„Ani słowa: bitwa o wolność prasy”. Czy można uwolnić się od „wolności słowa”? Jeżeli masz pieniądze…

Dawno nie było tak przenikliwego filmu dokumentalnego o szeroko pojętym pojęciu jak „wolność słowa”. Wszyscy po cichu widzimy, jak w krajach liberalnych demokracji jest ona powoli tłamszona, ale tak naprawdę, nawet specjalnie w imię wygody, się tym nie przejmujemy. Bo udajemy, że nas to nie dotyczy, bo podkreślamy, że media z natury są fałszywe, więc są sobie same winne, W końcu wkurza nas często ten mentorski ton poszczególnych mistrzów z telewizorka, który wskazuje nam jak mamy myśleć. A my przecież wiemy, że często gada zwykłe bzdury.

Dlaczego zatem ta spawa jest taka ważna? Próbuje na nie odpowiedzieć właśnie ten film. Krótko o treści: Nick Denton tworzy sobie serwis internetowy „Gawker”. Jest to coś żenującego, chamskiego i debilnego. Coś jak u nas „Pudelek” tylko w wersji hardcorowej. Pisali o pijanych celebrach, nadużyciach seksualnych, atakowali pseudogwiazdki. Znamy? Znamy. Pewnego dnia serwis opublikował taśmę seks video z … Hulkiem Hoganem (właściwie z Terry Bollea, co nie jest bez znaczenia dla sprawy). Tam podczas trwającego 100 sekundowego nagrania uprawia miłość z … żoną przyjaciela. Jest podpisany chamskim stylem. Hulk rusza z pozwem i … każdego dnia się kompromituje. Nagle z odsieczą przychodzi niejaki Peter Theil, pierwszy poważny inwestor Facebooka, współzałożyciel PayPal. Multimilioner, który za cel postawił sobie zniszczyć redakcję. Bo kiedyś opublikowali, że jest gejem. Proces zatem to jego osobista zemsta. Następuje zmiana adwokata i strategii. I wygrana Hogana.

Wyrok pozostawił olbrzymi niesmak, który jest ważną częścią filmu. George Orwell powiedział złotą myśl: „Jeżeli wolność słowa coś znaczy, to oznacza mówienie ludziom to, czego nie chcą usłyszeć”. Ten cytat jak ulał tutaj pasuje. Czy zasada możliwości mówienia wszystkiego oznacza możliwość mówienia wszystkiego? Proces pokazuje, że nie… Czy gdy posiadasz gruby portfel stać cię na więcej? Chyba tak… To proces, w którym w sumie każdy przegrał. Naczelny stracił firmę (140 milionów odszkodowania…), Hulk Hogan stracił reputację. Peter Theil udowodnił, że mając pokaźny kapitał można być brutalem z którym trzeba się liczyć, bo ten nie zapomina. Ta precedensowa sprawa może mieć bardzo przykre skutki. Media mogą bowiem teraz bardziej uważać z opisywaniem ekscesów przez ludzi bogatych i wpływowych. To bardzo niebezpieczny moment, gdyż stawką jest kontrolna funkcja mediów. Władza, wpływowi i bogaci nie będą podlegać równości prawa? Tutaj zapaliła się czerwona lampka.
Film ogląda się naprawdę rewelacyjne. Dużo tutaj zwrotów akcji na najwyższych szczeblach władzy. Warto poświęcić dwie godziny dla poważnej refleksji czym dziś jest wolność. I czy naprawdę mogę w niej wszystko. Wspaniałe studium tego, jakie zagrożenia czyhają na prasę oraz to jak musi sobie radzić w coraz trudniejszych czasach. Bo pokusa na produkowanie dziadowskich wiadomości jest wielka. Co obserwujemy także przecież u nas.
Bardzo podobają mi się społeczne dokumenty z HBO i Netflix. Naprawdę pokazują jak należy dojść do prawdy i jak często jest ona złożona. Tutaj twórcy wykonali kawał dobrej roboty, co z pewnością ma wartość dodaną. Dla nas i dla demokracji.

Więcej o sprawie: https://www.forbes.pl/wiadomosci/bankructwo-gawkera-nick-denton-przegral-z-hulkiem-hoganem/7th1b10

film do obejrzenia: https://www.netflix.com/pl/title/80168227