Caribe Tours (Dominikana z plecakiem #39)
Pomału zbliża się godzina odjazdu naszego autobusu. Po chwili na stację podjeżdżają dwa czy trzy autobusy jeden za drugim. Ludzie w poczekalni podnoszą się i ruszają w kierunku autobusów. Ja również wstaję i podchodzę do jednego z autobusów, który podjechał. Rozmawiam z kierowcą, ale dowiaduję się, że on akurat jedzie do Santo Domingo. W tym czasie odjeżdża drugi autobus. Nie zdążyłem sprawdzić dokąd jechał. Mam tylko nadzieję, że to nie był ten, na którego tyle czekaliśmy, bo następny dopiero za kolejne trzy godziny.
Mijają kolejne minuty a naszego autobusu jak nie było tak nie ma. Wszyscy ludzie, którzy czekali z nami w poczekalni również powsiadali do swoich autobusów, zostaliśmy tutaj sami. Nie do końca pasuje mi, żeby ten autobus, który odjechał był autobusem do Jarabacoa. Musiałby odjechać jakieś 5-10 min przed czasem, a w Caribe Tours to raczej nie możliwe. Teraz jednak jest już 10 min po godzinie planowanego odjazdu i autobusu nadal nie ma. Może tutaj, na mniej uczęszczanej trasie nie jeżdżą tak punktualnie jak pomiędzy głównymi miastami kraju? Może to był jednak nasz autobus? Niepewność jest coraz większa. W końcu podchodzę do okienka kasowego i pytam o autobus do Jarabacoa. Dowiaduje się, że jest trochę spóźniony i że powinien za chwilę podjechać. Całe szczęście - myślę. Nie mam zamiaru spędzić kolejnych trzech godzin siedząc bezczynnie w tym samym miejscu.
Stacja Caribe Tours w La Vega i autobus tej firmyPo chwili podjeżdża jakiś autobus a kasjer woła nas, że to do Jarabacoa, i mamy wsiadać. Jedziemy pnąc się powoli wąskimi serpentynami górskimi. W końcu docieramy do miasteczka Jarabacoa. Po wyjściu z autobusu oczywiście dopadają nas Motoconcho, przewodnicy i hotelarze, przekonujący, że za bardzo okazyjną cenę pomogą nam w czym tylko zechcemy.
A my chcemy najpierw znaleźć jakiś przyzwoity, tani hotel. Za rogiem jest informacja turystyczna, więc postanawiam wstąpić do środka i spytać, czy nie mają jakiś darmowych map lub folderów informacyjnych. Map darmowych nie mają, ale za to Pani jest bardzo dobrze poinformowana w kwestii dostępności i cen hoteli. Pyta jaki zakres cenowy nas interesuje, dzwoni do konkretnych obiektów i sprawdza, czy mają miejsca, w końcu podaje nam adresy. Wszystko odbywa się oczywiście po hiszpańsku, bo po angielsku niewiele potrafi powiedzieć, niemniej jednak ma bardzo rzetelne informacje.
Nasz pokój w hostelu JarabacoaPo zainstalowaniu się w Hostelu Jarabacoa postanawiamy zlokalizować fabrykę kawy, która według przewodnika ma się znajdować nieopodal za miastem, i dowiedzieć się w jakich godzinach jest otwarta. Dzisiaj jest już po godzinie 18-stej, więc raczej nie ma szans, żeby zwiedzić ją jeszcze tego samego dnia, ale znając godziny otwarcia będziemy mogli łatwiej zaplanować sobie jutrzejszy dzień. Poza fabryką kawy chcemy odwiedzić jeszcze okoliczne wodospady.
C.d.n
*Wszystkie zdjęcia własnego autorstwa.
Congratulations @verticallife! You received the biggest smile and some love from TravelFeed! Keep up the amazing blog. 😍 Your post was also chosen as top pick of the day and is now featured on the TravelFeed.io front page.
Thanks for using TravelFeed!
@pl-travelfeed (TravelFeed team)
PS: TravelFeed is in social media to reach more people, follow us on Facebook, Instagram, and Twitter.