Moje nietypowe hobby, czyli o kostkach Rubika słów kilka

in #polish7 years ago (edited)

Chyba każdy z Was miał chociaż raz w swoich rękach kostkę Rubika. Pierwszy kontakt to zapewne zaciekawienie, ale po jakimś czasie pojawia się zniecierpliwienie i niedowierzanie, że te klocki da się z powrotem przesunąć na właściwe miejsca. Może nawet natrafiliście w sieci na filmiki, na których ktoś robi to w zaledwie kilka sekund. Jeśli tak to już wiecie, że istnieje coś takiego, jak speedcubing, czyli dyscyplina polegająca na jak najszybszym ułożeniu kostki Rubika. Mi osobiście daleko do takich zdolności, ale jakąś tam obsesję na punkcie kostek mam.

Jak w ogóle rozpoczęła się moja przygoda z kostkami?

Moja pierwsza kostka kosztowała kilka złotych i była dodatkowym prezentem od rodziców na 6 grudnia, gdy miałam jakieś 13-14 lat. Mama zobaczyła ją w sklepie i postanowiła kupić mi dla żartów. Mam taki charakter, że jak się na coś uprę to muszę to zrobić. Tak więc siedziałam w internecie kilka długich tygodni czytając wiele instrukcji i oglądając tutoriale aż w końcu udało mi się zrozumieć cały proces jej układania. Na początku robiłam to zerkając na ściągi, które sama sobie przygotowałam. Po jakimś czasie zaczęłam zapamiętywać algorytmy i w taki sposób nauczyłam się układać kostkę samodzielnie. Nie pamiętam już ile dokładnie mi to zajęło, ale na pewno były to minimum 2 miesiące. Wtedy przyszła pora na kupienie lepszego sprzętu.

Oryginalne kostki Rubika

Potrafiłam już ułożyć kostkę bez żadnego problemu, ale miałam dość wypadających klocków i odrywających się naklejek ze ścianek. Wybór był wtedy prosty - pora kupić oryginalną kostkę. Zaczęło się od standardowej kostki 3x3x3, późnej dołączyła kostka 2x2x2. Ta okazała się zbyt małym wyzwaniem, bo jej ułożenie jest ekspresowe nawet bez długich godzin nauki. Dlatego też niedługo później kupiłam kostkę 4x4x4, której do dziś nie potrafię ułożyć bez odpowiednich pomocy. Do kompletu dołączył też Rubik's Snake, który może przybierać różne kształty. Można z niego stworzyć nawet serce! Aktualnie jestem na etapie zachwycania się nową zabawką - tzw. Rubik's Tower, czyli kostką 2x2x4. Ma ona niestandardowe wymiary, ale dzięki temu układanie jej dostarcza mi jeszcze więcej frajdy. 

Nietypowe hobby

Obecnie kręcenie kostkami to jeden z moich sposobów na nudę. Jest to alternatywa dla ciągłego wpatrywania się w ekran. Nie wymaga ładowania, więc sprawdza się podczas podróży. Potrafię także bawić się kostką podczas czytania książki lub oglądania telewizora. Najciekawsze jednak są reakcje ludzi. Zwłaszcza wtedy, gdy ktoś po raz pierwszy widzi, jak szybko można to rozwiązać. A może ktoś z Was sam kręci i poleci mi jakąś szybką kostkę 3x3x3?

Sort:  

Przez pewien okres czasu również bawiłem się w układanie kostki. Pierwszy raz ułożyłem po około 1-1,5 miesiąca. Wtedy pamiętam cały czas miałem niedaleko siebie kartkę z algorytmami. Mieszkając w internacie kolega mi pokazał i nauczył mnie układać 4x4x4. Jeśli nauczysz się układać właśnie 4x4 to większe już nie sprawią ci dużego problemu ;) Natomiast oryginalnej kostki nigdy nie kupiłem miałem taką zwykłą że sklepu ale nie odbiegała bardzo od tych oryginalnych ;)

Potrafię ułożyć czwórkę, ale jest tam taki jeden algorytm, który zawsze mi się myli i muszę patrzeć w instrukcję. Oryginalne kostki się słabo kręcą, ale na zamiennikach się nie znam i nie wiem, na co się zdecydować ;)

U mnie to kuzyn obracający tą kostką w kilkadziesiąt sekund bez patrzenia mnie zainteresował :) Pierwsza którą kupiłem to około dwa lata temu - 3x3x3- na takiej małej podstawce. Jakość super - szkoda że ja taki cymbał że potrafiłem ją ułożyć tylko zerkając w wydrukowany algorytm :) Ogólnie świetna zabawa,gimnastyka dla palców i odstresowanie - szkoda że zabrakło mi samozaparcia żeby układać ją bez zerkania na podpowiedzi :) Ale może kiedyś....