You are viewing a single comment's thread from:
RE: Carrioner Spowiada się Online
Podałeś dane potwierdzające moje obiekcje, a jednak nadal nie potrafisz się otwarcie przyznać "sorki, popełniłem błąd...".
Cieszę się oczywiście, że tym razem wreszcie rzetelnie podałeś, skąd się naprawdę wzięła ta rzekoma katolicka"lista grzechów". Regens udzielił JAKIEGOŚ wywiadu, a potem ta jego...
"wypowiedź została podchwycona PRZEZ DZIENNIKARZY i rozbudowana do całej listy" (duże litery moje - assayer)
A zatem: nie jest to oficjalny dokument Kościoła (jeden krok do tyłu). Nie jest to nawet wypowiedź regensa (czyli kościelnego urzędnika), a tylko dziennikarska przeróbka tej wypowiedzi (drugi krok do tyłu).
Można się ponaśmiewać - z fantazji dziennikarzy oczywiście ;)
Ja pier... Jaki "błąd"? GRECH NIE ISTNIEJE!
Mam gdzieś czy jakiś bełkot jest oficjalny czy nie. Tak trudno to pojąc? Bełkot to bełkot.
Równie dobrze możesz przypierniczać się jak bym powiedział, że Smerfy mają czarne podeszwy, a ty "a nie bo białe bla bla kurła bla".
Co mnie obchodzi "wiarygodność" czegoś co NIE MA wiarygodności?
Film jest na jeden temat, a ten wyskakuje z innym. "Ej zapomnij o problemie. Popatrz tutaj lepiej.
Przypominasz mi osobę, który widząc dowody kopalniane mówi "ej ale tu jest inne zwierze a tu inne! To jest niemożliwe!" No bo przecież jak w ujęciu w filmie, który jest w 30 fps brakuje 4 fps, nie jesteś sobie w stanie "wyobrazić" co było w tych brakujących 4 klatkach.
"Film jest na jeden temat, a ten wyskakuje z innym"
Jak to "z innym"? mógłbyś mi odpowiedzieć bez porównań i przenośni, w zwykłej prozaicznej polszczyźnie? To przecież nadal ta sama lista, o której rozmawiamy już tydzień, tylko tym razem wzięta z innej gazety. (plus rzetelniej opisałeś, skąd się ona wzięła, za co Cię pochwaliłem). Więc chyba moje uwagi są na temat?
"Mam gdzieś czy jakiś bełkot jest oficjalny czy nie"
Tego się właśnie obawiałem. Wrzucasz do jednego worka zarówno to, w co katolicy de facto wierzą i z czego się spowiadają - i to, co sobie lata gdzieś po internecie na temat katolicyzmu. W ten sposób wierzący stają się odpowiedzialni za cudze błędy, co nie ma sensu.
Bez dokładnego określania "kto i co, i gdzie, i kiedy" - i my ateiści, i katolicy w nieskończoność będziemy zarzucać stronie przeciwnej najbardziej wydumane przewinienia i błędy....