Farsa trwa...
Marcin Ł. oskarżony o trzykrotny gwałt na czternastolatce, częściowo przyznał się do winy, po wpłynięciu do aktu oskarżenia do prokuratury w Ostrołęce. Oskarżony jednak nie trafił do aresztu. Nie trafił, bo jego zwierzchnicy nadal prowadzą wewnętrzne dochodzenie i mają w poważaniu prawo w RP. A mogą, bo chodzi o księdza w małej wsi na Podlasiu, wikariusza, który był także "nauczycielem" religii. Przecież prawo kanoniczne i instrukcje Watykanu mają większa wartość niż prawo polskie i sprawiedliwość dla skrzywdzonych. I sobie siedzi 28 letni wikary w klasztorze. Może kiedyś kościół skończy swoje "dochodzenie". Możecie o tym poczytaj tu.
To jest właśnie to o czym pisałem we wpisie Systemowa ochrona. I jakoś tam nie pojawiły się tłumy obrońców kościoła, co miało miejsce gdy zacząłem pisać o finansach kościoła czy religii w szkołach. Dziwne to i niepokojące, że zwolennicy tej organizacji wybiórczo stoją za swoimi pasterzami. Może wynika to z warunkowania, że o kościele albo dobrze albo wcale...nie wiem. Nie chcę wzbudzać kontrowersji, jak mi ktoś zarzucał, ale widzę tutaj pewną hipokryzję. Bo robimy ekwilibrystykę, żeby wybronić kościół z mataczenia finansami czy brak przygotowania pedagogicznego do nauczania w szkołach. Ale jak ksiądz gwałci nieletnią, to dotychczasowi obrońcy siedzą cicho. To znamienne, zwłaszcza, że jak mawiał jeden z autorytetów katolickich, Jan Paweł II, że pozwolę sobie sparafrazować - "jeśli widzisz krzywdę i nie robisz nic, to jesteś jej współwinny". Więc głos katolików w takich sprawach jest szczególnie ważny i powinien wybrzmiewać głośno. Piętnując nie tylko samego sprawcę, ale systemowe nadużycia samego kościoła. Tymczasem w takich sytuacjach - jak makiem zasiał. Cisza.
No cóż, zobaczymy jak ta sprawa się rozwinie, ale o takich przypadkach trzeba głośno mówić, to nasza jedyna broń...
Gwałty i inne przestępstwa seksualne zdarzają się w każdym środowisku, taka już nasza ludzka natura. Człowiekiem rządzą prymitywne instynkty - jedni panują nad nimi lepiej, inni gorzej (polecam serial "Mindhunter"). Co się tyczy kościoła katolickiego - nie sądzę aby w najbliższej przyszłości zniesiono celibat, co moim zdaniem miałoby szanse wywrzeć jakiś pozytywny wpływ i unormować sytuację. Dopóki się to nie stanie - będzie to siedlisko potencjalnych zwyrodnialców - czy to z "predyspozycjami" naturalnymi czy też rozwiniętymi w trakcie posługi.
Tylko, że dziecioruchy są skutecznie ukrywane tylko w środowiskach religianckich.
Wewnętrzne "dochodzenie" kościoła to jakiś żart. Na terenie Rzeczpospolitej Polskiej obowiązuje Polskie Prawo, nie watykańskie. Księża, jak każdy obywatel polski podlegają pod prawo karne i nie może być miejsca na jakieś enklawy i ukrywanie w nich osób poza zasięgiem Prawa Polskiego. Niech Watykan zezwala na pedofilię i tuszuje ją na terenie swojego państewka, nie w cywilizowanych (domyślnie) krajach.
mogę ci radę dać bo widzę że sobie nie ze wszystkim radzisz tak jak Powinieneś.
"Powinienem"? Czyli jest jakaś norma, która łamię? Oświeć mnie...
Ależ nie nie ma żadnego znaczenia nic wszyscy jesteśmy równi i dlatego masz 88 followersów a ja ok 300 w tym samym czasie.
tagi
Rozumiem, czyli mam używać baitowych tagów, żeby przyciągać ludzi, których nie interesują tematy o których piszę? Wytłumacz mi to, bo nie rozumiem twojego toku myślenia.
Poruszamy różne tematy, ja nie wrzucam memów (jak już sobie po feedzie jeździmy) i wiem, że tematy, które poruszam, i w których czuję się dobrze, to często kwestie drażliwe i bywają kontrowersyjne. Mam oszukiwać, wpisywać mylące tagi, żeby nabić sobie portfel lub uzbierać followersów? To nie w moim stylu. Wolę mieć 50 ludzi, którzy czytają i dyskutują niż 500 łapkarzy. Nie tylko kasa się liczy, to jest coś dodatkowego, nie cel dla którego tutaj jestem.
Więc konkurs na ilość followersów uważam za zamknięty i życzę powodzenia. I zachęcam do dyskusji w temacie, nie robienie uwag o to, jak prowadzę swoje konto. Zwłaszcza, że najwyraźniej nasze motywacje się od siebie różnią.
I Twoja strategia działa, z tego co widzę. Nawet finansowo. Masz po paredziesiąt centów, dolara, czasem więcej. @w11 zbiera po kilka centów albo w ogóle nic.
Pisz jak piszesz, a niedługo średnia zarobków pójdzie wyżej. A z czasem zauważą Cię także nasze delfiny. Nawet 1000 followersów nic nie daje na Steemicie, jeśli nie czytają, nie komentują i nie głosują na Ciebie. lepiej mieć 10 followers, ale zaangażowanych.
Odmiennie interpretujemy te różne reakcje katolików na gwałty i pedofilię, niż na nauczanie w szkole i finanse.
Ty piszesz o hipokryzji (zresztą piszesz raczej dyplomatycznie tym razem), a ja tu widzę szansę: katolicy widać nie myślą "stadnie", na zasadzie - jak katolik, to go bronimy! I tu widzę szansę na dialog, na budowanie wspólnych idei z tymi, którzy czasami mówią hierarchii NIE. Bo ewidentnie mają własne sumienie i własne zdanie.
Wydaje mi się, że o wiele bardziej różnimy się strategiami, niż poglądami.
żenujące
Tak powiedziała matka, gdy się urodziła, katolicki bydlaku!
I jak taki ,,nauczyciel" będzie coś robił uczniowi to do kogo on się zgłosi? Do wychowawcy księdza?