Innym bardzo ciekawym rozwiązaniem może być Google Docs.
Czy w regulaminie tego rozwiązania Google nie napisał przypadkiem, że wszystko co użytkownik wpisze do dokumentów należy do Google'a? Podobnie jak ze zdjęciami i treściami na FB. Warto o tym pamiętać :-).
Tak samo jak każda usługa chmurowa. :) Ale dla paranoików ciekawą alternatywą może być Nextcloud. Tak samo jak Google Drive, posiada wbudowany edytor dokumentów (Collabora lub OnlyOffice).
Od razu "
dla paranoików
".Sugeruję spojrzenie na to z innej strony. Na przykład ze strony pracodawcy, który podpisuje z Tobą umowę o pracę z klauzulą o przekazaniu własności intelektualnej, którą tworzysz w ramach pracy za którą Ci płaci. A Ty korzystasz z narzędzia firmy trzeciej, która w regulaminie tego narzędzia pisze, że teraz to jest też jej własność. Nie masz z tym problemu? A Twój pracodawca?
A naukowcy czy studenci, którzy mogą zostać posądzeni o plagiat, bo zanim oficjalnie opublikowali swoje dokumenty - fragmenty ich treści gdzieś tam wypłynęły bo Google ma prawo z nich dowolnie korzystać?