Moje FOMO [PL]
Ostatnio odbyłem rozmowę ze swoją SO (Significant Other), która sprowokowała mnie do rozmyślań. Otóż, moja partnerka zadała mi pytanie, czy nie mam w swoim życiu potrzeby nudy. Byłem zszokowany tym pytaniem, bo nuda to mój największy życiowy strach.
Mam teraz dużo rzeczy na głowie. Kończy mi się stypendium w Hiszpanii, tak więc mam dużo zajęć i dużo nauki przed sesją. Zajmuje mi to kilkanaście godzin w tygodniu. W ciągu dnia pracuję, gdy tylko nie mam studiów i muszę pilnować, żeby żaden z tematów się nie wysypał. Uczę się hiszpańskiego, co też jest czasochłonne. Co jakiś czas mam gości z Polski, którzy mnie odwiedzają i którym chcę zorganizować pobyt. W przyszłym roku biorę ślub, więc jestem w wirze przygotowań. Wszystko to robię zdalnie, co zwiększa poziom trudności. No i poza tym, nie po to wyjechałem do obcego kraju, żeby go nie poznawać więc gdy tylko mogę, wychodzę do ludzi. Aha, prawie zapomniałem, piszę też magisterkę, bo już w lipcu będę się bronił. Wiadomo, że dochodzi do tego kilka spraw administracyjnych, i tak dalej, i tak dalej. Każdy chciałby odpocząć, co? No właśnie, ja nie.
Nie chciałbym odpocząć, bo cierpię na straszne FOMO (ang. Fear of Missing Out). Za każdym razem, gdy pozwolę sobie na pół godziny prokrastynacji, np. oglądając klipy z Przyjaciół na YouTube, mam olbrzymie wyrzuty sumienia. Nie mam na myśli gorszego samopoczucia, tylko jechania po sobie po całości. Czuję się najlepiej, gdy przed snem myślę o tym co zrobiłem w dniu i jeśli ręce paliły mi się od roboty, wtedy zasypiam spokojnie. W przeciwnym razie mam poważne problemy z pójściem do łóżka.
Gdy nie mam nic do roboty, mój mózg sięga odmętów w które nie lubię się zapędzać. Doskwiera mi wtedy niepokój i dziwne poczucie, że jestem bezużyteczny. Muszę, muszę coś robić. Nawet opisywanie takiego stanu rzeczy na steemit jest dla mnie kapitalną receptą na leniwą niedzielę.
Dlatego nie mam potrzeby nudy. Boję się nudy. Gdy tylko obronię się i wrócę do Polski, odpadnie mi z 50% moich obowiązków. Po przeprowadzce i szybkiej aklimatyzacji w Warszawie, nie mam najmniejszych wątpliwości że zacznę szukać nowych zadań, zajawek, tak by mój wolny czas ograniczyć do minimum.
Jest też drugie wyjście, pewnie trudniejsze, ale i skuteczniejsze długofalowo. Mogę zacząć nad tym pracować, tak by moje FOMO zmalało, a ja bym mógł cieszyć się z chwil gdy leżę w łóżku i odpalam YouTube. Ale póki co...
Świetnie Cię rozumiem... Kiedyś żyłam w ciągłym pędzie, a w weekendy dopadały mnie wyrzuty sumienia, gdy pospałam za długo. Gdy choć przez chwilę nie prałam, nie sprzątałam, nie gotowałam czy nie zajmowałam się dziećmi.
Teraz jest inaczej. Mogę poleżeć i porozmyślać tocząc leniwym wzrokiem wokół, mogę czasem spać do oporu , długo patrzeć przez okno na drzewa i słuchać ptaków, mogę "nicnierobić" bez paniki i strachu. A i tak mam zrobione (i zarobione) co trzeba.
Tylko musiałam się najpierw zmierzyć z tym, od czego tak bardzo uciekałam w to nieustanne działanie. I pozbyć się kilku szkodliwych, nieuświadomionych przekonań ;)
To przegadałbym z Tobą niejedną godzinę :o Czy na steemit jest opcja rozmowy na priv? Bo szukam, szukam i nie mogę znaleźć. A trochę pytań do Ciebie mam :)
Możesz wbić albo na jeden z czatów na discord: https://discord.gg/rcvWrAD
albo na polski czat tutaj: https://steem.chat/channel/polish
Jestem na obu pod tym samym nickiem, możesz wołać na priv :)
Musisz szybciej biegać :D
!tipuvote 0.5 hide
Tak jest, szefie!