🍫 Paprykarz z kokosem i imbirem, czyli malezyjskie batony.

in #polish6 years ago


Zobaczcie, jaką niezwykłą przekąskę można znaleźć w Malezji! Co sądzicie o takim połączeniu smaków?


▶️ DTube
▶️ IPFS
Sort:  

Wow ... zaintrygowała mnie ta przekąska. Jakoś nie mogę wyobrazić sobie jak smakuje ... hmmm.

@rita.foodchannel pierwszy kęs jest dziwny, ale każdy kolejny wciąga 😉

Wyglada jak sushi. Ale i tak bym zjadl :D

@emsonic technika zwijania jest podobna do shusi, ale smak moim zdaniem dużo ciekawszy. Nie wpadłbym na to, że można połączyć "rybny" posmak z kokosem a odziwo gra to całkiem dobrze. 😉

Jeszcze tyle smaków da się połączyć.. nawet ostatnio kupiłem fasolki wszystkich smaków to się dziwilem jak taki smak robią chemicznie. Ale takiego batonika to bym spróbował chętnie

Nie wiem, czy bym zjadła ten baton ale tęskniłam za Twoimi postami na #pl-kuchnia...
Pozdrawiam serdecznie :)

Dzięki Ewa! Też się steskniłem i mam nadzieję, że czas pozwoli żebyśmy widywali się częściej 😉
Pozdrawiam ciepłą Grecję z ciepłej Malezji!

Ciekawie to wygląda. Fajnie by było czegoś takiego kiedyś spróbować xD taki malezyjski Snickers

@skettalee miałem to samo skojarzenie, "malezyjski snikers" był roboczym tytułem tego filmu. 😉

A widziałeś czarna kukurydzę? W Peru to standard a napar zwany czicza jest przezajebisty :)

Widziałem fajnie wygląda. W ogóle ilość odmian kukurydzy w tamtych stronach jest imponująca. Z resztą nie ma co się dziwić, jest tania, prosta w uprawie i sycąca. 😉

Z tego co wiem, czicza to rodzaj alkoholu, który fermentowany jest przez enzymy pochodzące ze śliny. Pije się go z jednej miski, która wędruje między pijącymi. Tylko chyba to nie jest napar, a raczej rodzaj słabego winka. Pokazywał to Pan Cejrowski w jednym z odcinków Boso.

Tak, są dwa rodzaje. To co pokazywał Cejrowski to taka sfermentowana kukurydza robiona przez Indian w dżungli. A, że świat poszedł do przodu to robią napar z tego i dodają goździki i coś tam jeszcze :) a z alko też jest, ale już bez śliny, bardziej cywilizowany sposób mają, ale niestety nie znalazłem do kupienia w sklepie. Nazywa się czicza fuerte.

No ale jak to tak, bez śliny? To jakaś podróba! 😉

Haha nie wiem czy bym to tak chętnie wypił, peruwianczycy sami się krzywili jak pytałem :P raz kupiłem taka gęsta, oryginalna cicze, ale bez alko i bez śliny :P no i była dziwna w smaku, a co dopiero jak tam naplute musi być :P