Któż mógł wiedzieć?

Zacznę, kradnąc trochę kontent @hallmann i @bezkresu.
Bo to Dawid jest fachowcem od Herberta.
Jednak nie mogę się powstrzymać.

Z. Herbert "Dziadek"

"Był dobry. Kochał kanarki, dzieci i długie msze. Jadał ślazowe

cukierki. Wszyscy mówili: dziadek ma złote serce. Aż raz to

serce zaszło mgłą. Dziadek umarł. Porzucił to dobre, zatroskane

ciało i stał się upiorem."

Wydaje mi się, iż jest to wiersz traktujący o okresie po śmierci Józefa Stalina, gdy w czasie tzw. odwilży, potępiano Stalinizm.
Ci sami ludzie, którzy za czasów Stalina wysławiali jego dobroć, rzucili się go rozliczać za zbrodnie.
I to jest właśnie to, co sprawia, że często reaguję wymiotnie na słowa: elity, intelektualiści, myśliciele itd.
Zawsze po czasie okazuje się, że każdy się mógł pomylić, czy sam Hegel go ukąsił, lub gdy mu się poszczęści i nikt nie zwraca uwagę na jego klakierowanie w przeszłości, uchodzi za znawcę nowej rzeczywistości.

Źródło zdjęcia: vintag.es

Jestem świadkiem bezpośrednim, gdy robiąc studia przed kryzysem gospodarczym 2008 i w jego trakcie.
Uczono mnie o permanentnym wzroście i stałej inflacji, że nowoczesna gospodarka opiera się na usługach, a przemysł odgrywa drugorzędną rolę itd. Wtem kryzys i niczym w 1984 zmieniono narrację w trakcie moich studiów.

W początkach lat 90., gdy głównym kandydatem na prezydenta centrolewicowej Solidarności był Mazowiecki, Wałęsa był określany jako prostak, cham i z zapędami autorytarnymi.
Potem gdy Mazowiecki przegrał, a Wałęsa poróżnił się z Kaczyńskimi, którzy poszli swoją drogą, zagrażając temuż centrolewowi, stał się mężem stanu, symbolem złotych lat demokracji w Polsce itd.
Znów nikt nawet nie wytłumaczył, dlaczego tak nagle zmienili zdanie.

Po wyborach do europarlamentu, gdy zjednoczona opozycja i tak przegrała z PiS-em, ktoś zwrócił uwagę, że m. in. powodem tego, była narracja o kupowaniu głosów za 500 plus, że PiS popiera ciemnota.
Z dnia na dzień, tuzy pokroju Tomasza Lisa, jak za dotknięciem różdżki wyprodukowali posty i wypowiedzi, że należy skończyć z krzywdzącą narracją, obrażającą część Polaków, że PiS poparł margines społeczny.

Po wyborach do parlamentu i senatu, gdy okazało się, że przez kolejną kadencję znów będzie rządził PiS, narracja wróciła, w myśl zasady, że masy nie mają pamięci, jest teraz 4 lata, żeby wrażenie pogardy zatrzeć, a frustracja była wielka, więc nie mogli się oprzeć.

Pamiętam lata przed Krymem i Donbasem, gdy w kółko mówiono o współpracy z Rosją, że tam się zmienia i trzeba budować dobre relacje.
Nie zmieniła tego nawet agresja na Gruzję.
Kto taką narrację kwestionował stawał się rusofobem.(W ogóle, nie można niczego kwestionować, bo się jest od razu fobem.)
Potem atak na Ukrainę.
Przez kilka lat Rosja była okupantem, agresorem i wrogiem demokracji.
Teraz Niemcy prą na Nord Stream 2, blokowanie rozwoju energii atomowej i stanie się hubem rosyjskiego gazu dla Europy, jako najtańszego i dzięki regulacjom jedynego rozsądnego źródła energii w UE.

Ciekawi mnie, jak o tym będą się wypowiadać elity, gdy rzecz stanie się faktem. Zdaje się, że narrację o złej Rosji już się łagodzi.

Potem Rosja zajmie Bałtów i intelektualiści krzykną, że któż mógł wiedzieć?

Poruszyłem wiele wątków, ale chodzi mi głównie o to, jak bardzo tzw. elity są zakłamane, jak nie opierają się na jakichkolwiek kryteriach przyzwoitości, rządzi oportunizm.

Dla równowagi, gdyż uderzałem głównie w środowiska UW/PO, zapytam stronników PiS, co z kwotą wolną od podatku?
Wszak brałem z wami udział w akcji trollowania, wpisywania na stronce facebookowej PO tego pytania?
Czy ta upiornie niska kwota, po "śmierci"rządu PO stała się elementem sprawiedliwości społecznej?