Filmy, które mną wstrząsnęły: "Lista Schindlera" (1993) - reż. Steven Spielberg
Witam wszystkich Państwa w kolejnym wpisie na moim blogu. Dzisiaj chciałbym kontynuować serię filmów, które mną wstrząsnęły i się z Państwem podzielić swoimi przemyśleniami na temat filmu "Lista Schindlera" Stevena Spielberga z 1993 roku.
Rok temu, a w sumie dwa lata, pod koniec listopada 2018 roku minęła 25 rocznica kinowej premiery tego filmu. Z tej okazji była puszczana w kinach odnowiona cyfrowo wersja tego dzieła, również u nas. Ponadto film ten ukazał się z tej okazji w wersji odnowionej na nośnikach Blue Ray i Blue Ray 4k HD. W Polsce film ten był wyświetlany w kinach rok temu, u nas w kinie był puszczony z okazji 74 rocznicy "wyzwolenia" obozu koncentracyjnego KL Auschwitz przez Armię Czerwoną. To była jednorazowa premiera, przewidziana tylko na dzień 27 stycznia 2019 roku (to była niedziela) na godzinę 20:00. Moim zdaniem to trochę późno, mogliby go puścić o 18:00. Ale z tego co wiem, to zainteresowanie ogromne i w niektórych miastach organizowano dodatkowe seanse. Akurat wtedy wziąłem sobie zaległy urlop za poprzedni rok (grałem w Resident Evil 2 remake, bo miał premierę 2 dni wcześniej), bo zostało mi 17 dni, to wziąłem sobie 15 dni (3 tygodnie), bo mi się należał odpoczynek za ciężką pracę i następnego dnia nie poszedłem do pracy. Miałem z tego powodu napisać notkę rok temu na Steemit, ale ją zacząłem i nie skończyłem, ponieważ nie wiedziałem jak się za nią zabrać, a potem nie chciało mi się do tego wracać. Temat wylądował w "zamrażarce". Kiedyś też napisałem "recenzję" tego filmu na moim poprzednim koncie na Filmwebie, ale także część ciekawostek z tego filmu była przesłana przeze mnie, araczej przetłumaczona z serwisu IMDB. Jak dobrze Państwo wiecie, film ten jest długi i trwa nieco ponad 3 godziny (średnio 190 minut w zależności od wersji). Podobno, jak wspominał scenograf Allan Starski, było wiele scen, które ostatecznie nie wylądowały w ostatecznej wersji filmu. Tak się złożyło, że po jego projekcji wróciłem do domu... po północy, a wracałem z kina... na piechotę. W linii prostej to jest może około 20 minut spacerkiem. Nie chciało mi się czekać na najbliższy tramwaj, który miał przyjechać za pół godziny, autobusy też nie jeździły, więc poszedłem na piechotę. Trzeba przyznać, że było wtedy mroźno i leżało trochę śniegu, ale nie żałuję. Trochę kroków z Actifita wpadło.
"Lista Schindlera" jest to amerykański dramat wojenny z elementami filmu biograficznego. Także swój wkład w powstanie tego filmu mieli Polacy, którzy ściśle współpracowali ze Spielbergiem. Więc można powiedzieć śmiało, że jest to film amerykańsko-polski. Film miał swoją premierę 30 listopada 1993 roku, natomiast w Polsce w kinach się pojawił 31 grudnia 1993 roku. Film opiera się na historii, która wydarzyła się w rzeczywistości, a przede wszystkim na wydanej w 1982 roku książce "Arka Schindlera" autorstwa Thomasa Keneally'ego, której tytuł później zmieniono na "Listę Schindlera". Niestety nie miałem okazji przeczytania tej książki, ale jest na mojej liście "must have". Producentem i reżyserem tego filmu jest wyżej wymieniony Steven Spielberg. Film wyprodukowały wytwórnie Universal Pictures, oraz należące do Spielberga studio Amblin Entertainment. Ale słyszałem też, że podobno też polskie podmioty miały swój udział przy tym filmie, ale nie wiem czy to jest prawda. Jednym ze współproducentów był podobno Lew Rywin. Autorem scenariusza jest Steven Zaillian, który go napisał na podstawie wyżej wymienionej książki Thomasa Keneally'ego. Autora scenariusza znam przede wszystkim z filmu "Adwokat" z 1998 roku z Johnem Travoltą w roli głównej, który opisywałem na swoim blogu jako jeden z pierwszych tekstów, oraz z filmu "Irlandczyk" Martina Scorsese. Film trwa około 190 minut, ale wiem, że jest kilka wersji tego filmu, mniej lub bardziej "pociętych". Z tego co mi wiadomo to wersja telewizyjna trwa około 187 minut (współczuję to oglądać na Polsacie lub TVN), natomiast kinowa była dłuższa o 10 minut. Budżet tego filmu wynosił około 25 milionów dolarów. Szacuje się, że w USA film ten zarobił prawie 100 milionów dolarów, a poza granicami Stanów Zjednoczonych około dziesięciokrotność budżetu. W sumie film mógł zarobić około 330 milionów dolarów. Film ten został nagrany na taśmie czarno-białej i jest praktycznie cały czarno-biały (poza kilkoma scenami), co miało podkreślić paradokumentalny charakter tego dzieła, co też wytykali krytycy temu filmowi. Film był kręcony wczesną wiosną (od marca do maja) 1993 roku. Film przede wszystkim był kręcony w Polsce, głównie w Krakowie, ale także w Oświęcimiemiu, w Płaszowie, w Kasinie Wielkiej, Skarżysku-Kamiennej i w Jerozolimie. Spielberg chciał nakręcić zdjęcia w byłym obozie koncentracyjnym KL Auschwitz-Birkenau, ale nie otrzymał zezwolenia. "Lista Schindlera" była nominowana do Oscara w 12 kategoriach, lecz zdobyła 7 statuetek, w tym za Najlepszy film. Ponadto film zdobył między innymi 3 Złote Globy i 6 nagród BAFTA.
Większość akcji filmu rozgrywa się podczas drugiej wojny światowej na ziemiach polskich, głównie w okolicach Krakowa, obozu w Płaszowie, czy w obozie w Oświęcimiemiu i w czeskim Brniencu. Tytułowy bohater filmu Oskar Schindler to niemiecki przedsiębiorca, który przybywa do Krakowa na początku drugiej wojny światowej i przejmuje tam fabrykę naczyń emaliowanych (Deutsche Emailwarenfabrik – D.E.F.), w której tanią siłą roboczą mają być Żydzi zmuszani do pracy przez niemieckich okupantów. Na początku filmu widzimy scenę jak Schindler szasta pieniędzmi na przyjęciu zorganizowanym dla uprzywilejowanych. Tam poznaje ważne szychy i można powiedzieć, że kupuje sobie ich "przyjaźń". Do 1942 roku można powiedzieć, że dla Schindlera trwa sielanka. Bogaci się na tym interesie, ma swoje znajomości wśród kadry oficerskiej w Krakowie. Wszystko zaczyna się psuć, kiedy w 1942 roku do miasta przybywa Amon Göth, którego zadaniem była między innymi likwidacja krakowskiego getta. Wtedy III Rzesza postanowiła o "ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej" i krakowskie Getto jest stopniowo likwidowane. Ponadto Amon Göth nadzorował budowę obozu pracy w podkrakowskim Płaszowie (obecnie to jest dzielnica Krakowa), który później został przekształcony w obóz koncentracyjny. Amon Göth zostaje komendantem tamtejszego obozu. W 1943 roku zostaje przeprowadzona akcja likwidacji krakowskiego getta. Wszyscy, którzy mieli zostać uznani przez nazistowskie władze za "niezdolnych do pracy" (chorych, starszych, młodsze dzieci), mieli zostać zlikwidowani od razu. Kiedy część pracowników Schindlera trafia do obozu w Płaszowie, ten "zaprzyjaźnia" się Amonem Göthem, aby zyskać jego względy. Schindler ich wykupuje, aby ponownie mogli dla niego pracować w "Emalii". Ludzie ci pracują dla Oskara Schindlera do roku 1944, kiedy przegrywający już wojnę Niemcy zaczynają stopniową likwidację obozu w Płaszowie. Ponadto Schindler dowiaduje się, że wszystkie "niepotrzebne" zakłady dla Rzeszy mają być zlikwidowane. Dlatego też przedsiębiorca zmienia profil i zamiast garnków zaczyna wytwarzać pociski, ale też częściowo sabotuje machinę wojenną i każe robić "wybrakowane" egzemplarze. Więźniowie z Płaszowa zostają stopniowo wywożeni do Auschwitz. Aby uratować swoich pracowników, Schindler znowu przekupia Götha i sporządza spis z około 1100 nazwiskami ludzi, których chciał uratować od zagłady.To jest tytułowa "Lista Schindlera".Göth się zgadza. Ludzie ci zamiast trafić do Oświęcimia, mieli pojechać do czeskiego Brnienca, by tam pracować dalej dla Rzeszy. Kiedy się okazuje, że pociąg z mężczyznami dotarł do Czech, a z kobietami i dziećmi pomyłkowo pojechał do Birkenau, Schindler od razu interweniuje oby nie było za późno.
Kiedy "Lista Schindlera" wchodziła do polskich kin, ja miałem wtedy skończone 10 lat i miałem jako taką świadomość tego co się dzieje na świecie (a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało) i pamiętam szum medialny wokół tego filmu, kiedy był kręcony wiosną 1993 roku. To było wielkie wydarzenie w Polsce. Do Krakowa przyleciał sam Steven Spielberg (autor "Pojedynku na szosie", "Szczęk", "Bliskich spotkań III stopnia", "Koloru purpury", "Imperium Słońca", "Indiany Jonesa", "E. T.", czy też producent "Poltergeista" lub "Powrotu do przyszłości" i wielu innych filmów), który właśnie kończył pracę nad "Parkiem Jurajskim". Podobno było tak, że przez pewien czas Spielberg pracował przy postprodukcji "Parku Jurajskiego" w USA, a w Polsce zaczynały się zdjęcia. Wtedy podobno miał tutaj zastępcę (mówi się, że to był jego kumpel George Lucas - ten od "Gwiezdnych Wojen", ale nie wiem czy to prawda), a Spielberg wydawał mu instrukcje telefonicznie drogą satelitarną. To było wielkie wydarzenie. Ludzie, cywile, chcieli zagrać w tym filmie, nawet statystów, mieszkańców likwidowanego krakowskiego getta. Mówi się, że w scenie likwidacji getta mogło wziąć udział nawet 20 000 statystów. Zdawałem sobie już wtedy sprawę, że to może być wielki film, ale nie zdawałem sobie sprawy, że zdobędzie aż tyle Oscarów i że po latach będzie uznawany w niektórych rankingach za najlepszy film lat 90.
Ale odpływam, chciałem napisać coś innego. Kiedy "Lista Schindlera" wchodziła do kin, miałem 10 lat i mniej więcej wtedy wiedziałem już czym był Holokaust. Nie uwierzycie, ale dowiedziałem się o tym... od kumpla z klasy we wczesnych latach 90. Nie wiem do której klasy mogłem chodzić, do drugiej? Ja w to nie mogłem uwierzyć w to, co on mówi. Opowiadał o tych komorach gazowych, krematoriach, jak mordowano dzieci, a ja mu nie wierzyłem. Myślałem, że zmyśla i że... Nieważne. Skąd 8-9 letni gówniarz wiedział takie rzeczy. Spytałem rodziców i dziadków i okazało się, że to prawda. Spytali wtedy skąd wiem takie rzeczy. Powiedziałem, że kolega w szkole mi to opowiedział, ale nie powiedziałem który. To były takie czasy, że to był temat tabu i o tym jeszcze się głośno nie mówiło, a zwłaszcza o Katyniu. Wtedy mniej więcej w tym samym czasie dowiedziałem się o zbrodni katyńskiej. Dzięki temu zacząłem bardziej interesować się historią najnowszą. W tamtym czasie mniej więcej, zacząłem oglądać "Sensacje XX wieku" Bogusława Wołoszańskiego. Głównie te programy dotyczyły drugiej wojny światowej, ale też innych tematów, a ja lubiłem je oglądać. Chociaż pamiętam, że kilka lat wcześniej, jeszcze w tak zwanej "zerówce" pani nauczycielka uczyła nas o drugiej wojnie światowej, pokazywała nam zdjęcia zniszczonej Warszawy po Powstaniu Warszawskim. To był przełom lat 1989/1990 czyli przejście z PRL w RP. Wtedy pierwszy raz dowiedziałem się o drugiej wojnie światowej. Ale żeby sześciolatki takich rzeczy uczyć...
Znowu odbiegłem od tematu. Chciałem napisać, że kiedy "Lista Schindlera" weszła do kin, to bardzo chciałem na nią iść, ale... niestety byłem wtedy za młody i by mnie nie puścili do kina. Chyba, że z kimś dorosłym. Z tego co mi wiadomo, była ona od 15 roku życia, więc brakowało mi 5 lat. Niestety nie było mi dane obejrzenie tego filmu na wielkim ekranie i rok temu nadarzyła się ku temu okazja. Widziałem plan repertuaru kina, przy okazji kiedy byłem w listopadzie 2018 roku na "Bohemian Rhapsody". Zobaczyłem, że na 27 stycznia planowana jest ekranizacja "Listy Schindlera". Widziałem, że zainteresowanie tym filmem było duże, więc kupiłem bilet z dużym wyprzedzeniem. Potem jak się okazało, prawie cała sala kinowa była pełna, mimo że to był niedzielny wieczór i trochę "młodych" z rodzicami też było. Byłem, zobaczyłem na dużym ekranie i się cieszę.
"Lista Schindlera" była jednym z najbardziej wstrząsających filmów, jakie przyszło mi w życiu zobaczyć. Pierwszy raz ten film zobaczyłem dosyć późno, bo chyba w 2003 roku, kiedy byłem w klasie maturalnej, a zachęcił mnie do tego "Pianista" Romana Polańskiego. Swoją drogą, podobno Spielberg też prosił Romana Polańskiego , czy by nie zechciał wyreżyserować tego filmu, ale podobno Polański odmówił ze względu na bolesne wspomnienia związane z wojną. Ale potem jak się okazało, Roman Polański w 2002 roku zaczął kręcić "Pianistę" o Władysławie Szpilmanie. Oba filmy są wstrząsające, poruszają mniej więcej podobną tematykę i pokazują podobne okropieństwa związane z drugą wojną światową. Wtedy też na języku polskim omawialiśmy dużo literatury okresu wojennego (w końcu klasa maturalna) i byliśmy z klasą w kinie na "Pianiście", a ja dodatkowo nadrobiłem sobie zaległości z nieco zaponianą "Listą Schindlera". Jak zobaczyłem w końcu dzieło Spielberga byłem zrozpaczony. Długo nie mogłem podnieść szczęki z podłogi. Niektóre sceny w tym filmie są drastyczne. Obiecałem sobie, że nie będę przez jakiś czas wracać do tego filmu. Umówmy się, to jest świetny film, ale tylko na obejrzenie jednokrotne. Kiedy jakiś czas później oglądałem ten film, to przy niektórych scenach zamykałem oczy, żeby tego nie widzieć. Niestety jedynym minusem tego filmu jest to, że nie do końca pokazuje on prawdę historyczną. W filmie postać Oskara Schindlera została, lekko mówiąc, nieco "wybielona". Niestety film nie pokazuje drugiej, mrocznej strony Schindlera, ale to jest temat na osobną notkę. Osobom, które chciałyby zagłębić temat polecam książkę "Oskar Schindler. Prawdziwa historia" autorstwa Davida M. Crowe'a, lub około półtoragodzinny film dokumentalny BBC z 1983 roku pod tym samym tytułem, wyreżyserowany przez Jona Blaira. Innym może przeszkadzać w filmie język jakim posługują się bohaterowie filmu. W większości przypadków jest to język angielski, ale gdzieniegdzie można usłyszeć sceny, bądź dialogi w tle, gdzie mówią po polsku, po niemiecku, czy po hebrajsku. Ale mnie to nie przeszkadza.
Zdjęcia w tym filmie są prawie wszystkie czarno-białe, można powiedzieć że takie "surowe", poza paroma wyjątkami. Początek i końcówka filmu są kolorowe, motyw z dziewczynką w czerwonym płaszczu, oraz pokolorowane płomienie świec na żółto. Film ten uchodził za najdroższy film czarno-biały w historii kina. Myślę, że to był celowy zabieg, aby nakręcić ten film na taśmie czarno-białej. Oglądając ten film widz odnosi wrażenie jakby oglądał film paradokumentalny, a nie fabularny. Tak jakbyśmy oglądali urywki z kroniki filmowej z czasów drugiej wojny światowej. Wszystko dlatego, że w tamtych czasach kiedy powstawał film, czyli te 26-27 lat temu, takie wyobrażenie o drugiej wojnie światowej mieli ludzie. Większość fotografii, a przede wszystkim filmów zachowanych z tamtego czasu było czarno-białych i to na bardzo poniszczonych taśmach filmowych. Jeśli trafiał się jakiś film kolorowy z czasów II WŚ (a trafiały się), to był ewenement. Dopiero wiele lat później w telewizjach edukacyjnych typu National Geographic, czy Discovery Historia, zaczęto puszczać cyfrowo odrestaurowane, a później pokolorowane filmy z czasów drugiej wojny światowej. Technika sprawia, że niektóre nagrania z tamtych czasów nie wyglądają na ponad 75 lat. Ponadto czarno-białe zdjęcia oddają klimat grozy i terroru, z jakim musieli borykać się wówczas żyjący ludzie. Myślę, że film czarno-biały się tak szybko nie "zestarzeje" jak film kolorowy i jest chyba bardziej taki uniwersalny. Z tego co mi wiadomo, to krytycy nie byli zbyt przychylni wobec tego filmu, właśnie za czarno-białe zdjęcia. Amerykańska Akademia Filmowa była bardziej przychylna i przyznała Oscara za zdjęcia Januszowi Kamińskiemu. Jak też wspominał w wywiadach projektant scenografii Allan Starski, film ten nie był wysokobudżetowy jak na warunki amerykańskie, a także sprzęt którym nagrywano film nie był tak przyrządzony, jak w innych profesjonalnych filmach.
Obsada aktorska w tym filmie jest wspaniała. Występuje w nim plejada zagranicznych, a także polskich aktorów. Tytułową rolę Oskara Schindlera zagrał północnoirlandzki aktor Liam Neeson, znany chociażby z wcześniej nakręconych : "Misji" Rolanda Joffe z 1986 roku, czy z roli "czarnego charakteru" w piątej części przygód Brudnego Harry'ego - "Puli śmierci" z 1988 roku. Do tej roli było mnóstwo chętnych, a niektórzy aktorzy wręcz odmawiali. Na przykład roli Oskara Schindlera odmówił Harrison Ford (Han Solo, Indiana Jones) argumentując tym, że to powinien być mniej znany aktor i że widownia będzie się skupiać na jego kreacji, a nie na filmie. Natomiast jednym z chętnych do zagrania tej roli był podobno Mel Gibson ("Mad Max", "Zabójcza broń"), ale tym razem jemu odmówiono, podając te same argumenty co Harrison Ford. Podobno jednym z chętnych do zagrania roli Oskara Schindlera był też polski aktor Andrzej Seweryn, ale tej roli nie dostał. Ostatecznie zagrał w filmie rolę dowódcy SS i krakowskiego departamentu policji Juliana Schernera. Podobno rolą Oskara Schindlera był także zainteresowany aktor Stellan Skarsgard (w miniserialu "Czarnobyl" z 2019 roku zagrał Borysa Szczerbinę). Z tego co mi wiadomo, to tytułowa rola była też proponowana szwajcarskiemu aktorowi Bruno Ganzowi (w Polsce może być przede wszystkim kojarzony z roli Adolfa Hitlera w filmie "Upadek" z 2004 roku - popularny dzięki niezliczonym satyrycznym przeróbkom sceny odprawy, gdzie wku... zdenerwowany Hitler ochrzania generałów), ale odrzucił tę propozycję.
W rolę Amona Götha wcielił się Ralph Fiennes. Kiedyś gdzieś tutaj na Steemit wspominałem, że Amon Göth jest jednym z najbardziej znienawidzonych "czarnych charakterów" filmowych. Chociaż trudno mówić o bohaterze filmowym, ponieważ była to postać autentyczna i która niewiele odbiegała od filmowej interpretacji Ralpha Fiennesa.
W rolę Itzhaka Sterna, księgowego Oskara Schindlera wcielił się Ben Kingsley.
Ponadto w filmie wystąpiła plejada polskich aktorów i aktorek, którzy zagrali role drugoplanowe bądź epizodyczne. Oprócz wcześniej wymienionych Henryka Bisty, Oliwii Dąbrowskiej i Andrzeja Seweryna w filmie wystąpili tacy aktorzy jak: Anna Mucha w roli dziewczynki Danki, Jacek Wójcicki, Olaf Lubaszenko jako SS-man w Birkenau, Paweł Deląg, Maciej Kozłowski, Magdalena Dandourian (grała w "Psach 2" Nadię), Piotr Cyrwus, Agnieszka Krukówna, Piotr Polk, Maja Ostaszewska, Maciej Orłoś, Edward Linde-Lubaszenko, Eugeniusz Priwieziencew, Tomasz Dedek, Wiesław Komasa, Tadeusz Huk i wielu wielu innych.
Film dostał 12 nominacji do Oscara, otrzymał 7 Oscarów za: Najlepszy film (Branko Lustig, Gerald R. Molen, Steven Spielberg), Najlepszy reżyser (Steven Spielberg), Najlepszy scenariusz adaptowany (Steven Zaillian), Najlepsza muzyka oryginalna John Williams, Najlepsza scenografia (Allan Starski, Ewa Braun), Najlepsze zdjęcia (Janusz Kamiński), Najlepszy montaż (Michael Kahn)
Ponadto film zdobył trzy Złote Globy, za: Najlepszy dramat, Najlepszy reżyser (Steven Spielberg), Najlepszy scenariusz (Steven Zaillian)
Ponadto film zdobył 6 nagród BAFTA, między innymi za: Najlepszy film (Branko Lustig, Gerald R. Molen, Steven Spielberg), Najlepszy aktor drugoplanowy (Ralph Fiennes), Najlepszy scenariusz adaptowany (Steven Zaillian), Najlepsze zdjęcia (Janusz Kamiński), Najlepszy montaż (Michael Kahn), Nagroda im. Davida Leana za najlepszą reżyserię (Steven Spielberg)
Wśród osób, które otrzymały Oscara za ten film są też Polacy. Między innymi Allan Starski, który z Ewą Braun odpowiadali za scenografię. Uważam, że Oscar za scenografię był zasłużony. To co zrobił Allan Starski w tym filmie to jest mistrzostwo. Po prostu ten człowiek wykonał tytaiczną pracę, aby odtworzyć scenografię z tamtych lat, szukał materiałów. Najwięcej problemu sprawiło mu odtworzenie obozu w Płaszowie. Jak sam scenograf wspominał, to ta makieta miała około 3 metry! I była jedną z większych makiet w tamtych czasach i chyba w ogóle w historii kina. Jak Allan Starski wspominał, musiał ją pociąć na 3 kawałki, bo nie mieściła się do samolotu. Raczej nie chciano jej wieźć samolotem w jednym kawałku i scenograf musiał ją wieźć na raty. Ponadto Allan Starski musiał zbudować cały obóz w Płaszowie od podstaw, w całości. Spielberg chciał żeby obóz był wybudowany w całości, a nie tylko przednie lub boczne ściany budynków, jak to się robiło dawniej w filmach. Jak Allan Starski wspoinał, Steven Spielberg też nie był w ciemię bity i też bardzo dobrze się przygotowywał do tego filmu, oglądał poprzednie filmy między innymi operatora Janusza Kamińskiego, czy te w których Allan Starski był scenografem między innymi do filmu "Ucieczka z Sobiboru" z 1987 roku, czy do "Europa Europa" Agnieszki Holland z 1990 roku, czy też do "Korczaka" Andrzeja Wajdy także z 1990 roku. Jak wspomiał Allan Starski przed rozpoczęciem zdjęć do "Listy Schindlera", jeździli ze Spielbergiem przez kilka dni po Krakowie szukając dobrych miejsc do zdjęć. Ponadto Spielberg darzył pełnym zaufaniem Allana Starskiego i praktycznie każda dekoracja była odbierana w dzień zdjęciowy przez producenta i reżysera w jednej osobie.
W filmie jest parę scen, które spowodowały we mnie wściekłość, kiedy oglądałem ten film pierwszy raz.
Najbardziej wstrząsającą sekwencją filmu jest moment likwidacji krakowskiego getta, która miała miejsce w dniach 13 i 14 marca 1943 roku. Sekwencja ta zajmuje około 20 minut filmu, a pierwotnie miała zająć około 2 minuty. Najbardziej w pamięci zapada moment kiedy Oskar Schindler, który wybrał się na przejażdżkę konną wraz ze swoją sekretarką, obserwuje z góry to co się dzieje. Morderstwa, poniżanie, wyrzucanie rzeczy z okien, czy idący tłum Żydów poganiany przez SS-manów. Tutaj chyba następuje przełom w osobowości Schindlera. Tam jest taka scena która najbardziej zapadła w pamięć, jak SS-mani biorą parę osób z idącego tłumu, stawiają ich gęsiego pod ścianą kamienicy i dokonują egzekucji. I to wszystko widzimy z dalekiego kadru. Widzimy stojących gęsiego chyba 6 Żydów. Czterech padło od razu, przeszyci pierwszą kulą z karabinu. Pozostałych dwóch zastrzelono z pistoletów strzałem w głowę. A na dalszym planie widać idący tłum, który zapewne to widział. Kiedy oglądałem "Listę Schindlera" pierwszy raz, to właśnie ten moment najbardziej utkwił mi w pamięci. Ale także moment przeszukiwania mieszkań w nocy i zabijanie Żydów, którzy się tam ukrywali. Tam widzimy taką sekwencję jak Amon Göth wyciera sobie twarz chusteczką i mówi żeby ta "pieprzona noc się w końcu skończy". W tej sekwencji jest też inna scena, która zapada w pamięć. Przypomnijmy, że film jest czarno-biały, ale jest taka scena, w której widzimy małą dziewczynkę w czerwonym płaszczu. Dziewczynkę tą zagrała trzyletnia wówczas Oliwia Dąbrowska. Później widzimy scenę jak ucieka do jednego z budynków i chowa się pod łóżkiem. Później widzimy ją wśród stosu martwych ciał podczas likwidacji obozu w Płaszowie i "zacierania śladów" (palenia trupów) przez Nazistów. Postać dziewczynki w czerwonym płaszczu rozpoznała jako siebie polska pisarka i malarka pochodzenia żydowskiego Roma Ligocka, prywatnie kuzynka Romana Polańskiego, która urodziła się w 1938 roku i przeżyła wojnę. Oglądając "Listę Schindlera" Roma Ligocka w tej dziewczynce widziała siebie sprzed lat. Ten film stał się inspiracją do napisania książki "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku", będąca zbiorem wspomnień z lat młodości. Podobno autor książki Thomas Keneally usłyszał tę historię o dziewczynce w czerwonym płaszczu od jednego z mieszkańców Krakowa, któremu udało się przeżyć wojnę i umieścił jej motyw w książce. Niestety nie znał jej dalszych losów, więc postanowił ją uśmiercić. To samo zrobił Steven Zaillian pisząc scenariusz i Spielberg kręcąc scenę z ciałem dziewczynki.
Innymi takimi wstrząsającymi scenami są (przynajmniej dla mnie) między innymi: zabicie starszego Żyda z jedną ręką (zagrał go wspaniały polski aktor Henryk Bista). Wcześniej widzimy sekwencję z nim jak dziękuje Schindlerowi za uratowanie życia poprzez zatrudnienie. Później widzimy sekwencję jak pracownicy Schindlera szli zimą do pracy do fabryki. Po drodze mija ich niemiecka ciężarówka wypełniona łopatami. Niemcy się zatrzymali i kazali im odgarniać śnieg. Tam jest scena jak biorą Henryka Bistę i strzelają mu w głowę. To chyba była pierwsza ofiara śmiertelna w tym filmie.
Kolejna scena jest taka, że zimą podczas budowy obozu w Płaszowie do Amona Götha podchodzi Żydówka, która mówi mu, że trzeba rozebrać barak, bo inaczej osiądzie. Okazuje się, że jest wykształcona i że studiowała chyba architekturę w Mediolanie. A ten bydlak każe swojemu przydupasowi ją zastrzelić. Ten jest zmieszany i chce ją zabrać gdzieś na bok, bo nie chce robić tego przy wszystkich ludziach. Już nie pamiętam jak ta scena się kończy. Na pewno kobieta ginie od strzału w głowę, ale nie pamiętam który ją zastrzelił, ale chyba Amon Göth. Piszę z pamięci, bo nie chce mi się odświeżać tego filmu.
Kolejnymi scenami są też z Amonem Göthem. Otóż lubował się on w strzelaniu z karabinu snajperskiego z balkonu swojej willi do ludzi, którzy odpoczy... to znaczy opieprzaali się w pracy. Jest pokazane w filmie jak w ten sposób zabił kilka osób, w tym kobietę, która... wiązała sobie buta. Najbardziej wstrząsającą sceną jest jak Amon Göth zabija ze snajperki chłopca, który szorował mu wannę, ale nie mógł doczyścić zacieków.
Kolejną sceną, która ryje się w pamięć to wywózka małych dzieci z obozu w Płaszowie. Kiedy ich rodzice pracowali, to Naziści załadowali je na ciężarówki i zaczęli je wywozić. Dzieci zadowolone machają rodzicom na "papa", a przerażeni dorośli gonią te ciężarówki.
Ostatnią sceną, która wryła się w pamięć, to pomyłkowy przyjazd tych kobiet i ocalałych dzieci do Birkenau zamiast do Brnienca. Tam jest krótka scenka jak kobieta patrzy przez szparę w bydlęcym wagonie i widzi jakieś dziecko stojące przy torach kolejowych i pokazuje palcem podrzynanie gardła. Potem jak przyjeżdżają do Birkenau, to idą do fryzjera i do "łaźni", ale na całe szczęście zamiast Cyklonu B, zaczyna lecieć woda. Jak pierwszy raz oglądałem ten film, to ta scena mnie zmroziła.
Jest w tym filmie jeszcze parę takich scen. Ale najbardziej podoba mi się scena, kiedy załadowali do wywózki Itzhaka Sterna, księgowego Schindlera, gdyż ten zapomniał zabrać dokumentów z domu. Tam właśnie tytułowy bohater chodzi po peronie i woła Sterna. I tam jest taka scena, że Schindler wyjmuje notes i prosi dwóch żołnierzy o nazwiska. Po tym dodaje, że jak Stern się nie znajdzie, to do końca miesiąca "załatwi" im wyjazd na rosyjski front.
Podsumowując, bo pewnie znowu wyszła długa i chaotyczna notka, którą pewnie mało kto przeczyta. "Lista Schindlera" to świetny film. Jeden z moich ulubionych, choć nie jest to film do oglądania w weekend z całą rodziną. Jest to bardzo ciężki, bardzo trudny film, chociaż mnie oglądało się go szybko i te nieco ponad 3 godziny zleciały migiem. Ale niestety w filmie jest kilka drastycznych scen, przy których aż chce się odwrócić wzrok albo zamknąć oczy. Jak dla mnie jest to jeden z najważniejszych filmów w historii. Czy najlepszy, nie wiem, nie jestem krytykiem filmowym. Jedyne czego żałuję to jest to, że nie urodziłem się kilka lat wcześniej i nie było mi dane obejrzenia tego filmu na wielkim ekranie na początku 1994 roku, a chciałem na niego iść. Jak dla mnie jest to niezaprzeczalna ocena 10/10.
@tipu curate
Posted using Partiko iOS
Upvoted 👌 (Mana: 10/20 - need recharge?)
Dziękuję bardzo, nie trzeba było. :)
:)
Wielki film, stylistyczna perła.
Spielberg wiedział co robi, mimo, że realna historia Schindlera już tak cukierkowa nie była.
Dziękuję za komentarz. Od wczoraj próbuję na niego odpowiedzieć i nie wiem co napisać. :)
Mogę się zgodzić z Twoim zdaniem, że to Wielki film i prawdziwa historia Oskara Schindlera była bardziej zagmatwana, niż to co pokazano na filmie. Tutaj ukazano zaledwie ułamek prawdy.
Hi, @bartheek!
You just got a 1.17% upvote from SteemPlus!
To get higher upvotes, earn more SteemPlus Points (SPP). On your Steemit wallet, check your SPP balance and click on "How to earn SPP?" to find out all the ways to earn.
If you're not using SteemPlus yet, please check our last posts in here to see the many ways in which SteemPlus can improve your Steem experience on Steemit and Busy.