Powrót do przyszłości część I - początki
Powrót do przyszłości czyli co się ze mną stało i kto pożarł królewnę ?
Młoda,szcześliwa – swieżo poslubiona. Cieszyłam sie urokami zycia i nadchodzacą wiosna oraz nowym życiem malżeńskim. Wiosna nadeszła, powietrze nabralo mojego ulubionego zapachu akacji tylko ja nie do konca bylam soba. Coraz ciezej wstawalo mi sie z lozka a moja energia zyciowa wydawala sie ulotnic calkowicie. Jakoś sobie z tym radziłam do czasu kiedy nie zapragnelam mieć kolejnego dziecka. Zdziwiona ze nie udaje mi sie od dłuższego czasu zajść w ciąże wybralam sie do mojego zaufanego lekarza. Pani doktor widzac moja spora nadwaga od razu wyslala mnie na badania I poprosila o zjawienie sie z wynikami. Wciaz entuzjatycznie pobiegalm z wynikami na kolejna wizyte gdzie dowiedzialam sie ze mam niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, zespol metaboliczny X I dostalam kilka recept oraz dobra rade zeby udac sie do dietetyka I schudnac.
Kolejne miesiace uplywaly mi na wzorowym przyjmuwaniu magicznych pigulek na tarczyce oraz cukrzyce. Do dietetyka poszlam wiec dostalam tez diete I dzielnie podjelam wyzwanie zrzucenia zbednych kilogramow. W miedzyczasie na wlasna reke szukalam informacji na temat niedoczynnosci tarczycy wiec dzieki temu dowiedzialam sie rowniez ze to hashimoto jest przyczyna mojej niedoczynnosci. Mijaly miesiace a ja pod wplywem coraz wiekszej ilosci sprzecznych informacji uginalam sie emocjonalnie coraz nizej I nizej co wkoncu doprowadzilo do calkowitego rozbicia i odechcialo mi sie ciazy , diety , leczenia oraz szukania wiecej danych dotyczacyh hashimoto i nastepstw tej choroby. Wkońcu skoro lekarz powiedzial ze bede gruba i lysa tak czy siak to będe. Dwa lata walki z choroba – efektow zero. Nie rozumiem dlaczego ciagle musze cos odstawiac i 3 miesiace być na jakims protokole skoro każdy do okoła żywi sie normalnie i jakoś żyje - tylko ja nie moge zjesc kanaki na sniadanie? I dlaczego tylko ja nie moge jesc platkow z mlekiem skoro wszyscy do okola je jedza i żyjż? A w telewizji podaja, że nawet trzeba jeść takie płatki zeby miec energie. Sfrustrowana zrezygnowalam wkoncu z diet i polynelam w odchłań “normalnego” odzywiania.
Jak widać na powyższym zdjeciu byłam kiedyś całkiem ładną dziewczyną w sumie uważam,że nigdy nie powinnam aż tak zbrzydnąć i roztyć się, a jednak tak się stało...
Dlaczego ? Dlaczego zmieniłam się w nie tak małego potworka? Bo nawet własna karykatura była by chyba ładniejsza...
Moje tycie zaczeło się 7 lat temu , niezauważalnie miesiąc po miesiącu i rok po roku przybywało mi kilogramów. Tyłam nawet oddychając powietrzem. Walka z wiatrakami trwała. Dietetyk - kasa - dieta - brak efektów - lekarz - hormony - dieta - kasa - suplementy - kasa - diabli wzieli - kasa - dam dośc - trudne sprawy - kasa - dieteyk - dlaczego ja?
W kołowrotku
Cztery lata z moja choroba spowodowaly , że praktycznie rzecz biorąc juz zaakceptowalam fakt,że muszę z tym żyć. Wstawanie codzienie rano w stanie totalnego rozbicia, brak energii, wpadanie wlosów, odnawiajace sie rany na dloniach, obwite I bolesne miesiaczki oraz poglebiajaca sie depresja. Zestaw objawów na, które wydawałam sie być skazana. Postawnowiłam sprobowac postu warzywno owocowego , wytrzymalam 3 tyg czulam sie lepiej troche schudlam jednak czulam sie masakrycznie niedozywiona. Zdecydowałam sie zatrudnić kolejnego dietetyka – dieta paleo plus tuzin drogich suplementów – waga ani drgneła za to cukrzyca dostala świra i 2 miesiace miałam spadki cukru do tego stopnia ze nie mogłam pracować. Zmiana diety, zmiana dietetyka,zmiana suplementów a nawet zmiana kraju z Polski na Uk nie zmienily nic a nic – dodatkowo w miedzy czasie okazało sie, że mam mieśniaka macicy wielkosci 10 cm i grozi mi zaprzestanie oddawania moczu oraz wyciecie macicy co równa sie z tym ze już dziecka nie urodzę.
W 2016 zaliczylam opercaje wyciecia mięśniaka – macica uratowana. To byla druga operacja w ciagu roku za 1szym razem wycięto mi woreczek żólciowy po 3 latach zycia w bólu z powodu kamieni. Zwolnienie lekarskie trwalo 7miesiecy poniewaz zupenie nie moglam dojsc do siebie w tym czasie przybylo mi kolejne 20kg nadwagi- czyli miałam ich juz 40kg co skutkowało całkowitą utratą sprawności fizycznej. Postanowiłam ze będę jezdziła na rowerze – udało sie przejechac 100metrow. Kondycje mialam widocznie gorszą niż przypuszczalam – czułam sie jak 80latka zamknięta w ciele 35latki. Nie miałam pojęcia co sie dzieje i dlaczego kręce sie jak chomik w kołowrotku – nie wiedziałam dlaczego nie jestem w stanie zrobić nic zeby poczuc sie lepiej. Nie wiedzialam czemu moje ciało jest tak zdewastowane I tak uporczywie gromadzi tkanke tluszczowa. Nie znajdowałam już żadnych logicznych odpowiedzi, ktory sposób odżywiania jest w koncu prawiłowy.Po przeczytaniu tylu informacji przez kilka lat chyba każdy by juz złupiał. Miałam juz dosyć tego medycznego bełkotu – chciałam tylko wyzdrowiec I czuć sie lepiej!
Kocham Cię..ale ty już dawno o tym wiesz.. :) Buziole i rób dalej swoje:)
Twoja historia jest mega wciągająca! nie mogę się doczekać kolejnej części! :) gratuluję odwagi
Dziękuje - nie było mi łatwo pokazać zdjecia w jakim stanie się znlazłam jakiś czas temu ale chęć pomocy innym jest ważniejsza niż mój wstyd.
Twoja historia juz na poczatku bardzo mnie wzruszyla.
Ciesze sie, ze teraz jest inaczej, bo wnioskuje, ze znalazlas droge wyjscia i juz jestes zdrowa:) Zdrowie jest podstawowa wartoscia i docenia to ten, kto doswiadczyl jego przeciwienstwa...
Dziękuje - tak znalazłam wyjscie :) i napewno się tym podziele niebawem :)
ciesze sie bardzo i bede czekac na dalszy ciag:)
Kapitalny tekst!
dziekuje :)
o dziewczyno, ale przeszłaś..
Twój przykład na pewno pomoże innym, borykającym sie z chorobą, z walką o siebie..
dziękuję za Twoją szczerą opowieść,
zaciskam kciuki, abyś wyszła na prostą ❤️
Dziekuje - juz moja droga jest prawie przebyta i zdrowie oraz sylwetka wrociły -wiadomo ze nie mam juz dwudziestu paru lat ale czuje sie na tyle!!!
Robisz Monia zajebista robote.
Dzięki :)
życie nie jest proste. Twoja droga jest wyboista ale mam podejrzenie że jakoś sobie poradziłaś . Z niecierpliwością czekam na dalszą część Twojej opowieści i życzę wszystkiego, wszystkiego dobrego
Dziękuję :) Będzie część dalsza juz nie dlugo :) mam nadzieję,że komuś pokaże, że można i że warto o siebie walczyć :)
kochana @naila7894! dziekuję za podzielenie się historią z nami, wiem, że nie jest to łatwe!
jeszcze nie do końca znam zakończenie (choć całkowitego jeszcze może nie ma, bo chyba jeszcze trochę drogi przed Tobą?) ale wiem, że jest dobre i będzie tylko lepiej bo jesteś na właściwej drodze, i bardzo mnie to cieszy!
duch jest silniejszy niż ciało. co z tego, że spotkały cię różne choroby/dolegliwości i otyłość, twoja determinacja i chęć zawalczenia o lepsze zwyciężyły - prawdziwa z Ciebie wojowniczka i za to Cię podziwiam !
wokół tyle jest ludzi, którzy poddają się z byle powodu. bardzo dobrze, że dzielisz się swoimi doświadczeniami, bo dzięki temu jestem pewna , że pomożesz niejednej osobie!
super robota gratulacje - i czekam na ciąg dalszy!
Dzięki - uwierz mi , że naprawdę nie jest mi łatwo patrzeć na siebie z przed kilku miesięcy i nie jest mi łatwo myśleć jak to się stało.. Ale najważniejsze, że to już prawie za mną choć jeszcze dalej walcze o dobre wyniki o ciążę i o dobry i zdrowy wygląd - myśle że moge powiedzieć ze duzo już za mną ale teraz jest coraz trudniej o dziwo :) Nie poddaje się jednak:) Bo kto jak nie ja? !!! :) Mam też wielką nadzieje, żezainspiruje kogoś do walki o siebie w każdej dziedzinie życia bo warto i trzeba walczyć !!
czekam na dalszą część historii :)
Super że podzieliłaś się z nami swoją historią, gratuluję odwagi i czekam na ciąg dalszy :)