Shazam! - Recenzja komiksu
Shazam! to komiks z 2015 roku, który traktuje o poczynaniach tytułowego superbohatera.
Dla wielu z was Shazam zapewne kojarzy się z filmem, który w momencie publikacji tej recenzji, możecie obejrzeć w kinie. Trzeba jednak pamiętać, że sama postać wywodzi się z komiksów, a jej debiut przypada na okres powstania pierwszych zeszytów z Supermanem.
Zbiorczy album z 2015 roku, to w zasadzie reboot historii Billy'ego Batsona i jego początków w roli ostatniego obrońcy magii.
Początki Kapitana Marvela
Shazam jako postać zadebiutował teoretycznie już w 1939 roku. Wtedy to Fawcett Comics - na fali popularności Supermana wydawanego przez National Comics, wypuściło pierwszy zeszyt w którym to pojawił się Captain Thunder. W 1940 roku superbohater powrócił w Whiz Comics #2 - tym razem jednak już pod pseudonimem: Captain Marvel. Następne lata to seria sukcesów, pozwów i innych problemów, które ostatecznie doprowadziły do podjęcia przez Fawcett decyzji, o zaprzestaniu wydawania kolejnych serii z tą postacią. W 1972 roku prawa do Kapitana Marvela nabyło DC, a w 2012 roku został on przemianowany na obecnego Shazama. Patrząc z perspektywy czasu - ta ostatnia decyzja, była strzałem w przysłowiową dziesiątkę.
Transformacja w Shazama
Jak jednak doszło do wspomnianej zmiany? Album z 2015 roku jest zbiorczym wydaniem historii o Shazamie, które wyszły w ramach The New 52. Te z kolei wynikały z wydarzenia o nazwie Flashpoint, które to nadpisywało linię czasową całego uniwersum. Dzięki temu zabiegowi, scenarzyści mogli napisać praktycznie od nowa, każdą dotychczas wydaną opowieść o superbohaterach DC.
W przypadku Shazama zdecydowano się na pokazanie kompletnie nowej genezy oraz na zmianę imienia superbohatera. W taki o to sposób, Kapitan Marvel stał się Shazamem.
Podstawy się nie zmieniły
Chociaż jak już wspomniałem, na przestrzeni lat postać Shazama uległa pewnym zmianom, to jego geneza zawsze wyglądała tak samo. Młody Billy Batson otrzymuje magiczną moc od czarodzieja. Po wypowiedzeniu słowa SHAZAM - które jest akronimem składającym się z pierwszych liter imion mitycznych postaci (Salomon, Herkules, Atlas, Zeus, Achilles), przeobraża się w tytułowego dorosłego Shazama.
Fabuła niczym nie zaskakuje?
Początek historii - jeżeli chodzi o opisywany tutaj album, nie jest więc niczym nowym. Za scenariusz komiksu odpowiada Geoff Johns, który lubi bazować na sprawdzonych już schematach, dodając do nich zawsze coś nowego.Najpierw poznajemy więc młodego Billy'ego Batsona, który pomimo notorycznych ucieczek z rodzin zastępczych, trafia ostatecznie do domu państwa Vasquez. Następnie w związku z kilkoma przypadkowymi zdarzeniami, trafia do metra, gdzie spotyka czarodzieja. Ten oczywiście przekazuje mu moc Żyjącej Błyskawicy, która zamienia go w Shazama.
W międzyczasie pojawia się także dwójka antagonistów. Jednym z nich jest Doktor Sivana, który chcąc wykorzystać magię do uratowania swojej rodziny, rozpoczyna poszukiwania Skały Wieczności. W ten sposób natrafia na więzienie, z którego oswobadza Czarnego Adama, zyskując przy tym zdolność widzenia magii.
Przeciwnicy dzieciaka
Nie da się zaprzeczyć, że głównym schwartz charakterem tej opowieści jest Black Adam. Sivana to w zasadzie jego pomocnik, który poza porażeniem prądem na samym początku, w zasadzie nie robi nic przez większą część tego komiksu.
Natomiast wspomniany Adaś to kwintesencja antagonisty DC. Silny, potężny i momentami niezrównoważonych psychicznie przeciwnik, którego działania wynikają z prywatnych przekonań i pobudek.
Antagoniści to też ludzie
Geoff Johns przyzwyczaił nas już do tego, że nie lubi przedstawiać swoich postaci jednowymiarowo. Posiadanie nadprzyrodzonych zdolności nie jest równoznaczne z byciem niezniszczalnym, tak samo jak bycie tym złym, nie zawsze wiąże się z chęcią wyrządzenia komuś krzywdy. Stąd też Sivana oraz Czarny Adam - mimo posiadania magicznych mocy, mają w sobie nadal wiele cech ludzkich.
Strona graficzna
Świetnym uzupełnieniem scenariusza Johnsa są rysunki autorstwa Gary'ego Franka. Charakterystyczna kreska bardzo często podkreśla emocje bohaterów oraz ogólny, lekko ponury klimat całej historii. Gdy po raz pierwszy sięgałem po ten album, miałem pewne wątpliwości co do rysunków, ale gdy przebrnie się przez pierwsze plansze, ciężko sobie później wyobrazić ten sam komiks rysowany przez kogoś innego.
Odnośnie kolorów, mogę powiedzieć tyle, że brak neonowych i jaskrawych barw, wyszedł całemu projektowi na dobre. Kolory w połączeniu z rysunkami stanowią jednolitą, spójną całość.
Kilka słów na koniec
W moim odczuciu Shazam! to bardzo dobry album. Nie dość, że zapoznaje nas z genezą powstania postaci tytułowego Shazama, to dodatkowo porusza tematy dotyczące: rodziny, odrzucenia czy też postrzegania dobra i zła. Nawet zakończenie wątku Czarnego Adama okazuje się o wiele bardziej złożone, niżeli moglibyśmy się tego spodziewać.
Komu mogę więc polecić ten album? Na pewno wszystkim tym, którzy zamierzają w najbliższym czasie zapoznać się z wersją filmową przygód Billy'ego Batsona. Po przeczytaniu tego komiksu, z jednej strony spojrzycie trochę inaczej na postać tego superbohatera, a z drugiej, zapoznacie się z (najprawdopodobniej) kolejnym przeciwnikiem kinowego Shazama, którym ma zostać Black Adam.
Grafiki: Shazam!
Źródła: Shazam!, Wikipedia, DC Comics Database
Po więcej recenzji komiksów zapraszam na mój blog: Ingaming.com.pl
Congratulations @nisu! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
To support your work, I also upvoted your post!
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!