Czy potrzebujemy kolejnej piły?
Owszem potrzebujemy, jeszcze jak. Większość obecnych horrorów z jakiegoś dziwnego powodu sprowadza się do wykorzystania nad przyrodzonych morderców/potworów jako główne zagrożenie w filmie.
Czym jest seria piła
Sama seria gdy pojawiła się w kinach była ogromnym hitem i niema się co dziwić. Dostajemy horror gore polegający głównie na śmiertelnych pułapkach w których są uwięzieni są bohaterowie filmu, a z drugiej strony mamy wątek policji ścigającej psychopatycznego mordercę tworzącego te pułapki.
Filmy z pierwszego cyklu (czyli od pierwszej części do 3D) są nakręcone troszkę w chaotyczny sposób, z nie dopowiadaniem sytuacji, aby na koniec w dynamicznym montażu pokazać nam to czego nie wiedzieliśmy i buch mamy wyjaśnienie co właściwie się wydarzyło. Ale ma to swój urok, bo raz jest to coś charakterystycznego dla serii, a dwa przykuwa uwagę widza, przez co wydarzenia na ekranie nie nudzą się wcale, a wcale. Żeby było tego mało to, wszelkie lokacje w jakich mamy do czynienia z „grami” , są brudne, zniszczone oraz przesiąknięte zielonym kolorem (z jakiegoś powodu).
Kolejnym plusem serii jest jej powiązanie miedzy kolejnymi częściami, o tuż w prawie każdym filmie wydarzenia się porywają z czasem akcji poprzedniczki do pewnego stopnia oraz również części kolejnej. W efekcie czego w takiej „Pile IV” widzimy wydarzenia z części trzeciej, ale z perspektywy innej, kolejnej „gry” rozgrywanej przez Jigsaw’a i w świetle tych wydarzeń zmienia to naszą pierwotną interpretacje „trójki” oraz rozbudowuje wartości jakie przekazuje nam film.
Nie mniej są to filmy głupie, fabuła jest pisana grubymi nićmi, a „gry” w dużym stopniu rozgrywają się tylko dzięki sile przypadku. Prawdopodobieństwo tego, że „gra” potoczy się we właściwy sposób, a często że w ogóle się zakończy jest tak minimalne, a skoro scenariusz tego wymaga, to dziwnym trafem wszystko toczy się po myśli Jigsaw’a.
Odrodzenie serii, czyli „Jigsaw”
Najnowsza odsłona, wydana w 2017 roku jest zdecydowanie słabsza od filmów z pierwotnego cyklu, ale nadal daje niesamowitą satysfakcje wynikającą z wydarzeń jakie widzimy na ekranie. Co prawda maszyny śmierci są troszkę inne niż wcześniej, niektóre są bez pomysłu, ale nadal dają nam dużo gore. Tak samo ofiary nadal zawsze mają coś na sumieniu i nie są tak do końca zwykłymi ofiarami. Ba nawet pod koniec filmu znowu mamy dynamiczny montaż uzupełniający nam ostateczny zwrot fabularny filmu.
Wydaje mi się, że jest do dobry materiał na wskrzeszenie serii i niczym oryginalna „Piła” daje możliwości do budowania dłuższej historii, ciągnącej się rok po roku.
Ale czemu potrzebujemy nowej piły?
Bo dobrych horrorów nigdy za mało, a tych brakuje w obecnych czasach. Filmy grozy jakie teraz dostajemy, są po prostu mało ciekawe. Zwłaszcza dla fanów gore, ponieważ większość filmowców już całkowicie odeszła od praktycznych efektów filmowych i przerzuciło się całkowicie na CGI. A jak wiemy efekty komputerowe są strasznie słabe jeśli chodzi o gore, wyglądają sztucznie i słabo. Właśnie dlatego chciałbym zobaczyć kolejne Jigsaw’y zawierające więcej pułapek, praktycznych efektów i ciekawych powodów za które bohaterowie stają do gry psychopatycznego mordercy.
Piła to jedna z moich ulubionych serii filmowych i ja nie mam nic przeciwko kontynuacji. Ale z takim zastrzeżeniem, żeby nie schodziły poniżej akceptowalnego poziomu.
mi też się strasznie podobały, bo miały fajnie opowiadaną historię, w następnych częściach dostawaliśmy dużo odwołań do poprzednich filmów dzięki temu obejrzenie jednego filmu z serii nie ma sensu i trzeba obejrzeć więcej żeby zrozumieć niektóre zdarzenia i relacje. Nie oglądałem jeszcze ostatniej części, ciekawi mnie bardzo.
Ja też najnowszej jeszcze nie widziałem. Ale na pewno ten stan się zmieni :)
Te liczne nawiązania do innych części serii często wywołują minfuck. A kolejne filmy ogląda się w zasadzie jak odcinki dobrego serialu.