You are viewing a single comment's thread from:

RE: Ogórki konserwowe po domowemu

in #polish6 years ago

Bardzo fajny przepis i nie trzeba zalewy gotować :P
Ja jednak oczywiście mam problem bo u mnie jest tylko ocet winny czyli słaby :(
Dlatego konserwowych ogórków nie robię ale kupuję w Lidlu, zwłaszcza jak jest przecena i można dostać 1 słoik za niecałe 1 euro ;)
Jednak Twój przepis zachowam bo a nóż-widelec dopadnę gdzieś ocet spirytusowy...

Sort:  

Ja konserwuję i kiszę ile mam. W ubiegłym roku miałam za mało ogórków - szybko wyschły, miały niewiele kwiatów i też coś tam kupowałam. Stąd słoiki powtórnego użycia. :)

Z octem winnym spróbowałabym podwoić (2 kieliszki na słoik), bo zapewne ma 5-6% kwasu octowego. Zapewne będzie to już inny smak - myślę, że mógłby się dobrze komponować z cukinią. Sama robię ocet jabłkowy do bezpośrednego spożycia - głównie do sałatek, galaret. Może skuszę się na nastawienie większej ilości i próby z marynowaniem.

Kiedyś zrobiłam próbę z octem winnym ale nie zwiększyłam dawki, wszystko zgniło oczywiście :( Więcej nie robiłam, zniechęciłam się... nie ten klimat.
Mam aktualnie 2 skrzynki bakłażanów, skrzynkę papryk i cukinie do zerwania - marzy mi się taki mix w occie (uprzednio podpieczone albo obsmażone) ale jakby miały się zepsuć to byłaby katastrofa ;)

Ocet jabłkowy też robię co roku :)

Też bardzo nie lubię jak mi się coś zmarnuje, dlatego jeśli robię coś eksperymentalnie, to tak, żeby na 90% była szansa, że się uda. :)

W przyszłym roku poszukam jakiejś odmiany bakłażanów stosownych na polskie warunki, bo bardzo bym chciała mieć je w ogródku.

A jak robicie ocet @bowess i @grecki-bazar-ewy? Raz spróbowałam i poniosłam porażkę. Nie podjęłam kolejnej próby.

Nie zniechęcaj się... jabłka albo obierki z jabłek, ogryzki tez mogą być + skórka z ciemnego chleba + cukier + woda.
Zalewasz jabłka wodą, dodajesz skórkę z chleba i cukier (ja to robię na oko i zawsze wychodzi), nakrywasz ściereczką. Doglądasz a po kilku dniach poczujesz zapach, ja próbuję - jeśli jest kwaskowy i się pieni albo robi się osad na górze to dodaję troszkę cukru.
Jak już ładnie pachnie octowo, winnie i jabłkowo (ale nie kwaśno) a składniki się niemal rozleciały to odcedzam do butelek i zostawiam do sklarowania i nabrania mocy.
Cukru nie dużo, tak prawie jakbyś herbatę słodziła ;)

No, po takim objaśnieniu nie może się nie udać:) Dziękuję!

A tak dodatkowo: zrobiłam placki ziemniaczane z tego przepisu, który poleciłaś! Z mięta! Były niezapomniane:)