RunwithSteemit - kiedy biega się najlepiej - rano czy wieczorem?
Kolejny mój wpis o bieganiu mam zamiar poświęcić na próbie odpowiedzi na pytanie, o jakiej porze dnia najlepiej biegać? Zapewne nie da się tutaj dać jednej prawidłowej odpowiedzi, ale postaram się wypisać wady i zalety każdej z pór dnia. To, którą wy wybierzecie będzie już tylko zależało od Waszych osobistych preferencji.
Rano
Zalety
Wśród niektórych biegaczy popularne jest bieganie z samego rana, jeszcze przed śniadaniem. Na pewno świetnie to rozbudza i dzięki temu można wejść w trudy dnia z werwą. Takie podejście sprawia też, że mamy odhaczony trening na samym początku, więc znika nam perspektywa wysiłku po pracy, kiedy czasem bywamy naprawdę zmęczeni. To jest też czas kiedy podczas biegu, możemy spokojnie przemyśleć swoje plany właśnie wschodzący dzień.
Wady
Oczywiście takie planowanie treningu ma też swoje wady. Pierwsza z nich wynika z tego, że raczej nikt nie lubi biegać z pełnym żołądkiem, więc często trenując rano rozpoczynamy trening przed śniadaniem. Wydaje się, że biegając rano na czczo, szybciej schudniemy. Oczywiście jest to prawda, tyle że jest bardzo duże ryzyko, że spalać będziemy mięśnie. Wygłodzony organizm magazynuje tłuszcz, który być może będzie niezbędny, gdyby głód się przedłużał. Tak więc energia czerpana będzie właśnie z mięśni, co nie jest dobre.
Kolejnym minusem jest większe ryzyko urazów i kontuzji. Gdy chcemy biegać rano trzeba naszemu ciału zapewnić odpowiednio dłuższą rozgrzewkę. Po nocy nasze zaspane ciało nie jest tak elastyczne, jak po dniu kiedy się ruszaliśmy. Oprócz tego gdy jesteśmy zaspani, możemy mieć problemy z koncentracją i poprzez nieuwagę zafundować sobie kontuzję.
Dla mnie osobiście kolejnym problemem jest motywacja w ciemne, deszczowe, jesienne poranki. Kiedy na jednej szali mam dodatkową godzinę snu w ciepłym łóżku, a na drugiej obraz za oknem. Tutaj łatwo ulec pokusie i pospać sobie te kilka minut dłużej.
Środek dnia
Zalety
Oczywiście mało kto ma możliwość pobiegać w środku dnia. Większość z nas jest wtedy w pracy. Ja akurat miałem to szczęście, że w mojej poprzedniej pracy, na terenie zakładu znajdowała się siłownia i prysznice. Do tego dysponowałem 45 minutową przerwą, ale jak wróciłem z niej chwilę po czasie to nie było większego problemu. Tak więc miałem spokojnie czas, aby pobiegać codziennie 25-30 minut, czyli wychodziło mi że codziennie w ciągu dnia przebiegałem 5km. Potem szybki prysznic i posiłek i z powrotem do pracy. Ogólnie oprócz pozytywnego wpływu na mój organizm, to taki przerywnik w ciągu bardzo pozytywnie działał na moje samopoczucie. Wyobraźcie sobie, że macie 4h dzień pracy. Fajnie nie? Trening w ciągu dnia dawał właśnie takie uczucie.
Oczywiście jeśli nawet nie macie takiego komfortu to i tak bieganie w ciągu dnia jest bardzo pozytywne. Po pierwsze jesienią, zimą czy nawet wczesną wiosną, mamy możliwości pobiegać w świetle słonecznym. Do tego nawet jeśli pobiegamy tuż po pracy, to dalej robimy sobie naturalny przerywnik od codziennych zadań, wtedy łatwiej nam pokonać trudy dnia.
Wady
Tutaj mamy tylko jeden minus, który dla wielu z nas może być kluczowy. Brak fizycznej możliwości biegania w godzinach pracy, bądź tuż po niej. Bo po pierwsze nie możemy opuścić zakładu pracy, bądź też biura, po drugie często po pracy musimy odebrać dzieci ze żłobka czy przedszkola, do tego trzeba zrobić obiad na następny dzień i zanim się obejrzymy jest już wieczór.
Wieczór
Ja osobiście preferuję bieganie wieczorem. Poniżej podam kilka powodów dlaczego biegam na zakończenie dnia oraz jakie zalety ma takie bieganie.
Zalety
Dla mnie wieczorny trening to na chwilę obecną jedyna możliwa opcja. Mam dwójkę małych dzieci, więc oprócz 8h w pracy, dużo czasu poświęcam dla nich. Oprócz tego dochodzą domowe obowiązki, wszak trzeba zrobić zakupy, poodkurzać, wyrzucić śmieci itd. Tak na dobrą sprawę chwila dla siebie przychodzi dopiero, gdy dzieci już zasną twardym snem. U mnie jest to zazwyczaj pomiędzy 20 a 21. Tutaj oczywiście plusem jest to, że na koniec dnia już nic więcej nie wisi nam na głowie. Możemy spokojnie wyjść, pobiegać i nic ani nikt nie będzie nas poganiał.
Kolejnym dużym plusem jest fakt, że w ciągu dnia dostarczyliśmy organizmowi niezbędnych posiłków i ma on z czego czerpać energię. Zachowując odstęp 2h pomiędzy ostatnim posiłkiem a treningiem, można wyjść pobiegać z pustym żołądkiem, ale bez uczucia głodu.
Następną zaletą będzie to, że jeśli chcemy pobiegać w kilka osób, to na pewno łatwiej jest się umówić na trening ze znajomymi pod wieczór niż w ciągu dnia. Jest dużo większe prawdopodobieństwo, że kalendarze kilku osób zgrają się o tej właśnie porze.
Wady
Pierwszą z nich może być to, że po pracy i popołudniu pełnym obowiązków, najnormalniej w świecie poczujemy się zmęczeni. Wtedy będzie bardzo ciężko o motywację do wyjścia na dwór i zaliczenia pełnego treningu. Szczególnie jeśli pozostali domownicy zjedli już kolację i śpią albo odpoczywają.
Do minusów należy też zaliczyć fakt, że przez większą część roku, o tej porze dnia jest już ciemno. Tak więc do biegania pozostają nam oświetlone trasy, albo konieczność założenia latarki na czoło. Kolejną sprawą jest temperatura, która jesienią czy zimą, jest zdecydowanie niższa wieczorem niż w ciągu dnia. Oczywiście w lipcu czy sierpniu gdy w ciągu dnia panują upały, wieczór jest jedyną racjonalną opcją. Problem pojawia się zimą, gdy po zmroku przychodzi mróz. Nie dość, że szczypie nas policzki i brodę, to jeszcze może powodować oblodzenia na ścieżkach i chodnikach. Wtedy ryzyko urazu czy kontuzji nam wzrasta.
Podsumowanie
Ja osobiście biegam wieczorami, wynika to z mojego rytmu dnia i możliwości czasowych. Na szczęście w bliskiej okolicy mam kilka tras, które są dobrze oświetlone, a na których często spotykam innych biegaczy. Oczywiście czasami bywa ciężko z motywacją, szczególnie gdy widzę jak moja żona leży sobie wygodnie pod cieplutkim kocykiem, a ja mam iść się męczyć na mrozie :)
A dla Was która pora dnia jest najlepsza? Pamiętajcie nie ma wymówek!
*Wszystkie grafiki pochodzą z serwisu Freepik.com
ja osobiscie jezeli juz mam biegc :) to wole robic to rano :) ale nie zaraz po wsstaniu z lozka, :) lece najpierw do swojej pracki na dwie godziny :) wracam :) pije sobie smoothie owocowe warzywwne :) z burakiem kniecznie :) i wowczas najlepiej sie biega :) po poprowcie z czystym sumieniem moge zasiasc do sniadanka :) planowac dalej dzien ....:)
gdzie Ty pracujesz ze po 2h możesz wyjść pobiegać?Lekka zazdrość :)
Gdy biegałem, zawsze robiłem to wieczorem. Nie wyobrażam sobie wcześniejszego wstawania :)
Wszystko to kwestia przyzwyczajenia. Ja na studiach też nie wyobrażałem sobie, że będę wstawał o 5.30 do pracy, a przez blisko 3 lata byłem zmuszony tak robić i w pewnym momencie się do tego przyzwyczaiłem :)