Wiersz o aniołach stróżach
Podobno gdy wbiegłeś wtedy na przystanek
twój anioł stróż w gonitwie trochę się zagapił
by nie stracić z oczu czupryny twej burzy.
Wziął zakręt zbyt szybko, stracił panowanie
gdy gubił równowagę akurat mnie mijałeś
więc zderzył się niechybnie z moim dobrym stróżem.
Sypnęły się aż iskry w świateł huraganie
i musiał to chyba poważny być wypadek
bo ja nawet poczułam to zawirowanie
gdy spojrzałam w twoją stronę przez przypadek.
W dodatku, w wyniku groźnego zderzenia
mój anioł pogubił część upierzenia
i piórko powoli, lecz celnie upadło
przez oczy zdziwione do serca na dno.
To wyjaśniałoby wszystkie te chwile
gdy coś w sercu kłuje gdy cię spotykam
i myśl, że niby mam w brzuchu motyle.
Część nieba do serca mi wtedy przybyło
Piórko wymiotło stąd wszystkie smutki
Sprzątając przed gościem co zwała się miłość.
Przypadek był to, bywa że pióro spada.
Wypadki chodzą po aniołach stróżach.
A każde z nas poszło dawno swoją drogą.
I czasem tylko, gdy znów spotkam cię zdziwiona
Pytam Go czy piórko nie było celowo.
Dobry ten wiersz! Jak z jakiegoś tomiku a nie ze Steemita ;)
Congratulations @natacja! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
Click here to view your Board
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
To support your work, I also upvoted your post!
Congratulations @natacja! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
Click here to view your Board
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP