Kobiecym okiem #1 ... czyli kobieta o kobiecie.

in #pl-kobietom6 years ago (edited)

Każda z nas odczuwała przynajmniej raz w życiu na własnej skórze zazdrość innej kobiety.

Sytuacji mogło być wiele, czy to w pracy, na imprezie, siłowni lub w sklepie. Kobiety są o siebie zazdrosne przez co wbijają sobie często nóż w plecy.
Jeżeli dzielisz miejsce pracy z samymi kobietami to masz jednym słowem przesrane. Zawsze znajdzie się koleżanka, która uprzejmie doniesie na Ciebie do szefostwa. Niejednokrotnie może dojść do nieprzyjemnych potyczek słownych. Płeć piękna jest bezwzględna. Wystarczy mała iskra, aby rozpalić ognisko. Osiągasz najlepsze wyniki? Twoje koleżanki z pewnością ,,umilą'' Ci życie.

Mężczyźni mają zasady. Kobiety nie zawsze.

Facet nie będzie podrywał kobiety kolegi w jego obecności. Kobieta natomiast bardzo chętnie tak postąpi, aby tej drugiej utrzeć nosek. Pomimo, że takie zagranie nie ma na celu odbicia partnera to wystarczy spojrzeć na zazdrość koleżanki.
To co mnie najbardziej dotyka to znieczulica dla kobiet w ciąży i karmiących...od innych kobiet. Większość z nas była lub będzie w ciąży. Dlaczego więc nie pomożemy sobie w tym trudnym czasie chociażby przepuszczając w kolejce ciężarną?

"Ciąża to nie choroba" - to słyszy się najczęściej od płci pięknej, o zgrozo. Mężczyzna ciężarnej okaże więcej szacunku.
Matki karmiące wcale lepiej nie mają. To kobieta kobiecie zwróci uwagę o karmienie niemowlaka w miejscu publicznym. Dlaczego mężczyźni tego nie robią? 😉

Każda z nas chce być piękna, dbać o siebie. Wiadomo - fryzjer, kosmetyczka, paznokcie i rzęsy. Najgorzej jak którąś poczuje się brzydsza od Ciebie, grubsza, mniej seksowana. To Ty będziesz idealnym celem. Celem podreperowania jej własnego ego. Jak to zrobi? Po prostu, obrobi Ci dupę wszędzie gdzie się tylko da, a uwierz da się wszędzie. Żeby dodać pikanterii-do Ciebie będzie się uśmiechać i udawać najlepszą przyjaciółkę.

Nie oszukujmy się, każda z nas była kiedyś zazdrosna o inną kobietę, ale nie każda z nas potrafiła zachować klasę.

Jak pozbyć się ,,uprzejmej'' koleżanki, przez którą przemawia zazdrość? Sposoby są dwa. Albo urwać z nią kontakt, albo urwać jej łeb tzn. dać jej jeszcze więcej powodów do zazdrości i zniszczyć spokojem. Korzystając z tego pierwszego-nie będzie satysfakcji, a każda kobieta musi ją mieć. Więc lecimy dalej, punkt drugi. Jak Twój wróg czy tam koleżanka (jak zwał tak zwał) jest zazdrosna o Twoją szczupłą sylwetkę - podkreślaj ją jeszcze bardziej. Szczyć się nią, a koleżankę zachęć do wspólnego wyjścia na siłownię. Zazdrosna o cudowne włosy? Poleć jej dobrego fryzjera.

A jeżeli to Ty jesteś zazdrosna?

O wygląd koleżanki? Naprawdę? Weź się za siebie, spraw, żeby to cała damska płeć w Twojej okolicy była o Ciebie zazdrosna! Przecież to Ty jesteś najlepsza i najpiękniejsza - jak każda z nas!

Co by się nie działo, jakie byśmy nie były...

Gdy dzieje się coś naprawdę złego to trzymamy się wszystkie razem. Wspieramy się, ocieramy sobie wzajemnie łzy i motywujemy. Pomimo naszych ciężkich charakterów-w nas siła! 🙂

Pozdrawiam wszystkie Panie

@nieidealna.mama

Sort:  

Wow! Świetny gif! 🖤

Wow! Świetny gust! <3

Mam szczęście, że się nie kumpluję na tyle z kobietami, żeby do mnie wieści o czyjejś zazdrości kiedyś dotarły z którejś ręki. Koleżanki które mam (bliższe lub dalsze) są tak różne ode mnie, a nawet mają na tyle inne aspiracje, że ciągle zdarzają nam się różnice poglądów, ale zazdrość to chyba też nie.. Nie mogę sobie przypomnieć takiej sytuacji. Natomiast ludźmi 'na ulicy' to już kompletnie się nie przejmuję, ale to moze być też to, że jestem zbyt przeciętna, żeby mnie to spotkało. Życzę nam paniom oraz panom mniej zazdrości i dużo pozytywnych doświadczeń na co dzień :)

Wychodzi na to, że nikt się nie kumpluje z kobietami poza mną (Señor Lobo de Cristal). Dobrze że mnie macie dziołszki, bo co by to było.
Moc uśmiechów, ciepłych myśli i wynaturzeń od Troskliwego Ojca Pięćdziesięciu Plemion Zarazy, ja się skromnie dołączam.
pozdro.jpg

Bo gady mogą. Oraz niektóre ssaki :D

ze ssaczych zwyczajów zostały mi chyba tylko używki i rozpusta. Poza tym samo szkło - transparencja, pryzmatowanie, rysy na panelach podłogowych... takie zajęcia. To nie będzie zarzut, ale obserwacja - zastanawiają mnie damskie podwójne standardy: Wszyscy musimy myć zęby milion razy dziennie i oślepiać uśmiechem, a jak jaszczurowi cuchnie z paszczy tak że musiałem sobie wypalić receptory węchu, kubki smakowe i gruczoły łzowe to jakimś cudem nadal jest słodki i kochany (Monsieur Loup de Verre). Ja pozdrawiam nadal, kicia tylko słodko syczy bo już raz pozdrowiła i wystarczy

Taka sytuacja... Kiedy jaszczur jest jaszczurem a kiedy wilkiem? Tenże bowiem do ssaków należeć winien. Chociaż daleka jestem od szufladkowania!

Chciałkbym odpowiedzieć że w zależności od ochoty na higienę jamy ustnej, ale nie byłoby to prawdą, choć byłoby śmieszne. Nie ma tu niestety znamion schizofrenii - wypowiadam się tu ciągle jako wilk, przekazując jedynie od jaszczura te wszystkie niepokojące dowody troski z nutką zgnilizny. Ponadto trochę bezwstydnie i całkiem narycstyznie testuje sobie nicka w różnych językach, czego dowody znajdujemy w nawiasach. Pogubiłaś się , więc formuła nie jest aż tak czytelna, jak bym chciał. Potem to naprawie (Pán skleněný vlk)

I właśnie dlatego dobrowolnie pozostałam chłopczycą, kiedy miałam szansę zostać "zwyczajną dziewczyna". Od małego, dziewczynki mogą zachowywać się paskudnie względem siebie (pewno przykład starszych, bo nie wierzę, że dzieci same z siebie są złe).
Po dziś dzień wolę towarzystwo mężczyzn przy wspólnym wyjściu na miasto i pójście na kebsa do knajpy, zamiast zwiedzania galerii z innymi przedstawicielkami płci pięknej.

Bo jak to mówi ludowa mądrość, jak faceci mają coś do siebie, to dadzą sobie po twarzy, wyjaśnią co trzeba i jest w porządku.
Jak kobiety mają coś do siebie, to mogą być najlepszymi przyjaciółkami w swoim towarzystwie, ale jak drugiej nie ma... To zaczyna się wylewanie jadu i pomyj.

Dokładnie! Przyjaciółki przyjaciółkami, ale jak jednej nie ma w pobliżu to zaczyna się obrabianie dupy. Jak jedna na drugą już wyleje wiadro pomyj i myślisz, że one już nigdy się nie spotkają (bo z tego wychodzi gadka), nagle widzisz je znowu razem jako najlepsze psiapsiółki 😉 trochę to obludne, ale jak śpiewał Martyniuk: "co poradzić mogę na to..."

W technikum miałyśmy swoją grupkę- z 8 dziewczyn może. Gdy tylko jedna nie była w szkole był poruszany jej temat od różnych stron. Ja nigdy nie powiedziałam za plecami mojej koleżanki czegoś czego nie potrafiłabym powiedzieć jej w twarz. Wiem, że tyłek miałam nieraz obrobiony, czy przez te bliższe czy dalsze koleżanki, jednak uważam, że jest to tak mało istotne w życiu, że szkoda sobie zawracać tym gitare. Jakoś nigdy nie czulam potrzeby zemsty na osobie, która po mnie jedzie, satysfakcje już dawało to, że czegoś mi zazdrości.
Jak koleżanka wyżej również wolę towarzystwo i koleżeństwo męzczyzn, jest bardziej stabilne mam wrażenie.

chciałbym jedynie dodać, że chłopy wcale nie są lepsze. Był taki czas, że z powodu działalności społeczno - sportowej byłem "rozpoznawalny na mieście". A że starałem się, również nie zaniedbywać przy tym działalności alkoholowo - rozbójniczej, to w pewnym momencie moja sława była całkiem odczuwalna. Wraz z nią narosły o mnie legendy tak wyolbrzymione, że gdybym chciał im sprostać to pewnie dziś bym już był martwy, lub przynajmniej terminalnie przeżarty pokaźnym zestawem chorób wenerycznych, upstrzony plamami wątrobowymi i bez mebli z powodu ciężkich uzależnień. Człowiek nie zdaje sobie sprawy ile potrafi wypić, przećpać i jakimś cudem przy okazji uwieźć, jeśli znudzeni, albo zakompleksieni nibykoledzy zaczną mu pisać życiorys.
Poza tym mam jednego wspaniałego przyjaciela, który ma obyczaj wyznawania straszliwych wydarzeń i jeszcze straszniejszych interpretacji o każdej dziewczynie, z którą nie uda się mu związek. Uwielbiam tego słuchać z tej przyczyny, że nikt tak pięknie i z takim smakiem nie wymawia słowa "szmata". Ledwo utrzymuję powagę, a czasem prycham mu śmiechem w nos. cudowny człowiek z cudownymi historiami i cudowną intonacją.
Powyższe sprostowanie może sie również tyczyć rozmowy między @anshia i @baro89. Do tego chciałbym z całą mocą podkreślić, że jestem wyjątkowo dumny z mojej nowej autorki a mój komentarz nie miał na celu kwestionowania ani uzupełniania jej artykułu.

To pisałem ja - @glass.wolf . Znowu nie z tego konta, co chciałem :D. Waran dorasta do najbardziej fantastycznych legend - wszystkie są prawdziwe. Tym samym, skoro dziękujesz to masz za co i jest on dla Ciebie najserdeczniejszym ze wszystkich bezwzględnych morderców, jakich nosił glob. Toteż:
waranPLZ.jpg

Poruszyłaś też temat kobiet w ciąży, o czym ja miałam okazję napisać artykuł. Takie zachowanie kobiety wobec kobiety ciężarnej dla mnie jest czymś okropnym.
Chciałam też odnieść się do tego, że to kobieta zwróci kobiecie uwagę o karmienie niemowlaka w miejscu publicznym... Nie widzę problemu, żeby kobieta karmiła dziecko w miejscu publicznym jednak są sytuacje, gdy i mi się to nie podoba. Wiele nie trzeba by zrobić to wystarczająco dyskretnie. Wydaje mi się, że mężczyzni nie zwrócą kobiecie uwagi bo nie chcą urazić kobiety poruszając tak delikatny temat, poza tym mężczyźni piersią nie karmią więc tym bardziej ich to niedotyczy.

Nie zapomniej, że mężczyźni to wzrokowcy ;)

Ale też sam widok wywołuje bardzo skrajne wrażenia. Wiem że są ludzie, którym się on podoba, ale chyba w jakiejś mniejszości raczej. Są też tacy jak ja, których skręca na samą myśl - to nie jest przyjemne, gdy dostajemy w pysk prawdą, że to, co kojarzyło nam się z beztroską zabawą i rozpustą, jednak ma zastosowanie, tak odległe od wcześniej wymienionych stanów. W takiej postawie, bycie wzrokowcem może tylko zaszkodzić. :D Z tym że, dzięcięce szczęście i zaspokojenie głodu jest znacznie ważniejsze niż nasze odczucia - dlatego sie nie czepiamy i odwracamy wzrok, bądź rzucamy się do ucieczki :D

Tu by musiał się mężczyzna wypowiedzieć... Bo zdaje mi się, choć pewności nie mam, że nie chodzi tu o to, że mężczyźni są wzrokowcami.

O sorki wilku :D Nie zauważyłam, że napisałeś ;)


Ogłaszam stan klęski. dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali - robiliście to bez sensu. Buziaczki

Ja niejednokrotnie karmiąc dziecko ,,przyłapałam'' jakiegoś przypadkowego mężczyznę, który patrzył się prosto w moją pierś. To zależy od charakteru i..nie wiem czego 🤔

Pewnie był zdziwiony, że jej nie zakryłaś :)

Wyobraź sobie, o ile możesz, że kobiety (w tym ja) zakrywają piersi karmiąc.
Na mężczyzn różnych można trafić. Jedni będą się patrzeć, inni nie. A czasami jest na co patrzeć, a czasami niestety nie 😱😂

Musisz więc żyć w miejscu gdzie są wybitnie zezowaci mężczyźni, którzy mimo, że zakryłaś pierś potrafili patrzeć się prosto w nią :D

A Ty musisz żyć w moejscu gdzie mężczyzn nie ma?🤔 albo może są tylko problem jest gdzie indziej.
Czy byli zezowaci? Nie... próbowali się czegoś dopatrzeć może :-)
Miłej nocy ;)

Fajny tekst :) Wszystko się zgadza :)

Oj tak, wszystkie te objawy zazdrości przerabiałam. Zwłaszcza będąc w ciąży! Na przykład - jak dała radę przyjść na zakupy to niech teraz stoi w kolejce jak wszyscy ;).

Dokładnie :) Najgorzej jest w sklepach, w których są kasy pierwszeństwa dla kobiet w ciąży, kiedy to kasjerka zaprosi ,,tą Panią w ciazy''.... I ten zawistny wzrok wszystkich kobiet :)

Congratulations @waran! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the total payout received

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Do you like SteemitBoard's project? Then Vote for its witness and get one more award!