Sort:  

Dwie substancje - timerosal i wodorotlenek glinu (aluminium) są obecne w niektórych szczepionkach.

Timerosal jest konserwantem i wielokrotne badania nie wykazały związku pomiędzy ekspozycją na timerosal, a jakimikolwiek wadami rozwojowymi, w tym autyzmem.

Aluminium jest wykorzystywane jako wzmacniacz działania szczepionek . Badania z 2011 roku wykazały, że ekspozycja na ten związek nie stanowi zagrożenia dla zdrowia niemowląt, a korzyści ze szczepionek wzmocnionych tym związkiem, znacznie przewyższają potencjalne ryzyko.

Wszystkie badania można znaleźć w rzadko odwiedzanej części Wikipedii, czyli w przypisach. Treść kieruje nas do odpowiednich badań, które możemy zweryfikować. Nie wierz w treść artykułu - weryfikuj źródła.

Jeśli ktokolwiek znajdzie bezpieczne w 100% zamienniki tych substancji, to jestem bardziej niż pewny, że naukowcy zastąpią te substancje w okamgnieniu, a odkrywca dostanie co najmniej nagrodę Nobla z medycyny.

Póki co - kierujmy swoje oczy, nie na strony pani Sochy i kłamstwa Ziębitów, tylko na badania naukowe i wiedzę specjalistów. Bo odpowiedzi na wszystkie pytania można znaleźć, tylko trzeba chcieć i poświęcić chwilę. Nie kupować pierwszy wynik z Google...

I po co to wyśmiewanie argumentów? Nie widzisz tu pewnego dysonansu? Osoby przeciwko teoriom spiskowych podają konkretne fakty, a osoby popierające dają śmieszne buźki, memy i wjeżdżają na dziadków w nkwd lub matki lub wyzywają od lewaków.

Po co to? Jak nie masz argumentów to przemyśl sprawę, poczytaj, poszukaj, spytaj o kolejną wątpliwość znów poczytaj poszukaj zastanów się.

Wiedza to klucz.

Tiomersal nie jest metalem ciężkim tylko związkiem rtęci tak samo jak sól kuchenna nie jest zabójczym chlorem a związkiem chloru.

Racja takie śmieszki nic nie wnoszą do rozmowy.To był spontan i nic nie mogłem poradzić.
Mój dziadek był za mały aby byc w nkwd,z tego co mi mówił to rzucał kamieniami w htlerjungen ;-)
Wiedza to klucz oczywiście,z tym że nie wszystkie klucze pasują.Wystarczy teraz obserwować wiedzę historyczną aby stwierdzić że sa różne wersje.
Jeśli chodzi o Thimerosal to proszę sprawdż wyżej co napisałem jesli Cie interesuje

Thimerosal to substancja wynaleziona w latach dwudziestych ubiegłego wieku przez firmę Eli Lilly.Minęło prawie prawie sto lat i nie znaleziono przez ten czas nic lepszego?zastanawiające?.
thimerosal.JPG
Tutaj jest link z opinią pani profesor Maria Majewska.Tytuł profesora może zobowiązywać?
https://pozamatriks.wordpress.com/2015/03/29/tiomersal-w-szczepionkach-prof-maria-majewska/
Piszesz że te substancje nie maja wpływu na autyzm u dzieci.Dlaczego więc sądy w niektórych miejscach na świecie orzekają spowodowanie choroby w wyniku szczepień?Czy sądy te należą do sekty antyszczepionkowców,które chca tylko wyłudzic pieniądze od koncernów farmaceutycznych?Różnego typu badania pokazywały wiele sprzeczności w zależności od tego kto je sponsorował.Były przypadki że to co było zdrowe lub neutralne,okazało się szkodliwe lub trujące.
Cytuję:"Jeśli ktokolwiek znajdzie bezpieczne w 100% zamienniki tych substancji, to jestem bardziej niż pewny, że naukowcy zastąpią te substancje w okamgnieniu, a odkrywca dostanie co najmniej nagrodę Nobla z medycyny"
Tak jak pisałem wcześniej,prawie sto lat i nic innego nie wynaleziono.Może jest inna metoda?być może jest zbyt droga do masowej produkcji?
Możemy się zasypywać linkami,zdjęciami,a i tak nikt nikogo nie przekona.
Najbardziej mnie dziwi że nie ma w Tobie cienia podejrzenia,wątpliwości.
Jesteś przekonany że wszyscy lekarze,uczeni i profesorowie chca dla Nas maluczkich dobrze?
Nie mówiłem że szczepionki są złe,ani dobre.Jestem w dużej rozterce i nie wiem co mysleć.
Kompletne zaufanie jakiejkolwiek z stron oznacza wyłączenie myślenia.

Od kiedy sądy są autorytetami w kwalifikowaniu związku przyczynowo skutkowego w medycynie? Sądy to nie ciała naukowe do orzekania w kwestiach medycznych. Więc opinie sądów nie muszą być i nie są odwzorowaniem stanu faktycznego, naukowego.

Tytuł profesorski nic nie znaczy, to argument z autorytetu i jest błędem logicznym/rzeczowym w dyskusji. Poza tym to opinia, czyli osobisty komentarz, nie zrecenzowane i zweryfikowane badania.

Piszesz, że nie mam wątpliwości. Po czym to wnioskujesz? Bo ja nie napisałem nic takiego. Mam wątpliwości, ale prosty wellington pokazuje, że więcej zyskujemy na szczepieniach, niż jest ryzyka z nimi związanego. Tylko taka ocenę, bilans trzeba zrobić w zgodzie z faktami, nie notkami z blogów, Facebooka czy filmików na YT.

PO ra zkolejny - piszesz o badaniach z różnymi wynikami - podaj linki. Bo o badaniach naukowców amerykańskich/rosyjskich/japońskich (skreśl sobie niepotrzebne), to cała szuria mówi, ale nigdy nie podaje linków. Bo konkrety można zweryfikować. I parę razy, antyszczepionkowcy podawali badania jako dowody i okazywało się, ze albo badania są zmiażdżone przez wyniki innych badań, recenzentów lub z powodów merytorycznych nieprawidłowo przeprowadzone, albo nie zrozumieli nic z wyników. Wiec jeśli chcesz mówić o badaniach - podaj do nich linki..inaczej - to anegdotki, opowieści wyssane z palca.

Sądy powołują biegłych w danych dziedzinach? Po tym co przeczytałem sądzę że jesteś hipokrytą.
Rozumiem że badania sam robiłeś.
Dziękuję, dowidzenia

Wyroki nie zależą od opinii biegłego. Poczytaj o procedurach - opinia biegłego ma charakter pomocniczy w sprawach, nie decydujący. Wystarczy, że biegły powie, że nie można powiązać ani wykluczyć związku i sędzia orzeka tak, jakby biegłego nie było. Poza tym, może całkowicie zlekceważyć opinię biegłego, na przykład na wniosek oskarżenia albo obrony. Dlatego nie podnoś takich argumentów, bo sądy nie są stroną w dyskusji w kwestiach medycznych czy naukowych.

I serio - staram się zachować kulturalną dyskusję i dostaję ad personam?

Ty robiłeś badania? Dlaczego nie chcesz podać linków do czegoś, o czym sam mówisz? Zasłaniasz się wyzwiskami i epitetami? Pokazałeś klasę dyskusji...nie ma co. Trzeba było zostać przy emotikonce. Dobranoc...

Na początku rozmowy powołujesz się na badania.Kto te badania prowadził?Chyba naukowcy,profesorowie lub inni inżynierowie?Póżniej kwestionujesz te autorytety,a to sie nazywa hipokryzja co nie jest niczym obrazliwym.
Dlatego spytałem "czy sam zrobiłeś badania"bo skoro podajesz wyniki,a sam powątpiewasz w profesorów to....
Po co są sądy skoro orzekają błędny wyrok?

W przypadku badań naukowych, nie ma zbyt wielkiego znaczenia kto je wykonuje. Ważne są wyniki, ich recenzja, weryfikowanie. Ktoś kto ma tytuł profesorski może zrobić chujowe badania, tak samo jak zwykły laborant bez tytułu naukowego może dokonać przełomowego odkrycia. Tytuły naukowe nie maja nic wspólnego z tym, czy coś jest dobrym badaniem, które się potwierdza, czy nie.

Sądy orzekają, bo ludzie się skarżą. Nie ma to żadnego wpływu bezpośredniego na badania naukowe, stan wiedzy. Sąd może orzec, że określenie, że ktoś pochodzi od małpy jest obraźliwe, co jednocześnie nie podważy teorii ewolucji. Rozumiesz?

Przysłowiowy groch z kapustą. Wszystkie argumenty wrzucone do jednego gara.
Złe sądy, źli profesorowie.To na kogo się powołać bo ja tylko rowy kopię?