RZYM - Miłość od PIERWSZEGO wejrzenia
✌️Z lekką dozą sceptycyzmu podchodzę do wyjazdów w miejsca, w których już miałem okazję być. Zdarzają się oczywiście wyjątki, ale trzeba użyć sensownych argumentów żeby mnie do tego przekonać. Ale stało się. Październik 2018 - witaj Rzymie (po raz trzeci)!
Są jednak miejsca na świecie, które przyciągają jak magnes. Jednym z tych miejsc jest Rzym. Ktoś może powiedzieć, że być tam trzy razy to żaden wyczyn, jasne. W moim przypadku to jednak na prawdę sporo. Dokładając co tego fakt, że te ostatnie trzy razy odbyły się na przestrzeni jednego roku, można uznać, że jestem szalony. Nie mówiąc już o tym, że w marcu 2019 będę tam kolejny raz.
Powody takiego stanu rzeczy są przynajmniej 3:
- Lazio
- pizza
- architektura
Kto zna mnie trochę bliżej wie jak zapalonym kibicem najstarszego Klubu z Rzymu jestem. Miłość trwa nieprzerwanie od 18 lat i nie zanosi się, aby miała nie trwać całe życie. Przez wiele lat nie udało mi się pojechać na mecz, ale gdy już to zrobiłem najchętniej zasiadałbym na Olimpico co drugi tydzień. Wrażenia niesamowite, a i poziom jednak trochę wyższy niż nasza liga podwórkowa. Jedyne czego mogę żałować to fakt, że na przestrzeni wszystkich tych lat nie zobaczyłem na żywo wielu wspaniałych piłkarzy jacy przewinęli się przez Drużynę. Obecność Immobile trochę mi to wynagradza. ;)
Pizza jaka jest, każdy widzi. Nigdzie nie smakuje tak samo dobrze, jak we Włoszech. Na stole klasyk - margharita. Najlepsza!
Jeśli miałbym Wam polecić jedną z moich ulubionych - zapraszam na Trastevere, do knajpy Carlo Menta. Oceńcie sami, czy warto. ;)
Swoją drogą, włosi doszli do perfekcji w wariacjach na temat pizzy. Można ją zjeść chyba ze wszystkim, w dowolnym kształcie.
Będąc w Rzymie po raz kolejny możecie skupić się na przyjemnościach. Nie goni Was czas, możecie rozkoszować się widokami. Nie musicie stać w kolejce do Koloseum czy Forum Romanum.
Z miejsc nieoczywistych do zwiedzenia mogę Wam polecić Wzgorze Awentyn, skąd roztacza się piękny widok na miasto i Watykan. Kopuła w Bazylice św. Piotra majestatycznie wznosi się ponad budynkami. Szczególnie polecam wybrać się tam o zachodzie słońca!
Nieopodal znajduje się najsłynniejsza dziurka od klucza, przez którą można podziwiać Bazylikę. Prawie zawsze jest tam jakaś kolejka. ;)
Mając więcej czasu koniecznie wybierzcie się do Ogrodów Borghese. Wielkiego parku, który pierwotnie powstał jako ogród willi Borghese. Łatwo zatracić się wśród zieleni.
Jeśli będziecie w Rzymie w ostatni weekend miesiąca możecie udać się do Muzeów Watykańskich. W niedzielę wejście jest darmowe, a co za tym idzie musicie uzbroić się na czekanie w dłuuuugiej kolejce. Warto jednak odwiedzić to miejsce (i od razu zarezerować sobie kilka godzin na zwiedzanie)! Piękne zabytki, mnóstwo eksponatów. A wisienką na torcie - wejście do Kaplicy Sykstyńskiej, która robi niesamowite wrażenie. W szczególności - kopuła i malowidła, jakie znacie z książek. Niestety robienie zdjęć jest surowo zakazane.
W Muzeach znajdują się również historyczne pojazdy jakimi poruszali się kolejni papieże. Wejście znajduje się w ogrodach, więc łatwo je ominąć. Myślę, że niewiele osób w ogóle wie o tym miejscu sądząc po ilości ludzi jaka się tam znajdowała. Brak jest tam dobrego oznakowania. Jednak polecam z czystym sumieniem!
Z Muzeów możecie skoczyć od razu na Plac św. Piotra. Lubię być w tym miejscu. Nie odmawiam sobie także wejścia do Bazyliki, która zawsze robi na mnie niesamowite wrażenie swoim ogromem.
Z ciekawostek mogę Wam zdradzić, że będąc w środku spotkałem Giovanniego Infantino. ;) Kawał chłopa. W telewizji wygląda bardziej niepozornie.
Inne miejsca do których zawsze lubię wracać to typowe klasyki jak Koloseum, Fontanna di Trevi, Panteon czy Piazza Navona.
I mój ulubiony pomnik - Giordano Bruno.
Rozpoznajecie te miejsca?
Przechadzając się rzymskimi uliczkami nie sposób nie wejść do kościołów i kapliczek, które możemy spotkać praktycznie na każdej ulicy.
A oprócz tego dziesiątki innych miejsc, którymi możecie się zachwycić według gustu.
Dlatego właśnie kocham Rzym! Jedno z moich ulubionych miast. Wrócę tu jeszcze nie raz.
Ciao!
Gratulacje! Twojej wysokiej jakości treść podróżnicza została wybrana przez @saunter, kuratora @pl-travelfeed, do otrzymania 100% upvote, resteem oraz podbicia całym trailem @travelfeed! Twój post jest naprawdę wyjątkowy! Artykuł ma szansę na wyróżnienie w cotygodniowym podsumowaniu @pl-travelfeed. Dziękujemy za to, że jesteś częścią społeczności TravelFeed!
Dowiedz się więcej o TravelFeed klikając na baner powyżej i dołącz do naszej społeczności na Discord.
Dziękuję bardzo!
Super podróż na wyciągnięcie scroll'a myszki. Jedynie stwierdzenie, że będziesz tam jeszcze w marcu 2019 powoduje na mimowolne spojrzenie na kalendarz ;) (wiem stwierdzenie pochodzi z czasu publikacji angielskiej wersji).
Z samego Rzymu wyniosłem bardzo miłe wspomnienia. Piękne miasto, szczególnie przyjemne gdy się trafi na dobrą pogodę do spacerowania. Natomiast zwiedzanie Watykanu okazało się dla mnie nieprzyjemne, trudne do zniesienia. Nie musiałem czekać w kolejce około trzech godzin, bo wcześniej zamówiłem sobie wejściówkę przez neta (ona pozwala ominąć mega-kolejkę), ale to niewiele pomogło w poprawieniu generalnych odczuć. Wewnątrz muzeów trzeba poruszać się jak ściśnięty śledź w tłumie, nie ma mowy o kontemplowaniu sztuki, czy czegokolwiek takiego. Kaplica sykstyńska była miejscem głośnym nie do zniesienia. Mężczyzna krzyczący cyklicznie przez megafon "no photos!" boleśnie krzywdził moje uszy, a zbity tłum uniemożliwiał szybką ucieczkę z tej niewielkiej, dusznej sali, gdzie odbijający się od ścian megafonowy krzyk był torturą. Na szczęście przetrwałem, uffff. :)
Niestety, to miejsce bardzo turystyczne, szczególnie w sezonie letnim. Poza sezonem jest już trochę bardziej spokojnie. Ale to ciągle Rzym i warto się tam wybrać! :)
Cześć!
Witaj na tagu #pl-emocjonalnie. Cieszę się, że dołączasz do emocjonalnej strony Steema. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej.
Autorzy postów na naszym emocjonalnym tagu są nagradzani głosem noisy, diosbot oraz planter.
@nieidealna.mama
Osobiście też nie lubię wracać w te same miejsca. To znaczy, opuszczając jakieś miejsce zazwyczaj mam niedosyt i myślę: fajnie byłoby tu wrócić. Jest jednak tyle pięknych miejsc na Ziemi do odwiedzenia, że przy najbliższej okazji zazwyczaj wygrywa to, w którym jeszcze nie byłem. A w Rzymie jak dotąd jeszcze nie byłem, więc miło na początek chociaż poczytać i pooglądać zdjęcia.