Rewanżowe mecze 1/8 Ligi Mistrzów. Kto awansuje?
Rzut oka na dzisiejsze i jutrzejsze mecze Ligi Mistrzów.
RB Lipsk-Tottenham
Gdyby w pierwszym meczu zespół z Lipska był bardziej skuteczny (Niemcy mogli wygrać 3-0/4-0) dzisiejszy mecz byłby formalnością. Wynik 1-0 daje niewielką nadzieję ekipie z Londynu. Tottenham zagra bez swoich największych gwiazd H.Kane i Koreańczyka Sona. To ogromne osłabienie. Przed dwoma tygodniami Anglicy nie istnieli. Czy Mourinho raz jeszcze pokaże swój geniusz i zaskoczy swoich przeciwników? A może najmłodszy zespół tej edycji Ligi Mistrzów wytrzyma presję i zamelduje się w ćwierćfinale?
Awans:
RB Lipsk 70% - Tottenham 30%
Valencia-Atalanta
Hiszpanie liczą na cud. Odrobienie wyniku 1-4 grając przeciwko tak poukładanemu zespołowi jak Atalanta wydaje się niemożliwe. Trudno nie kibicować zespołowi z Bergamo. Grają zupełnie "niewłoską" piłkę. Jest to najbardziej ofensywna drużyna w serie A. Wystarczy przytoczyć chociażby takie wyniki jak 0-5 z Milanem, 0-7 z Torino czy 2-7 z Lecce - wszystkie trzy to mecze wyjazdowe. To pokazuje jak trudne zadanie czeka zespół Valencji.
Awans:
Valencia 5% - Atalanta 95%
Liverpool-Atletico M.
Czy drużyna J.Koppa się (w końcu) "zacięła"? Porażka z Hiszpanami przed dwoma tygodniami zapoczątkowała fatalną passę ekipy z Anfield. Liverpool przegrał w lidze z Watfordem 0-3 i Chelsea 0-2 w FA Cup (grając w najmocniejszym składzie) i odniósł dwa zwycięstwa z broniącymi się przed spadkiem West Hamem i Bournemouth (w każdym z tych spotkań musiał gonić wynik). W 4 ostatnich meczach Liverpool stracił aż 8 bramek. Anglicy zmierzą się z jedną z najlepiej zorganizowanych defensyw na świecie, a potrzebują ja przełamać dwa razy (o ile nie stracą gola). Na konferencji prasowej po przegranej z Atletico J.Klopp w swoim stylu próbował zdjąć presję ze swoich piłkarzy skupiając się na niekorzystnych - jego zdaniem - decyzjach sędziego. Kolejne mecze pokazały, że ten manewr się nie sprawdził albo też Liverpool faktycznie złapał zadyszkę. Czy świętowanie mistrzostwa Anglii w marcu odbije się czkawką w Lidze Mistrzów? Przed rokiem D.Simeone po zwycięstwie 2-0 nad Juventusem był w o wiele lepszej sytuacji. Przyjechał do Turynu z głęboko ustawioną defensywą nie mając kompletnie planu B, gdyby Juve odrobił straty. Tamtego wieczoru C.Ronaldo "zabrał mu" awans do kolejnej rundy. W jutrzejszym meczu Argentyńczyk bogatszy o te doświadczenie powinien przygotować też wariant ofensywny, bo musi założyć scenariusz odrabiania strat. Przecież gra z Liverpoolem J.Kloppa.
Awans:
Liverpool 50% - Atletico M. 50%
PSG-Borussia Dortmund
Piłka nożna to gra drużynowa, ale czasami prawie wszystko zależy od jednego zawodnika. W jutrzejszym meczu kimś takim będzie Neymar. Jeżeli Brazylijczyk złapie czerwoną kartkę (na którą polował już dwa tygodnie temu) to paryżanie mogą mieć spore problemy. Gdyby jednak Ney skupił się na grze w piłkę to w roli faworytów widzę PSG tym bardziej, że do zdrowia wrócił E.Cavani, który jest tym czym jest H.Kane dla Tottenhamu. Po drugiej stronie zobaczymy niesamowitego E.Haalanda, który w przyszłości może odebrać strzeleckie rekordy C.Ronaldo i L.Messiego.
Awans:
PSG 60% - Borussia Dortmund 40%