Jak internet zrewolucjonizował komunikację?

in #polish6 years ago

human-1138001_960_720.jpg

Gdy byłem dzieckiem internet nie był jeszcze rozpowszechniony na tak szeroką skalę jak dziś. Czytałem o nim w "Kaczorze Donaldzie." Było dla mnie niesamowitym szokiem, gdy dowiedziałem się, że można wymieniać wiadomości z ludźmi z całego świata...

temat nominuję do konkursu #tematygodnia - Lista emotikonów

Stare dobre czasy

Wtedy jeszcze w niemal każdym domu były telefony stacjonarne. Dzieciaki na grę w piłkę po prostu umawiały się przez zwykłą rozmowę. Komórki posiadały tylko osoby wysoko postawione. Technologią przyszłości były SMS-y. Krótkie wiadomości tekstowe wysyłali między sobą biznesmani, gdy któraś ze stron nie mogła rozmawiać. Pomimo technicznych możliwości używania emotikonów, raczej nikt w biznesie tego nie rozpowszechnił. Gdyż stosowanie ich wydawałoby się dziwne i nie na miejscu. Z czasem reklamowano nowe telefony z internetem, który jednak kosztował duże pieniądze. Nie było pakietów, ani Wifi. Uruchomienie internetu w telefonie wiązało się często z wysokimi rachunkami. Przy czym internet to za duże słowo, by określić marne możliwości tamtych urządzeń. Zwykle ograniczały się do kilku podstawowych stron, a właściwie podstron linkowanych z głównej strony operatora naszej sieci. I tak, na stronie sieci Era (dawno przejęte przez T-mobile) można było znaleźć horoskop, kawały itp. głupoty, płacąc przy tym jak za zboże. Czarę goryczy przelewał mały, jeszcze wtedy czarno-biały ekranik i koszmarny interfejs. Jedynym ciekawym internetowym projektem był czat wprowadzony jako aplikacja w niektórych telefonach. Chociaż pamiętam, że bardzo trudno było połączyć się z jakimkolwiek rozmówcą. Tak czy siak, nadeszły czasy, gdy nawet gimnazjaliści posiadali telefony. W latach 2003 - 2006 hitem stały się polifoniczne dzwonki i kolorowe wyświetlacze w telefonach. A na osiedlach bloków królowały stałe łącza internetowe i pojawiło jak się wtedy wydawało nieśmiertelne...

...Gadu - gadu

Jako 14-latek, za własne 300 zł założyłem internet, rodzicom pozostawiłem opłacanie miesięcznego abonamentu. Najbardziej czekałem na gadu-gadu i grę ogame. Zarówno komunikator, jak i gra istnieją do dziś. Obecnie, wydaje się to absurdalne, że GG było dla mnie czymś tak ekscytującym. Ale przypomnijcie sobie, wasze pierwsze możliwości nieograniczonej wymiany wiadomości. To wiązało się z dużą wolnością, która była szczególnie potrzebna w okresie nastoletniego buntu. Można było pisać o wszystkim, a także podrywać dziewczyny, z którymi przy realnym kontakcie czasem brakowało śmiałości. GG to również cały stos emotikonów, dzięki którym można było nadać ekspresji naszej rozmowie. W kolejnych wersjach programu dochodziły nowe. Obecnie na różnych portalach społecznościowych, mamy swoją tablicę i możemy w granicach rozsądku wrzucać tam niemal wszystko. A na gadu-gadu królowały opisy. W trzech literach "KCX" gdzie X to pierwsza litera imienia wybranki można było wyrazić miłość. Można było tam napisać praktycznie wszystko. Jednak bez obrazków czy filmów. Ci bardziej pomysłowi tworzyli prowizoryczne obrazki ze znaków tekstu. Gadu-Gadu rozpoczęło wielką rewolucję komunikacji internetowej. Od niego zaczęło się wiele ciekawych projektów, które próbowały wyprzeć prekursora. Powstał tlen oraz Aqq, które miały swoje zalety, jednak to gadu niepodzielnie rządziło i właściwie trudno powiedzieć przez co zostało wyparte, ale gdzieś po drodze był jeszcze...

...Skype

Trzeba było kupić mikrofon i kamerkę internetową, aby połączyć się z całym światem. Skype z powodzeniem działa do dnia dzisiejszego. Choć mi i moim kolegom służył głównie do wydzwaniania w jak najdalsze miejsca na naszej planecie i próby dogadania się w zupełnie obcym języku z pomocą translatora. Rodzice stwierdzili, że nie wolno tak robić. Do dziś nie wiem dlaczego. Zabawa była naprawdę bardzo dobra. Skypowi trzeba oddać, że całkowicie odmienił internet. Stał się niemal elementem popkultury, gdyż promowany był w różnych mediach, jako bardzo dobry sposób komunikacji. Jego niezawodność wymagała jednak szybkiego łącza internetowego, co w tamtym czasach nie było tak oczywiste jak dziś.

skype-835470_960_720.jpg

Czateria

Powstało kilka znanych czatów, ale chyba właśnie ten od interii był najbardziej popularny. Dawał pełną anonimowość, więc można było się bawić w najlepsze. Co ciekawe, kiedyś na czatach panowała kultura, co w dzisiejszych czasach wydaje się nierealne. Można było wymieniać poglądy w przeróżnych pokojach, nawiązywać znajomości nie tylko wirtualne, czy po prostu pogadać na luzie. Dziś po wielu latach zajrzałem na stronę czateria.pl i okazało się, że niewiele się zmieniło i nadal przyciąga wielu użytkowników.

Nasza klasa, którą pożarł Facebook

Był to portal genialny w swoim założeniu. Odnawiał przyjaźnie ze starych szkolnych czasów. Dzięki naszej klasie udało się zorganizować niejedno spotkanie klasowe. Było to również forum grup szkolnych i studenckich. Funkcjonowała też tablica, służąca do dodawania treści. Na portalu pojawiły się również gry oraz wewnętrzna waluta w postaci popularnych eurogąbek. Strona miała jednak jedną, lecz ogromną wadę. Chodziła tragicznie powoli bez względu na prędkość połączenia internetowego. Prawdopodobnie popularność przerosła możliwości serwerów, a twórcy nie przewidzieli, że zarejestruje się miliony użytkowników. Nasza klasa istnieje do dziś, ale sporo kont jest już nieaktywnych. Przyczyną upadku Naszej klasy była też rosnąca popularność Facebooka, który łączył funkcje Naszej klasy z innymi ciekawymi funkcjonalnościami, a to wszystko przy bardzo przejrzystym interfejsie i szybkim działaniu. Społeczność, grupy dyskusyjne, grupy sprzedażowe, możliwość znalezienia i zaproponowania pracy sprawiły, że Facebook skupił miliony użytkowników z całego świata. Przez chwilę wydawało się, że zagrozi mu Google plus, ale okazał się bez szans.

Messenger i inne komunikatory

Obecnie nieodłączny element Facebooka. Najpopularniejszy, choć jeden z wielu "nowożytnych" komunikatorów. Funkcjonuje, jak dawne gg. Przy czym nie trzeba znać numeru naszego rozmówcy, a wystarczy jego imię i nazwisko lub pseudonim. Umożliwia to bardzo szybką wymianę informacji, zarówno za pomocą komputera, jak i mobilnych urządzeń. Messenger umożliwia również rozmowy głosowe. Do wysyłania zdjęć służy Snapchat. Jego unikalną możliwością jest błyskawiczne usuwanie fotek z historii korespondencji. Z kolei tajne czaty umożliwia Telegram, który dopiero zyskuje popularność.

social-media-763731_960_720.jpg

Twitter

Czyli po prostu portal do informowania świata. Jego fenomen polega na tym, że za jego pośrednictwem do świata często trafiają informacje znanych osobistości. Ilekroć w mediach słyszymy "...poinformował na twitterze..." To narzędzie polityków do wypuszczania treści mniej lub bardziej kontrowersyjnych. Za jego pośrednictwem jeden aktor może skrytykować innego, a sportowiec ogłosić zakończenie kariery. Mam wrażenie, że niektórzy gdzieś się zatracili w internecie. Może niedługo w ogóle nie będzie konferencji prasowych?

Podsumowanie

Z epoki umawiania się na spotkania w zwykłej rozmowie, przeszliśmy płynnie do czasów szybkiego elektronicznego kontaktu. To wszystko nie wydaje się tak niesamowite, jakim jest naprawdę, gdyż historia toczyła się na naszych oczach. Jednak ta ewolucja jest nie tylko fascynująca, co bardzo zastanawiająca. Bardzo ciekawi mnie, co przyniesie przyszłość. Z pewnością dzisiejszy Messenger kiedyś będzie archaizmem wypartym przez całkiem nową technologię. Być może na wielkich dotykowych ekranach będziemy widzieć naszego rozmówcę? Zarówno telefonia komórkowa, jak i internet rozwija się w zastraszającym tempie. Trudno za tym nadążyć. Wirtualny świat nie pozwala odpocząć. Staliśmy się uzależnienie od tego typu komunikacji i niestety nie ma na to rady. Jeśli w tej chwili wyłączymy komórki, odezwałoby się do nas mnóstwo zmartwionych osób. Niezwykle trudno pobyć dziś po prostu sam. Najlepiej uprzedzić najbliższych i wyruszyć gdzieś, gdzie nie ma zasięgu.

suitcase-1412996_960_720.jpg

grafiki - pixabay.com

Sort:  

Zastanawiam się co nas czeka za 10 lat ;)

Pamiętne rozmowy na Gadu-gadu z randomowymi ludźmi to był sposób na zabicie nudy.

A IRC? Ja nigdy z Czaterii nie korzystałem, zdarzało mi się za to z Parachat, czat.onet.pl i właśnie IRC, na którym spędzałem najwięcej czasu.

Należy wspomnieć jeszcze Kurnik, ICQ, wpKontakt, tlen.

A kto jeszcze pamięta Polbox, KKI?

Irc mnie jakoś ominął, chociaż wiem, że miał spore grono użytkowników. Kurnik to bardziej platforma do prostych gier. Szachy i literaki skradły mi mnóstwo czasu. Tlen wspomniałem, wp kontakt chyba ktoś tam miał ze znajomych, ale to w moich. czasach rzadkość. O pozostałych w ogóle nie słyszałem ;)

Irc mnie jakoś ominął, chociaż wiem, że miał spore grono użytkowników. Kurnik to bardziej platforma do prostych gier. Szachy i literaki skradły mi mnóstwo czasu. Tlen wspomniałem, wp kontakt chyba ktoś tam miał ze znajomych, ale to w moich. czasach rzadkość. O pozostałych w ogóle nie słyszałem ;)

W pracy pożegnaliśmy IRC jakiś rok temu.

Z jednej strony ten szybki rozwój technologii jest fascynujący a z drugiej przerażający. Dzisiaj nastały czasy pokolenia ludzi o zgiętych karkach:Każdy idący ulicą człowiek gapi się w smartfon. Rzeczywistość odbierana w ten sposób, czyli przy pomocy mobilnego urządzenia, stała się dla wielu ludzi ważniejsza niż to co dzieje się dokoła w realnym świecie. Co będzie następne? Wirtualna rzeczywistość? Czipy? A może już żyjemy w świecie wirtualnym nawet o tym nie wiedząc? Dzięki za ciekawy wpis.

Strach się bać :)

Dobrze, że odświeżyłeś historię, fajnie czasami wrócić wspomnieniami do tych czasów. Pamiętam jak się cieszyłem, że za uzbierane 300zł kupiłem pierwszy mój telefon żółtego Sagema na kartę Idea Pop teraz Orange. Minuta na poziomie 3 zł. Szalało się...
A teraz moim ulubionym komunikatorem jest WhatsApp (najbardziej popularny w Hiszapnii) i Telegram.