Into The Breach - Recenzja - Gameplay
Pamiętam dobrze z jaką przyjemnością spędzałem kolejne dziesiątki godziny grając w FTL, dlatego kiedy usłyszałem, że jego twórcy, Subset Games, wydają nową grę czekałem z niecierpliwością i ogromnymi oczekiwaniami. Teraz kiedy dobijam już do ponad 50 godzin w Into The Breach wiem, że warto było czekać.
Into The Breach a FTL
Opisując Into The Breach nie może obejść się bez porównywania go do wcześniejszej gry Subset Games, czyli FTL, które swojego czasu było fenomenem na rynku. Twórcy w swojej nowej produkcji pozostawiają rdzeń rozgrywki, który wszyscy tak pokochali w ich wcześniejszej grze, czyli losowo wybierane plansze oraz to że gdy zostaniemy pokonani zaczynamy całkowicie oz zera, lecz dzięki zdobywaniu pewnych osiągnięć możemy z każdą kolejną rozgrywkę rozpocząć z nowymi mechami oraz umiejętnościami, dzięki którym jesteśmy w stanie dojść dalej. To właśnie sprawia, że gra nie wybacza błędów, ale sprawia też ogromną satysfakcje.
A co oprócz tego co już znamy?
W Into The Breach dowodzimy oddziałem mechów mającym za zadanie obronę naszej planety przez obcą insektoidalną rasą chcącą podbić ziemie. Za każdym razem, gdy zawiedziemy, tracąc całą energię po przez pozwalanie kosmitom na niszczenie budynków, cofamy się w czasie, by spróbować jeszcze raz.
Pod względem rozgrywki Into The Breach jest swoistą turową grą planszową. Każdy z trzech naszych mechów ma unikalną pule broni, z których każda ma swoje specyficzne właściwości. Gdy wybierzemy już swoją drużynę złożoną z wcześniej odblokowanych maszyn mamy do wyboru jedną z pięciu wysp, na których znajdują się plansze, gdzie na każdej musimy przeżyć 4-5 tur i wypełnić różne dodatkowe zadania, jak obrona rakiet czy pociągu, za które otrzymamy cenną energię lub punkty, dzięki którym kupimy nowe bronie i inne rzeczy w danej rozgrywce.
Pozornie gra może wydawać się nudna. bo ciągle robimy to samo, lecz zróżnicowanie przeciwników, mechów, dodatkowych zadań i specjalnych wydarzeń jak trzęsienia ziemi, burze piaskowe czy bombardowania pozwalają na opracowanie niezliczonych taktyk. co czyni każdą rozgrywkę unikatowym przeżyciem.
Podsumowując
Osobiście spędzę przy Into The Breach z przyjemnością kolejne 50 godzin i będę bawił się równie dobrze. Dlatego polecam tą grę każdemu fanowi RTSów i gier planszowych, a jeśli nie jesteś żadnym z nich i tak powinieneś spróbować, bo może jak i mnie wciągnie cię na długie godziny.
Gameplay na DTube