Komentuję dopiero teraz, bo przed przeczytaniem tekstu chciałem obejrzeć ten film :) A było naprawdę co obejrzeć! Już od kilku miesięcy był na moim celowniku, ale dopiero Twój post mnie zmobilizował by wreszcie go zobaczyć.
Wrażenia mam bardzo dobre. Trzymał w napięciu, momentami potrafił przerazić. Owszem, były także chwile, gdy pobłażliwie się uśmiechałem na widok niedorzeczności pewnych scen. Ale ogólny efekt jest bardzo dobry.
Wyraźnie czuć klaustrofobiczny klimat zaszczucia. Coś prześladuje załogę, ale nie wiadomo dokładnie co to jest. I ta tajemnica - co jest w ukrytym wymiarze?
Twój tekst jest na bardzo wysokim poziomie, a podpisy pod obrazkami mnie rozwalają :D
Świetnie opisałeś odczucia jakie towarzyszą oglądaniu tego filmu. Jest to jeden z moich ulubionych filmów z tego gatunku :) Zaraz obok "Kuli".
Ciekawa, ciekawostka na temat złagodzenia filmu :) Ciekawe, czy gdzieś można znaleźć jakąś wersję reżyserską, z tymi scenami ;)
W 2007 chyba roku powstał jeszcze bardzo podobny film pod tytułem Sunshine, w Polsce znany jako "W stronę Słońca".
Wiem, że wielu ludzi tak właśnie do niego podchodzi, a mnie się akurat podobał. Może i był chamską zżynką z Event Horizon, ale bawiłem się przy nim całkiem dobrze.
Dla mnie był całkiem w porządku, taki Event Horizon tylko z trochę lepszymi efektami specjalnymi ;) Fabularnie bardzo zbliżony, chociaż patent z EH jednak lepszy ;) Jak będziesz szukał tego filmu to szukaj po angielskim tytule, bo z polskim jest taki myk, że są dwa filmy o tytule "W stronę Słońca". Drugi to jakaś sieczka ze Stefanem Segalem ;)
Kula, owszem bardzo dobry film w mojej opinii, ale ja mam trochę nietypowy gust, na przykład bardzo podobało mi się Solaris z Clooneyem ;)
Czytałem, ale było to jeszcze w szkole, długo przed obejrzeniem filmu ;) Staram się nie porównywać filmów do książek, bo nie da się przenieść książki na ekran w taki sposób żeby zawrzeć wszystkie smaczki. Książka zawsze będzie lepsza, bo raz, że działa fantazja, dwa, nie da się nawet w trzygodzinnym filmie skompresować wszystkich wątków, które pojawiają się w książce.
Pandorum też oglądałem, ale chyba musiałbym sobie go przypomnieć, bo widziałem go tylko raz, zaraz po premierze ;)
Ja obejrzałem zaraz po przeczytaniu i strasznie mi się nie podobało. Bylem niesamowicie zawiedziony. Tak samo wersją Tarkowskiego.
Nie da się przenieść 1 do 1, trzeba zaadaptować na potrzeby języka filmowego. Solaris jest w sumie tak bogatą w treść książka, że chyba jest to niemożliwe.
Wg mnie nie zawsze książka jest lepsza od swojej ekranizacji :) Choć najczęściej jednak pierwowzór jest lepszy.
Komentuję dopiero teraz, bo przed przeczytaniem tekstu chciałem obejrzeć ten film :) A było naprawdę co obejrzeć! Już od kilku miesięcy był na moim celowniku, ale dopiero Twój post mnie zmobilizował by wreszcie go zobaczyć.
Wrażenia mam bardzo dobre. Trzymał w napięciu, momentami potrafił przerazić. Owszem, były także chwile, gdy pobłażliwie się uśmiechałem na widok niedorzeczności pewnych scen. Ale ogólny efekt jest bardzo dobry.
Wyraźnie czuć klaustrofobiczny klimat zaszczucia. Coś prześladuje załogę, ale nie wiadomo dokładnie co to jest. I ta tajemnica - co jest w ukrytym wymiarze?
Twój tekst jest na bardzo wysokim poziomie, a podpisy pod obrazkami mnie rozwalają :D
Świetnie opisałeś odczucia jakie towarzyszą oglądaniu tego filmu. Jest to jeden z moich ulubionych filmów z tego gatunku :) Zaraz obok "Kuli".
Ciekawa, ciekawostka na temat złagodzenia filmu :) Ciekawe, czy gdzieś można znaleźć jakąś wersję reżyserską, z tymi scenami ;)
W 2007 chyba roku powstał jeszcze bardzo podobny film pod tytułem Sunshine, w Polsce znany jako "W stronę Słońca".
Sunshine był bardzo kiepskim filmem - oczywiście porównując go do Event Horizon, który był rewelacyjny.
Wiem, że wielu ludzi tak właśnie do niego podchodzi, a mnie się akurat podobał. Może i był chamską zżynką z Event Horizon, ale bawiłem się przy nim całkiem dobrze.
Dla mnie był całkiem w porządku, taki Event Horizon tylko z trochę lepszymi efektami specjalnymi ;) Fabularnie bardzo zbliżony, chociaż patent z EH jednak lepszy ;) Jak będziesz szukał tego filmu to szukaj po angielskim tytule, bo z polskim jest taki myk, że są dwa filmy o tytule "W stronę Słońca". Drugi to jakaś sieczka ze Stefanem Segalem ;)
Kula, owszem bardzo dobry film w mojej opinii, ale ja mam trochę nietypowy gust, na przykład bardzo podobało mi się Solaris z Clooneyem ;)
A czytałeś książkę "Solaris" ?
Co do horrorów na opuszczonym statku kosmicznym w 2009 wyszło jeszcze "Pandorum" :)
Czytałem, ale było to jeszcze w szkole, długo przed obejrzeniem filmu ;) Staram się nie porównywać filmów do książek, bo nie da się przenieść książki na ekran w taki sposób żeby zawrzeć wszystkie smaczki. Książka zawsze będzie lepsza, bo raz, że działa fantazja, dwa, nie da się nawet w trzygodzinnym filmie skompresować wszystkich wątków, które pojawiają się w książce.
Pandorum też oglądałem, ale chyba musiałbym sobie go przypomnieć, bo widziałem go tylko raz, zaraz po premierze ;)
Ja obejrzałem zaraz po przeczytaniu i strasznie mi się nie podobało. Bylem niesamowicie zawiedziony. Tak samo wersją Tarkowskiego.
Nie da się przenieść 1 do 1, trzeba zaadaptować na potrzeby języka filmowego. Solaris jest w sumie tak bogatą w treść książka, że chyba jest to niemożliwe.
Wg mnie nie zawsze książka jest lepsza od swojej ekranizacji :) Choć najczęściej jednak pierwowzór jest lepszy.
Szczerze powiedziawszy to nie znam tego filmu a powinienem. Będę musiał to nadrobić...
Również polecam. Byłbym skłonny uznać ten film za klasykę gatunku i stwierdzić, że każdy kto chociaż trochę lubi klimaty Sci-Fi powinien go zobaczyć.
Oglądałem, był świetny i też mam wrażenie, że bardzo dobrze go opisałeś :) Gdybym go nie znał, to zaraz zabrałbym się za oglądanie.
Podobnie jak Blade Runner ;) Pewnie na 30 rocznicę powstania doczekamy się kontynuacji ;)
Nie widziałem tego filmu jeszcze. Trzeba będzie nadrobić :)