O bibliotekach kilka słów
Mówi się, że Polacy nie czytają książek. Statystycznie dwa tytuły na twarz w ciągu roku to niewiele. Nie do końca to chyba jednak prawda bo co chwila spotykam ludzi pochylonych nad książkami. Komunikacja miejska, metro, poczekalnie... wszędzie tam siedzą ludzie nie marnując czasu na błądzenie wzrokiem po ścianach. Czytają.
Ktoś mi niedawno wypomniał, że nie cenię tego co mam.
Kiedy mi książka potrzebna to idę i bez problemu znajduję - jak nie w jednej bibliotece to w innej. I jeszcze grymaszę czasem gdy czegoś nie mają A mniejsze miasta to muszą dzielić się jedną dwoma bibliotekami na kilka tysięcy mieszkańców. U mnie nie dość, że Uniwersytecka i BN, biblioteki branżowe i archiwa to jeszcze każda dzielnica ma kilka placówek gdzie można poszukać ciekawych dla siebie tytułów.
Choć z bibliotekami jest jakoś tak, że na ogół lądują gdzieś wysoko i trzeba się trochę nałazić by trafić do środka.
Na Dzikiej właśnie widać taką przewrotna nieco dbałość o kondycje czytelnika. Łaknący lektury kanapowiec musi wdrapać się po dość stromych schodach na wysokość sześciu chłopa z hakiem a następnie przejść galeryjką o długości trzech sporych dostawczaków, skręcić w prawo, pokonać podobną długość galeryjki... i już jest przy przeszklonym wejściu zza którego wabią okładki książek. Latem to nawet nie jest źle, ale gdy listopadem wiać zaczyna albo gdy lutym woda przymarznie tworząc śliskie i nierówne "poduchy" na stopniach... oj, to wtedy ścieżka zdrowia. Niejeden sierżant by taką chętnie wdział u siebie w koszarach.
Tuż przy drzwiach są wprawdzie drugie schody. Prowadzą na dziedziniec pawilonu - siedziby biblioteki. Można by stamtąd bezpośrednio na ulicę a potem gdzie dusza gna. Tylko... rezydujący na parterze dyskont zaopiekował się dziedzińcem organizując tam swoje zaplecze. Pojawiło się grodzenie. Krata, brama, kłódka... miejsce nie dla plebsu jednym słowem. Zwłaszcza takiego co tylko wypożycza a nie kupi nic. A jeśli nawet to z doskoku jakby łaskę czynił kulkę lodów czy bułkę jaką weźmie. Zysku z takiego nie ma.
Podobna historia z ogrodzeniem jest na Mokotowie. Też trzeba chodzić naokoło mimo, że od głównej ulicy dzieli gmach biblioteki tylko jeden "buforowy" blok. I metalowe ogrodzenie z furtką. Ta bywa otwarta jedynie wtedy "gdy mieszkańcy jadą do pracy" jak mawiają pracownicy. Kilkanaście minut spaceru nie przeszkadza gdy pogoda dopisuje, ale gdy śniegiem w oczy sypie to już tak do kultury człek się nie garnie chętnie.
Dłuższym spacerem można się cieszyć w drodze po książki na ks. Chrościckiego i na Meksykańską. Ta druga biblioteka mieści się w niewysokim pawiloniku otoczonym z czterech stron bryłami wysokich bloków. Kto ciekawy może przez okno (o ile ma silną lornetkę bo jednak daleko) obserwować szaleńców, którym się chce wzrok psuć i ślęczeć nad zadrukowanymi kartkami, w drodze po owe.
Z kolei biblioteka na Chrościckiego to miejsce z Historią. W czasach gdy jeszcze nikomu się nie śniło o PRL mieszkała tam rodzina Koelichenów, po WWII przez lata dzieląc gmach z czynną do 2017 roku biblioteką publiczną. Teraz budynek remontują a co będzie dalej czas pokaże. Szkoda by było gdyby ją gdzieś przenieśli bo otaczający zabytkowy pałacyk kwadrat zieleni, do stworzenia którego przyczynił się twórca Ogrodu Botanicznego prof Michał Szubert jest naprawdę imponujący.
źródło: fotopolska.eu
I jeszcze ciekawostka: jest w Warszawie biblioteka "z niespodzianką". Biblioteka ta, a właściwie Czytelnia Naukowa przez lata miała swoje miejsce w piwnicach wybudowanego w roku 1952 budynku przy ul Słowackiego. Parę lat temu urząd dzielnicy postanowił gmach sprzedać. Zrobiono wycenę rozpisano przetarg... nikt się nie zgłosił. Drugi przetarg z obniżoną ceną też nikogo nie zainteresował. Znalazł się za to chętny na wynajem kilku pomieszczeń - i padło na czytelnię. Przeniosła się na Plac Inwalidów do pomieszczeń osieroconych przez Bak Zachodni WBK dziedzicząc po banku sejf. Pracownicy są dumni z faktu że nikt nie ma takiego - nawet BN czy uniwersytet.
Aż korci by zapytać co w tym sejfie chowają.
Post zgłaszam do Tematów Tygodnia #74.
Temat 2 - Luźne nawiązania: biblioteka
Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRAIL" o łącznej mocy ~0.17$. Zasady otrzymywania głosu z traila @sp-group-up znajdziesz w ostatnim raporcie tygodniowym z działalności @sp-group, w zakładce PROJEKTY.
@wadera
Chcesz nas bliżej poznać? Porozmawiać? A może chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy na nasz czat: https://discord.gg/rcvWrAD
Świetny tekst!! Aż się prosi o więcej bibliotecznych opisów :)