RE: O steemie, ostudzeniu zapału i planach na przyszłość
PolishCleaners powstało jako reakcja na coraz częściej pojawiające się plagiaty w tamtym okresie, których ilość się znacznie zwiększyła w związku ze zwiększeniem liczby użytkowników i problem się nie rozwiązywał sam tak jak wcześniej (bo powiedzmy wcześniej ze 2 osoby i tak to robiły przy okazji). No więc powstała oddolna inicjatywa, coś na wzór SteemCleaners (stąd nazwa), która skupiałaby się na tagu #polish. Wszystko było dobrze, aż nagle zostało wylane na te kilka osób wiadro pomyj i jacy to oni są niedobrzy, bo tępią plagiaty, żeby każdemu żyło się lepiej. Nikt nie przychodzi tutaj, żeby czytać jakieś kradzione treści z innych stron. Jak ktoś przekleja SWOJE treści z innych strony to jest to OK, ale też jest OK, że takie treści mogą być niżej wyceniane przez rynek, bo nie są UNIKALNE, więc ich wartość jest niższa. Tak wygląda teoretyczna mechanika Steem, wiadomo, że w praktyce to różnie wychodzi, ale warto rozumieć, skąd się co bierze :-) A wracając do PolishCleaners - powstała masa oskarżeń co do działalności, ale ciągle nikt nie znalazł treści, która miałaby niesłuszną flagą. Podobno 3 osoby szukały, jedna już przestała, druga jest chora i ma przerwę, a trzecia ciągle szuka.
Sprzątaczki uznały, że fajnie będzie, jak pobawią się w szeryfa, w panią przedszkolankę, w sędziego i kata - Nazywajcie to jak chcecie.
Tak czy inaczej, to właśnie "Sprzątaczki" sprawiły/sprawili, że Obawiałem się wrzucać własnych tekstów z grup na FB, ze swojego Fanpejdża
Wystarczyło zaznaczyć, że tekst pochodzi stąd i stamtąd i jesteś jego autorem. Problem z głowy i nie trzeba sobie dopowiadać jacy to PolishCleaners byli źli :D Inna sprawa, że dużo osób nie głosuje raczej na przeklejki (autorskie) albo głosuje niższym procentem, powód - wyjaśniony wyżej. Tak to po prostu tutaj działa.
I ja właśnie myślę, że Cały ten system wspólnego stada zaczął się sypać Delikatnie, bo delikatnie, ale właśnie w momencie, gdy wkroczyli Polish - Cleaners czy inne tego typu grupy flagujące osoby na steemit. Polish Cleaners zadziałało na polską społeczność Steema właśnie jak komunizm
Jest coraz śmieszniej :P Spadek aktywności użytkowników (i na #polish i globalnie) jest silnie skorelowany z kursem STEEM. Kiedy kurs był wysoko to każdy nagle był blogerem, kiedy kurs spadał to w pierwszej kolejności wykruszali się ci, którzy przyszli tylko dla tokenów. A najmocniej trzymają się ci, którzy i tak blogowali wcześniej. Dla nich spadek kursu nie jest aż tak odczuwalny, bo i tak by robili co tutaj robią.
Bo z jednej strony przy Polish Cleaners byli jakiś procent ludzi nastawionych krytycznie do tego, mówiących "Hej, ale mówiliście o wolności słowa, a sobie cenzurujecie wg. własnego widzimisię!"
Używanie swojego STEEM POWER do głosowanie w dół to nie cenzura. Cenzura byłaby wtedy kiedy treści znikałyby z blockchain, a one ciągle tam są.
Co do Dlive - wydaje mi się, że jeśli chodzi o polską społeczność to miało to minimalny wpływ. Grono twórców tworzących na DLive było bardzo małe i od razu powstała alternatywa w postaci Vimm. Kto chciał zostać ten został, jak ktoś liczył tylko na duży głos od konta dlive, to może jednak się nie nadawał, skoro bez tego już nie chciał tworzyć? ;-)
Mimo iż jakoś tak nie za bardzo zgadzam się z przesłaniem, co nakreśliłem powyżej to jednak daję głos za podzielenie się swoimi refleksjami i zmuszenie mnie do napisania tak długiego komentarza ;-)