Wyższe wykształcenie daje władzę ?
Na to pytanie nadal nie znam odpowiedzi dlaczego ludzie z praktycznie nic nie wartym papierkiem są lepsi od tych co go nie mają.
Ile osób które dostały ten magiczny papierek się zmieniają i wywyższają "ja mam inżyniera, magistra i nie będę w takich warunkach pracować, a tym bardziej nie będzie mi mówić co mam robić osoba z podstawowym lub średnim wykształceniem."
Jak najbardziej nie uważam, że każda osoba która ma ten dokument jest nic nie warta. Niektórzy naprawdę włożyli w ten tytuł wiele serca i czasu. Choć znaczna większość osób idzie na studia, bo rodzice tego chcą, bo znajomi idą. Chcą sobie i innym udowodnić, że posiadając wykształcenie, są lepsi. Tak w sumie to od kogo, są lepsi ?
Ilu cudownych utalentowanych ludzi jest bez wykształcenia wyższego, dlaczego tak bardzo sobie takich ludzi cenie?
Odpowiedź jest prosta oni to wszystko robią z pasji, bo to lubią, bo nikt ich do tego nie zmuszał, robią to dla siebie, co chcą, a nie muszą. I to jest właśnie piękne.
Nie często spotykam się z osobami po studiach, które się wywyższają jakoś,choć są i takie, natomiast często osoby postronne robią to mając przed sobą studenta i osobe bez studiów.
W mojej rodzinie na spotkaniach rodzinnych, mój kuzyn nie wiem ile już studiów skończył i jest Bogiem rodziny, bo jako jedyny tak na te nauke naciskał w swoim życiu. Powie "niebo jest zielone" wszyscy w to wierzą, ja powiem, że niebieskie "co ty wiesz jak wagarowałas i studiów nie masz, a w ogóle jakim prawem przeciwstawiasz sie Rafiemu?".
Ja natomiast powiem, że niebo jest... przezroczyste ;-) i też będę mieć rację.
Należy rozróżnić dwie sprawy - posiadanie studiów. I posiadanie wiedzy. Jedno nie musi iść w parze z drugim. Dla pracodawcy - ważne jest, żeby pracownik posiadał umiejętności, które będą przydatne....
Niektóre duże korporacje, patrzą na to co umiesz, a nie na to co skończyłeś. Jeśli znasz kilka języków programowania płynnie posługujesz się nimi, znasz najnowsze trendy - to informatyczne studia inżynierskie niekoniecznie będą ci potrzebne. (chyba, że to jakaś państwowa robota i są konkursy...)
W obecnych czasach - można pójść na kierunki "dość łatwe" - gdzie faktycznie pójdzie szybko i bez przeszkód. Są i kierunki wymagające - czy to prawo, medycyna, architektura czy różnego typu studia inżynierskie.
Myślę, że im człowiek mądrzejszy/bogatszy o wiedzę - tym bardziej tonuje swoje wypowiedzi.
Nie stara się za wszelką cenę czegoś udowodnić. Często - też ludzie doświadczeni - długo myślą przed konkretną odpowiedzią (mądrość życiowa)
Nie zawsze - ludzie uczą się .... kultury. Tego na studiach nie mają - i jej braku po prostu nie da się ukryć.
Stąd... słoma z butów wystaje...
Nie generalizujmy. ;-)
Nie generalizuje, nie lubie oceniać i szufladkowac ludzi. Przytaczam temat, który dotyczy mnie osobiscie, gdy nie moge o gotowaniu pogadac z kuzynem, bo on konczyl studia jedne i drugie i w opinii rodziny z tej okazji zna sie na wszytkim, a skoro moje życie potoczylo sie tak, ze na zadne studia nie poszlam to po prostu powinnam sie nie odzywac.
Nie jest dla mnie uwłaczające żeby się nie odzywać, jednak takie podejscie jakie opisalam moim zdaniem jest puste, bo tak jak sam mowisz "Należy rozróżnić dwie sprawy - posiadanie studiów. I posiadanie wiedzy. "
U mnie w rodzinnie mam 2 siostry cioteczne po studiach i są raczej skromnymi osobami, nie obnoszącymi się tym że mają coś więcej niż inni.
Ja u moich znajomych, jakoś nie zauważyłem aby któryś z nich wychwalał się swoimi studiami, które skończył a jest ich kilku. Ważne to co masz w głowie nie na papierze,
Chodź jeśli chodzi o prace to wybaczcie nie mamy wolności wyboru w naszym Kraju, pomimo swoich umiejętności, ciężko dostać prace na wyższym stanowisku bez papierka, zazwyczaj nie współpracujemy obok szefa czy kogoś kto mógł by polecić nas do awansu, rozumiecie ? jak nie to pomyślcie.
a z Drugiej strony mamy Źydokomune, więc o wolności możecie pomażyć dopóki tak naprawdę o nią nie zawalczymy i nie zmienimy sami tego co się dzieje, bo tak to wiecznie będzie tak że będą się zamieniać miejscami tzn. premier zostanie wicepremierem a wicepremier premierem, i koło się zatacza zniszczyć trzeba tą komunistyczną dłoń siedzącą gdzieś wysoko by zyskać wolność i swobodę każdego obywatela.