po twarzy.
- Budz się, budz się Kochanie...
Nerwowo szuka telefonu komórkowego.
Rozładowany.
Resztkami sił wynosi jej wiotkie ciało na zatłoczoną ulicę.
- Ratunku, ludzie ratunku...
Klęka przy niej na środku ulicy, niezważając na ruch samochodów.
Wokoło tłum gapiów.
- Cholerni narkomani - odzywa się starszy mężczyzna uchodzący zapewne za głos rozsądku ogółu.
Wreszcie wsród przechodniów znajduje się młody człowiek w przypływie resztek empati.
Nachyla się nad nia, ocenia oddech, rozpoczyna masaż serca.
- Wezwijcie Pogotowie. Niech ktoś zadzwoni pod 112.
Ręce splecione na środku klatki piersiowej: cyklicznie 30 uciśnięć, 2 wdechy, 30 uciśnięć 2 wdechy
Po chwili nadjeżdza karetka.
Defiblirator, , wkłucie, rurka intubacyjna, - ratownicy odganiają się od szukającej sensacji gawiedzi.
Nieliczni nagrywają ich telefonami komórkowymi.
Bezmyślnie rejestrują też ludzki dramat.
W końcu w poszukiwaniu warunków do pracy zabierają dziewczynę do karetki.
Po dluższej chwili przesuwane drzwi Mercedesa otwierają się z łoskotem.
- Przykro mi, nie dało się nic zrobić. - wysapał spocony męzczyzna w pomarańczowym stroju- ratownik medyczny
Chłopak z powrotem upada na kolana, rozpaczając w niebogłosy.
Świat zatrzymał się na moment, stojące auta i tramwaje potęgują to wrażenie - pewnie z powodu karetki blokującej ulicę.
Tak jakby stopklatka.
Nawet rozgadani do tej pory "kibice" nie mają odwagi zbędnie rzucac zgryźliwych komentarzy.
- Szkoda jej, miała może ze 20 lat, - odezwał się jedynie starszy meżczyzna
- 23 - wyszlochał chłopak.
- Mój świat się wlaśnie skończyl.
Chłopak wrócił do domu po resztki towaru.
Jego historia jest już krótka i nie wymaga wielu słów.
Na zawsze razem, połaczeni miłością do siebie, i do Heleny, która podstepnie odebrała im życie.
Ich położone obok siebie mogiły porosły czerwonym makiem, tak jak by los chciał zakpić z tragicznej historii.
"Choose life.
Choose a job.
Choose a career.
Choose a family,
Choose a fucking big television
Choose washing machines, cars,
Compact disc players, and electrical tin openers.
Choose good health, low cholesterol
...
You have spawned to replace yourself.
Choose your future. Choose life."
Pamiętaj. Narkotyki to nie zabawa. Możesz być następny...
Zapraszam do zapoznania się z moimi pozostałymi postami. Być może coś Was zainteresuje.
https://steemit.com/@laptopy2005
StartUp:
Mój blog:
https://steemit.com/@laptopy2005
Moja strona firmowa
https://olmar-med.business.site/
Blog finansowy - sklep internetowy - Surwiwal XXIw
https://www.facebook.com/olmar.med.finanse/
Blog hobby - sklep internetowy - Najbardziej meskie hobby
https://www.facebook.com/olmarmed.hobby/
OlMar Med laptopy, części, serwis - sklep internetowy
https://www.facebook.com/olmarmed.laptopy/
https://olmarmed.olx.pl/
Z uwagi na to żę będą duże nakłady związane z promocją projektu każdy Donate się przyda:
BTC : 3BB9at6y8MrjvMi1xuE5q874aX6hQqjKr9
ETH : 0x99acd340cd7e7b44b3300f6b012d5a8ef951be19
LSK : 16787485994746953209L
Surwiwal XXIw
Ze mna zarabianie online jest prostsze niż myslisz.
http://mariuszbedonski.pl
Hej! Bardzo dobrze, że uświadamiasz ludzi. To co piszesz jest naprawdę wartościowe i potrzebne. Nie raz, gdy dzieje się coś złego to ludzie nie wiedzą jak pomagać, więc nie robią tego wcale. Lub tak jak tu-nie pomogą,, bo ćpunka"...
Zauważyłam, że nie korzystasz z naszego czata #polish, może byś miał ochotę? :)
Dziekuje za pochlebne opinie. Blockchain i to ze za 7 dni nie bedzie mozliwosci edycji wymusza jakoby na mnie proby pisania rzerzy wartosciowych. Nie chce pisac o sprawach infantylnych. Taka juz mam misje. Pisze o tym jak wyjsc z dlugow, i o ochronie zdrowia. Za checia porozmaialbym na czacie, ale chyba jakis "glupi jestem" bo nigdzie nie moge go znalesc na platformie :)
Doszły mnie słuchy, że szukasz chatu.
Łap: https://steem.chat/channel/polish
Trzeba się zarejestrować, polecam ustawić ten sam nick co na Steemit
Wlasnie odkrylem, tylko zamotany szukalem hasla do Seemit :) Zaraz sie zarejestruje
Przez szereg lat pracy w Pogotowiu poznalem wiele takch historii. Od kilku miesiecy pracuje na psychiatrii, i w zasadzie co dzien sie z podobnymi spotykam. Opowiadanie, przeslanie, taki jest moj cel. Tymbardziej ze w tych czasach dostep do narkotykow jest powszechny. Dziekuje, za opinie i ciesze sie ze sie podobalo.
These are magical and delightful m8
Thx. Every opinion is honey on my heart.
Znam podobną historię, tylko dziewczyna traci dziecko, które nosiła 9 mies. a urodziło się martwe bo matka nie umiała sobie odpuścić Heleny i innych rzeczy, przykre to ale prawdziwe. Najgorsze jest to, że znów jest w ciąży, robi to samo co przedtem ale jest przeświadczona, że wszystko będzie dobrze bo jej obecny facet jej nie bije... jeszcze... :(
Podoba mi się jak to opowiedziałeś, chwyta za serce...
It's killer not just beastly!
First use is pain kiler, but in most cases it is a bestial murderer.
Bardzo wazny temat. Historia super... wciąga... Bardzo ładnie piszesz o bardzo brzydkich rzeczach i to rusza.
Zainspirowałeś mnie by napisać pewną historię z mojego życia związaną z narkotykami. Na pewno nie wyjdzie mi to tak dobrze jak tobie, ale może ukaże pewien problem...
Tez nie zawsze bylem grzeczny, poza tym kilkanascie lat pracy z trudnymi ludzmi
Jesli historia z glebi serca to wyjdzie, i to nawet lepiej niz myslisz. bede obserwowal.
Congratulations @laptopy2005! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the number of upvotes
Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Do not miss the last post from @steemitboard:
Akurat dzisiaj obejrzeliśmy odcinek Breaking Bad i jedna osoba zadlawila się wymiocinami i się udusila będąc na haju po helenie. Mnie zaskakuje dlaczego ludzie decydują się na takie narkotyki?
Chyba na tej samej na której biorą dopaly twierdząc że nie są niebezpieczne.
Nie zrozumiałem połowy, co to jest spama i dopaly? Dopalacze?
Dopalacze. A spama to oczywiście literówka. Jestem na dyżuru i to w połowie "odwróconej doby" czyli 12h noc i zostaje na 12h dzień więc może się zdarzyc:)
Luzik :) bardziej się nad aspektami psychicznymi zastanawiałem. Ja sobie dostarczam przyjemności np. jeżdżąc rowerem, gry, towarzystwo itd. A niektórzy uciekają w narkotyki. Sam używałem różnych miękkich i zostałem tylko przy joincie od czasu do czasu bo zamiast marzyć na bani wolę to zrealizować.
Świetny tekst, bardzo mądry i potrzebny. Upvote, follow i resteem "of kors".
Dzięki