Ballada o za słonych frytkach.
Witam. W tej pięknej porze roku jaką jest wtorek, oddaje w Wasze ręce moją balladę.
Żeby zauważyć rymy, musisz wyczuć swoją wewnętrzną energię nios-souo. Zacznimy:
Jest sobie zebra, no i ta zebra jest w paski.
A że krowa jest w kropki, to frytki są za słone.
Przez to, że woda była sucha, to kot wyruszył boso przez Atlantyk.
A że koń dreptający po molo w Sopocie był stary, to nie dreptał.
Więc ten kot sobie przyszedł na molo, a tam był koń, który jadł słone frytki.
Za słone.
Kot widząc, że koń je za słone frytki mówi: "cześć".
Koń mu nie uwierzył, więc poszedł.
W sumie zabawne :)