Nareszcie odnalazlam swojego dziadka !!!!!!!!!
Wiem, ze to moze dziwnie zabrzmialo, ale faktycznie tak jest...
Moj tata bylby ogromnie wdzieczny ale i przeszczesliwy, gdyz za swojego zycia usilowal uzyskac jakiekolwiek informacje miedzy innymi za posrednictwem Czerwonego Krzyza. Niestety bez skutku
Jak wiec mi sie to udalo???
No coz...zaraz sie dowiecie :)
Kiedy bylam mala dziewczynka, a dokladnie skonczylam 4 latka nieoczekiwanie zmarl moj ukochany tata. Z opowiadan mamy z rodzina taty niestety nie byly zbyt dobre relacje ( tak pozostaje niestety do dzis :( ). Moj tata byl jedynym dzieckiem mojej babci. Niestety kiedy mial 4 lata jego tata (a wiec moj dziadek) zostal aresztowany przez policje NKWD. Ci, ktorzy choc troche interesuja sie historia II wojny swiatowej wiedza czym zajmowalo sie NKWD. Krotko i na temat: likwidacja Polskiej Inteligencji. Ostatni slad dziadka, to byl list z okolic Ostaszkowa. A potem glucha cisza az do niedawna...
Z informacji, jakie uzyskalam od swojej mamy wiadome mi bylo, ze dziadek byl w sluzbie wojskowej do czasu zawarcia zwiazku malzenskiego z moja babcia. W tamtych czasach zwiazanie sie z kobieta nizszego stanu spolecznego traktowane bylo jako mezalians w rodzinie, a wiec rownoznaczne z degradacja w sluzbie panstwowej. W zwiazku z powyzszym dziadek zostal przeniesiony z Wojska Polskiego do Policji. Kiedy w 1939 roku NKWD robilo lapanki Inteligencji Polskiej niestety i moj dziadek padl ich ofiara. Pomimo ukrywania sie zostal aresztowany. Znalezli go dzieki bardzo "zyczliwej" zaprzyjaznionej sasiadki babci Zydowki, ktora zdradzila kryjowke dziadka. Babcia otrzymala jeden jedyny list z okolic Ostaszkowa i zaraz potem slad wszelki o dziadku zaginal...
Babcia stracila wszelka nadzieje na odnalezienie dziadka (lub tez i w ogole nie szukala!), wyszla wiec ponownie za maz za Zyda z tej samej miejscowosci. Tata sie go strasznie bal i uciekl babci do jej brata. Wujek zaopiekowal sie moim tata az do jego pelnoletnosci. Tata przez caly czas usilowal odnalezc jakikolwiek slad po dziadku...bez skutku :(
Kilka tygodni temu na facebooku rozmawialam ze swoim przyjacielem, ktory byl przeszczesliwy odnajdujac swoich dziadkow dzieki liscie katynskiej. Hmmm.... zaciekawilo mnie to i zaczelismy rozmawiac bardziej szczegolowo, po czym podal mi strone www.ogrodywspomnien.pl
Niezwlekajac dlugo zaczelam szukac i jakiez bylo moje zdziwienie i radosc, gdy okazalo sie, ze wsrod tych tysiecy nazwisk pojawil sie moj dziadek!!!!!! Boze! - pomyslalam, moj tata by chyba skakal z radosci jak dziecko :)
Wglebiajac sie w krotki opis zyciorysu zauwazylam jedna wazna rzecz.... moje nazwisko gdzies kiedys zostalo przemienione...nie wiem, czyja to wina, ale na dzien dzisiejszy juz nie jestem w stanie tego sprostowac...a szkoda, bo dumna jestem z tego nazwiska :). Dziadek zostal zamordowany w 1940 roku w Miednoje. Zyl tylko 35 lat!!!.
Nie bylam jednak w 100% pewna, czy aby na pewno trafilam na swojego przodka wiec postanowilam przy najblizszej okazji skonsultowac moje odkrycie z moja mama. Jakie bylo jej zaskoczenie, to nie potrafie w slowa tego ubrac. Rozpoznala dziadka od razu, w dodatku pokazala mi po raz pierwszy w zyciu jedne jedyne zdjecie dziadka. Patrzac na to zdjecie, az lezka zakrecila mi sie w oku, ze moj tata niestety nie doczekal tej szczesliwej chwili :(
Jezeli macie jakiekolwiek dane na temat swoich dziadkow lub pradziadkow, wujkow i innych przodkow to proponuje wam wejsc na strone www.ogrodywspomnien.pl i poszukac wsrod tych tysiecy nazwisk Polakow zamordowanych przez NKWD i nie tylko.
Wiem sama po sobie, ze odnalezienie bliskiej osoby (niewazne, ze nie znalam go osobiscie) jest tak wazna sprawa dla przekazania prawdy, historii i zapoznania sie z tragizmem rodziny przez kolejne pokolenia. Jestem wiecej niz pewna, ze moje dzieci beda z duma wspominac pradziadka.
Historia naszego kraju z okresu II wojny swiatowej jak wiemy jest okrutna i caly czas dowiadujemy sie czegos nowego. Niestety przez lata komunizmu nie dane mi bylo znac historii Pileckiego, Zolnierzy Wykletych czy innych bohaterow. Wszystko bylo ukryte. Dzieki nieograniczonemu dostepowi do Internetu mamy mozliwosc okrywac historie na nowo. Tak wlasnie sie czuje odnajdujac swojego dziadka. Wiem, ze teraz pamiec o nim nie zaginie i moje dzieci beda mogly opowiadac o nim moim wnukom w przyszlosci.
Dziekuje wszystkim ludziom, ktorzy dolozyli swojego wysilku, checi i staran na odnalezienie danych, ktorych nawet Czerwony Krzyz nie byl w stanie udostepnic lub pomoc w odszukaniu.
Szukajcie, a znajdziecie jak powiada Pismo Swiete....
Jestem przeszczesliwa i dlatego postanowilam sie z wami tym szczesciem podzielic.
Dziekuje za zainteresowanie moim blogiem, dziekuje wszystkim ktorzy mnie sledza i czytaja moje posty. To jest ogromnie mile i sympatyczne z Waszej strony.
A tu prosze dowod, na to co opisalam powyzej:
Zrodlo: https://www.ogrodywspomnien.pl/index/showd/17476