Wpis nie do końca o koronawirusie.
Na temat samego wirusa wypowiadać się zbyt wiele nie zamierzam, bo się na wirusach nie znam. A z medialnej papki i latających już w eterze legend miejskich nie sposób się czegoś uczciwie dowiedzieć.
Widzę natomiast, że w obliczu kryzysu i próbach ograniczenia zarażania nowych osób, urzędy zachęcają do załatwiania spraw telefonicznie i mailowo. Okazuje się, że jest to w XXI wieku w Polsce możliwe.
Szkoda, że na skutek epidemii, że nie można było z dobrej woli, wcześniej takiego rozwiązania wdrażać.
Jako, że mówi się również o potencjalnym kryzysie gospodarczym, przypomniała mi się pewna rzecz.
Będąc kiedyś na Litwie, czytałem o historii Kowna, że w którymś tam wieku miasto doszczętnie spłonęło i aby wspomóc jego odbudowę i stymulować rozwój, król Rzeczypospolitej zwolnił je z podatków na 2 lata bodajże.
Panie Vateuszu można wziąć pod rozwagę.
Mogli by zrobić tak jak Donald Tusk. Tylko odwrotnie :) Tymczasowo obniżyć VAT i już zostawić go tak na zawsze. W każdym razie na obniżkę bym nie liczył. Na razie mówi się jedynie o odroczeniach w zapłacie.
prędzej katastrala się doczekamy, słowo zbudowane z dwóch... kastracja i katastrofa :)
Niestety...