Kulinarne wspomnienia z mojego dzieciństwa - Konkurs kulinarny (14)

in #pl-kuchniakonkurs6 years ago

IMG_1840.JPG

Temat bardzo fajny 😊 Smaki dzieciństwa… hmmm… były te co miło wspominam i te które wspominam bardzo źle, ale mimo wszystko – powspominać fajnie 😊 Jeśli chodzi o te złe to na pewno śniadania w przedszkolu! To była jakaś masakra! Zupy mleczne z okropnym kożuchem….zmora większości przedszkolaków 😊 Do dziś jak piję gorące kakao (najlepiej w towarzystwie chałki z masłem – i to dobre wspomnienie) to bardzo się przy tym śpieszę, żeby nie zrobił się kożuch 😊 Ale na przykład kożuch na budyniu to już zupełnie inna sprawa! Mogłabym jeść sam kożuch :D Z pozytywnych wspomnień z przedszkola to racuchy z cukrem pudrem! Były pyszne, ale bardzo rzadko ☹ Z pozytywnych wspomnień z dawnych czasów to chleb smażony w jajku. Tak się złożyło, że byłam w zeszłym tygodniu z całą rodziną nad morzem, i żona mojego brata postanowiła rano zrobić takie właśnie śniadanie. Jak postanowiła, tak zrobiła. Efekt był taki (oprócz pysznego chleba w jajku), że zadymiła cały korytarz hotelowy :D Z pewnością wszyscy im zazdrościli takiego śniadania, ale z windy się skorzystać nie dało, bo był alarm przeciwpożarowy 😊
Z dawnych czasów pamiętam też doskonale placki z jabłkami w środku, które uwielbiałam… i uwielbiał je również mój pies – zawsze czekał aż mama skończy smażyć i da mu wystudzonego placuszka 😊
W moim domu często też gościł makaron z białym serem i śmietaną, a w sezonie letnim oczywiście z truskawkami lub jagodami – te dania do dziś bardzo lubię 😊 I jeszcze ryż z jabłkiem! To kojarzy mi się co prawda z zimowymi wieczorami, ale co tam, smakuje równie pysznie w gorące popołudnie😊 I ten właśnie przepis (choć „przepis” w tym wypadku brzmi trochę szumnie) chcę wam dziś przedstawić 😊 Jest banalnie prosty i szybki – a odkąd zostałam mamą takie właśnie lubię najbardziej! Bo czasu jak na lekarstwo… ale skoro mam chwilkę – to do dzieła!

Potrzebujemy:
5 jabłek
1 gruszkę (opcjonalnie)
1 torebka ulubionego ryżu (ja użyłam basmati)
2 łyżki masła
Cukier brązowy
5 goździków
Cynamon
Trochę wody
oliwa

IMG_1835.JPG

Przygotowanie:
Ryż gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni.
Jabłka (i gruszkę) obieramy ze skórki, wydrążamy gniazda nasienne i kroimy w sporą kostkę. Na patelni rozgrzewamy masło. Wrzucamy pokrojone jabłka, dodajemy goździki, cukier do smaku i trochę wody (około pół szklanki – szklankę). Jeśli lubicie cynamon to dodajcie go od razu. Ja niestety nie mogłam tego zrobić ponieważ mój mąż Przemek nie lubi cynamonu, więc posypałam nim swoja porcję przed włożeniem do piekarnika. Jabłka dusimy aż trochę zmiękną.
Miseczki do zapiekania smarujemy oliwą. Wykładamy ugotowany ryż, następnie podduszone jabłka wraz z sosem który powstał. Całość wstawiamy do nagrzanego piekarnika na około 20 minut.
Zamiast gruszek możemy dodać brzoskwinie lub nektarynki, albo po prostu same jabłka. W każdej opcji smakuje wybornie :D Czy Wy tez jedliście takie „cuda”? 😊 😊

IMG_1839.JPG

IMG_1847.JPG

Sort:  

Moim faworytem z przedszkola był deser w szklanym kubku z ciemnego szkła i składał się z 3 warstw: kosteczki kolorowej galaretki, śmietanka (nadal nie wiem z czego) i na wierzch wiórki czekolady... mniam

O! takiego deseru nie pamiętam :) Ale właśnie sobie przypomniałam że uwielbiałam kotlety jajeczne!

W przedszkolu zupy mleczne to mój numer jeden, zawsze lubiłem mleczne zupki, obojętne z czym były podane a kożuch to najlepsza rzecz jaka pozostaje po zagotowaniu mleka. Pozdrawiam.

bleee :) Aż mnie wzdryga na samą myśl :))

Ba! Ja nadal ryż zapiekany z jabłkami robię i moje dziecię go uwielbia. Ja zreszta też! Poza tym makaron z serem - również zapiekany - bije rekordy popularności. I zjada się błyskawicznie.
Nie ważne, że upał... Jak jest chęć to i przy 25 stopniach upiekę;)

Zapiekany? Ale że z białym serem? Bo ja to na zimno jadłam z białym serem i śmietaną :)

Hm... Tak, mam i takie “przedszkolne” wspomnienia... Nasz domowy patent (i nie tylko, gdyż jak się dowiedziałam, popularny jest również na światecznych stołach u wyznawców judaizmu (kugel)), to zapiekany makaron z białym
serem na słodko. Można rozmieszać jaja ze śmietana i polać przed pieczeniem. Kremowy, słodki, nęcacy zapachem... Marzenie! Szczególnie na chłodne dni. Na upał też się nada:) Kto by przeszedł obojętnie obok takich smaków?!

Ale patent! Muszę koniecznie tego spróbować!!! :D

Taki sposób na makaron jest niezawodny!