You are viewing a single comment's thread from:
RE: Magiczna wyprawa rowerowa w Bieszczadach. Kierunek – zabytkowy drewniany kościół w Smolniku (PL)
Moje rodzinne strony. Kocham moc!
Polecam książkę "Na dnie jeziora", gdzie można uchwycić końcówkę czasów, gdy Bieszczady żyły po staremu.
Dzięki za polecenie książki - poszukam i może przeczytam. Dotychczas czytałem książki Andrzeja Potockiego m.in. "Zaginiony świat bieszczadzkiego kresu" - najbardziej podobał mi się rozdział o Bojkach. Nie myślisz wrócić w rodzinne strony?
Andrzej Potocki jest pasjonatem, świetną robotę robi, ale "Na dnie jeziora" ma tą przewagę, że autor sam zamieszkiwał Bieszczady od dziecka, świetnie opisywał tygiel międzynarodowy, który żył niemal idyllicznie przed I WŚ, potem zapanował szowinizm i ludzie skoczyli sobie do gardeł.
II WŚ była ostatecznie gwoździem do trumny dawnych Bieszczad, choć i przygody wojenne są świetną opowieścią.
Myślę kiedyś wrócić, ale na razie to pieśń przyszłości. :)