You are viewing a single comment's thread from:

RE: Prokuratura i policja w magazynie Jerzego Zięby

in #polish6 years ago

Mafia medyczna w Polsce próbuje zastraszyć tego człowieka i tyle. Boją się pewnie narastającego oporu i świadomości wśród polaków i chwytają się brzytwy. Niebezpieczni są ludzie którzy dają się nabrać na propagandę medyczną. ponieważ pełnią rolę szkodliwych pożytecznych idiotów którzy nieświadomie szkodzą sobie i innym.

Jest to działanie mające na celu zastraszenie Zięby i zniszczenie mu reputacji ponieważ stał się zbyt groźny dla tych morderców.

Sort:  

Pamiętajcie - zdrowy pacjent to żaden biznes. Pacjenta trzeba leczyć a nie wyleczyć. I z tym walczy Ziemba.

Na zdrowym pacjencie zarabia się sprzedając mu suplementy diety, a to jest potężny biznes.

A od kiedy to biznes ze zdrowym pacjentem jest naganny?

Suplementów potrzebuje każdy, nawet zdrowy, bo ziemia jest wyeksploatowana i uboga w minerały. Poza tym od kiedy biznes jest naganny. Biznes lekowy jest ok, ale już na suplementach niekoniecznie tak?

To jest dość skomplikowana sprawa i nie chcę się za bardzo rozpisywać. Jeszcze na wstępie chciałem zaznaczyć, że nie napisałem, iż cały biznes suplementów jest naganny, tylko istnieje tam dużo patologii. Przykładowo: "wymyślono" chorobę zakwaszenie organizmu. Oczywiście istnieje coś takiego jak kwasica i schorzenia podobne, które bezpośrednio zagrażają życiu, jednak coś takiego jak opisują producenci już nie bardzo. Jest na to szereg "leków" a właściwie suplementów diety "Hydrominium", "Alkala T", "Eliminacid", itd.. W szeroko pojętych reklamach stylizuje się te produkty na leki na nową chorobę, która tak naprawdę jest lekko nieprawdziwa. Oczywiście to tylko jeden lakonicznie opisany aspekt, ale jest tego więcej. Polecam też przeczytać skład takich leków(suplementów).

Suplementów potrzebuje każdy, nawet zdrowy

Zdrowy człowiek powinien bez problemu tak zbalansować swoją dietę, żeby nie musieć nic suplementować. Jedynie w miesiącach zimowych w Polsce przydaje się dostarczać wit. D3 ze względu na małą ilość słońca.