Jumanji: Przygoda w Dżungli (2017) - urocza komedia z elementami gier video
Czy można zrobić film, który składa się praktycznie z samych klisz? Oczywiście, ale musimy liczyć się z efektem jakim będzie kino popcornowe o niekoniecznie zaskakującym szkielecie fabularnym. Takie właśnie jest nowe Jumanji. Reboot/kontynuacja, która daje dobra zabawę i ma w sobie parę fajnych pomysłów.
Naprawdę dobry morderca czasu
Sztampowa fabuła do bólu, ale daje wiele frajdy. Dlaczego?
Obsada
W ekipie głównych bohaterów mamy Dwayne’a Johnsona, Kevin’a Harta, Jack’a Blacka, Karen Gillan oraz Nick’a Jonasa. To jest właśnie siła całego widowiska, postawieni są oni w sytuacji, gdzie muszą grać zachowanie niecodzienne (poza Kevinem on gra w 100% to co zawsze xd) względem ich wyglądu (stereotypu jaki mu przypisujemy). Jest to na pewno coś ciekawego i świeżego, wielu aktorów szufladkuje się do takiego samego grania każdej roli. Właściwe to cały czas grają siebie (tak jak Kevin xd) i to w każdym filmie czy serialu (np. Kevin Spacey). A skoro jest to komedia to mamy dzięki takiemu zabiegowi dużo zabawnych scen i żartów, a dodatkowo jest to dobrze uzasadnione fabularnie, ponieważ postacie widziane przez nas na ekranie to tak naprawdę dzieciaki, które odgrywają postacie w grze i za sprawą swoich awatarów pokonują swoje słabości i uczą się czegoś o życiu. Nie jest to niesamowicie głęboki film, a tym bardziej jego przesłanie.
Gra w filmie
Nie chodzi tu o grę aktorską, lecz interesujące przeniesienie elementów dobrze znanych z gier wideo do filmu. Od tak po prostu bohaterowie przenoszą się do gry, a więc świat w którym są rządzi się prawami gier komputerowych.
Mamy NPC’ów mówiących oskryptowanymi dialogami, cutscenki z antagonistami, system trzech żyć, opisy z umiejętnościami specjalnymi postaci, czy też zadania pojawiające się na mapie oraz nazwy lokacji na niej po ich odkryciu. Jest to o tyle ciekawe, że żadna z dotychczasowych adaptacji gier nie zrobiła czegoś takiego, a powinni pozwala to na zabawę scenariuszem i zmienia dynamikę świata przedstawionego. Dla osób nie grających w gry jest to coś nowego, dla osób zaznajomionych z padem lub WSAD’em i myszką jest to miłe mrugnięcie okiem oraz doświadczenie czegoś co się zna, ale po podaniu w innej formie smakuje całkowicie inaczej. W wydaniu Jumanji jest całkiem smaczne :)
Klisze filmowe
Jest ich tu pełno od samej fabuły gry w filmie przez złoczyńców w filmie po morał jaki przekazuje film. Jest tu dużo banałów, ale są one zrobione najznośniej jak się da oraz działają. Nie sztuką jest skleić film z utartych schematów, lecz sprawić aby potworek Frankensteina powodował jakieś takie pozytywne emocje. Tak jest właśnie z Jumanji, śmieszny Blockbuster, obsada, która przypadła mi do gustu i najważniejsze twórcy są świadomi taniości tego co się dziej na ekranie, dlatego się tym bawią. Robiąc przy tym bardzo ciepły, kolorowy film, będący idealnym wyborem do obejrzenia z młodszym rodzeństwem.
Jakoś mnie specjalnie do tego filmu nie ciągnie, pomimo dużego sentymentu do pierwowzoru z 1995 r.
Jako Stary dziad powiem iż byłem na filmie z Robbie Williamsem w kinie :)