Moja codzienność - praca księgowej 😎 📚
Witajcie po dość długiej przerwie 🙂
Od stycznia odkąd zaczęłam tak na dobre moją przygodę zawodową mam coraz mniej czasu. Skumulowała się szkoła, prace zaliczeniowe, z każdym tygodniem więcej obowiązków i mniej czasu dla siebie, na steemit i pisanie. 😕
Dzisiaj udało mi się wygospodarować chwilę, żeby podzielić się z Wami trochę tym, czym zajmuję się na co dzień. A mianowicie pracuję w biurze rachunkowym i jak to w takim miejscu bywa, zajmuję się kompleksową obsługą firm pod względem księgowym, ale także i kadrowym. Do tej pory miałam tylko 3 miesięczny staż w dziale księgowości, ale to czym zajmowałam się tam jest pestką w porównaniu z tym, z czym muszę się mierzyć teraz na co dzień 😁
Moją pracę można podzielić na takie 2 gorące okresy – do 10 i do 25 dnia każdego miesiąca. Dlaczego ? Już wyjaśniam 🙂
- do 10 dnia każdego miesiąca trzeba zrobić tzn „zusy” - tzn naliczyć składki na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne dla samych przedsiębiorców, którzy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą i nie zatrudniają pracowników oraz do 15 dla przedsiębiorców, którzy tych pracowników już mają. Oprócz naliczenia, trzeba oczywiście wysłać deklaracje do ZUS i napisać e-maila do klientów, ile muszą zapłacić. W przypadku samych przedsiębiorców sprawa jest prosta, bo w ciągu roku składki się nie zmieniają, więc ta deklaracja i kwoty są takie same, dzięki czemu można to zrobić dosyć szybko i zając się tą „gorszą” częścią. Mam tutaj na myśli przedsiębiorców wraz z pracownikami. Tam już norma miesięczna pracy musi się zgadzać, trzeba wprowadzać wszystkie nieobecności, zwolnienia lekarskie, harmonogramy (jeżeli pracownicy mają równoważny system czasu pracy tzn pracują w różne dni w różnych godzinach) itp. no i tak samo naliczyć składki ZUS.
- Do 25 dnia każdego miesiąca trzeba „zamknąć” poprzedni miesiąc rozliczeniowy – tzn wprowadzić wszystkie faktury, zaksięgować, obliczyć podatek, posprawdzać to wszystko, opisać dokumenty no i teraz jeszcze wysłać pliki JPK. W poprzednim miesiącu jak byłam sama to miałam do zamknięcia ponad 20 firm. Są to firmy najczęściej jednoosobowe, o różnych profilach działalności, więc można powiedzieć, że każda firma przynosi coś innego no i oczywiście zdobywa się kontakty, które może z czasem się przydadzą 😎 W każdym bądź razie było tego sporo, w tym miesiącu mam stażystkę, która sporą część takiej czasochłonnej pracy wzięła na siebie dzięki czemu nie jest aż tak źle.
Już tak z perspektywy 3 miesięcy uważam, że spora część sukcesu to poukładanie i rozplanowanie tego wszystkiego. Niestety nie da się wszystkiego przewidzieć, a klienci są różni i zdarza się, że my do 25 musimy wysłać deklaracje a oni 23-24 przysyłają nam dokumenty. Jednak takie sytuacje też trzeba przewidzieć i mieć na to taki zapas czasu 😛 Może wam się wydawać, że to strasznie nudna praca. Cały dzień się siedzi przed komputerem, przegląda faktury i klepie do systemu. Kiedyś też tak myślałam, ale zdałam sobie sprawę ile czynności jest do zrobienia oprócz tego. Mi się zawsze podobała praca za biurkiem i teraz to mam, a myślę, że najważniejsze w tym jest to, że ta praca mi się podoba, chce mi się do niej chodzić, a dzień tak szybko mija, że czasami już tracę poczucie czasu 😎
Pozdrawiam 🙂
Moja mama była 30 lat księgową w "Społem" :) Mam kilka koleżanek księgowych prowadzących własne biura księgowe. Kiedy je odwiedzam opowiadają jakie różne typy ludzi wchodzą do nich by prowadzić im księgowość. Nie ma nudy :).
Jak mawia mój szef "Dobra księgowa to prawdziwy skarb!" :)
Pozdrawiam :)
To widzę, że też jesteś trochę w temacie :) A twój szef to całkiem mądry facet :D
Pozdrawiam serdecznie :)
Kiedy słyszę księgowość to pierwsze co robię to patrzę gdzie są drzwi do ewakuacji! No ale w Twoim przypadku to drobnica i na szczęście są takie osoby jak Ty:)