Kadry z pracy w terenie #4

Czasem trafia się taka sobota... W piątek nad centralną Polską przechodził front burzowy i dziś od rana walczymy w terenie na pilnych serwisach. Gdzieś padł zasilacz gdzieś indziej gniazdo lan lub moduł radiowy w urządzeniu. Mieliśmy naprawdę duży fart, burze jak do tej pory nas oszczędzają... To wszystko drobnica, nigdzie nie dostała piorunem żadna większa stacja nadawcza czy serwerownia. Rok temu wiosną błyskawica dotknęła masztu, który serwisujemy na pewnej wiosce. Z dwóch systemów łączności spaliło górny, dolny ocalał, za nim niżej spaliło wszystko co było w skrzynce - urządzenia zarządzające, zasilacz buforowe, prawie całe okablowanie. Dziś jedna awaria trafiła się w lokalizacji w pobliżu parku miejskiego i dzięki temu śniadanie jedliśmy na murku odrestaurowanego mostu w cieniu parkowych drzew nad brzegiem rzeki. Miła odmiana od gwaru miasta i hałaśliwych samochodami ulic.