You are viewing a single comment's thread from:

RE: Captain Beefheart And His Magic Band - Trout Mask Replica (1969)

in #pl-muzyka7 years ago

Wow, tego mi trzeba do mojej kolekcji dziwnej muzyki. Niesamowita historia, zawsze mi imponowali artyści, którzy tak bardzo poświecali się temu co robią, a jak do tego byli jeszcze szaleńcami to już w ogóle :) Płytę sobie powoli odsłuchuję i nie mogę wyjść z podziwu, to jest tak bardzo inne. Może po kilku razach też odkryję jakąś większą głębię:)

Dość odległe, ale jednak mam pewne skojarzenia z tym:

a z tym to nawet trochę bardziej:

Pozdrawiam i dzięki za ten wpis!

Sort:  

Szczególnie drugie skojarzenie bardzo mi się podoba :)

O Fauście i o całym krautrocku postaram się również w przyszłości przygotować parę tekstów. Wspominać o nim będę choćby w przyszłości mojej serii o Henry Cow [link], które to z Faustem sporo współpracowało, o czym z resztą wspomniałem już w pierwszym poście z serii, a o czym rozpiszę się nieco szerzej w przypadku opisu tego, czym był zapoczątkowany przez Henry Cow ruch Rock in Opposition, do którego Faust również należał :)

Kapitan Beefheart również znajdzie w serii o Henry Cow swoje miejsce. Wspominałem o nim już, jako o jednej z wielu inspiracji grupy, jednak nie wspomniałem jeszcze, że Henry Cow brało też udział w bardzo ważnej trasie koncertowej u boku Beefhearta.

Także cóż... Dziwnej muzyki u mnie nie brakuję, cieszę się, że Ci się podoba i mam nadzieję, że rzucisz w przyszłości okiem, na jeszcze inne moje teksty :)

Staram się dobierać grupy które opisuję tak, by jednocześnie prezentowały one jak najodleglejsze od siebie style i by były jak najbardziej różnorodne, a jednocześnie, by w jakiś sposób były powiązane, bym mógł w fajny sposób odwoływać się w swoich postach do grup i bohaterów już wcześniej przeze mnie opisywanych. Myślę, że układanie wszystkich tych historii w ten sposób jest najciekawsze. Połączenia personalne, skojarzenia faktów ze sobą, ułatwia rozpoznanie całej historii muzyki jako całość, ułatwia zapamiętanie konkretnych dat, dokładnych składów grup, kolejności wydawanych albumów i pozostaje niezwykle ciekawe oraz dodające słuchanej muzyce pewnej głębi. Słuchanie muzyki w oderwaniu od jej historii nigdy nie będzie doświadczeniem tak pełnym, jak wtedy, gdy znamy warunki jej powstawania, muzyków ją tworzących i historię z nią związane. Kojarzenie konkretnych gitarzystów, perkusistów, saksofonistów, wokalistów, ułatwia poznawanie nowych rzeczy, otwieranie się na wciąż nowe doświadczenia, stąd myślę, że to super sprawa i warto takie rzeczy opisywać, analizować.

Już choćby w pierwszym poście o Henry Cow wspomniałem o:

Gdzie o podświetlnych powstały już jakieś posty, a o pozostałych na bank powstaną tworząc kolejne odnogi dla powstawania kolejnych i kolejnych powiązanych :)