Sumliński tworzy film o Jedwabnem

in #undefined5 years ago (edited)

Mój imiennik, Wojciech Sumliński (dziennikarz śledczy, publicysta), jakiś czas temu ogłosił zbiórkę pieniędzy w serwisie Zrzutka.pl na film dokumentalny "Powrót do Jedwabnego". W związku z dobrym nagłośnieniem zbiórki udało się zebrać bardzo dużą sumę pieniędzy, bo ponad 150 tyś. zł w niedługim okresie czasu. Jak przekonuje Sumliński taka ilość pieniędzy wystarczy na produkcję pierwszej części filmu. Zbiórka nadal trwa, do uzbierania potrzebnej kwoty zostało ok. 250 tyś zł. Jednak widząc zaangażowanie reżysera oraz kontrowersje, które budzi produkcja tego filmu, to myślę, że bez problemu uda się nazbierać potrzebną kwotę.

Kto jest chętny poczytać coś więcej o zbiórce odsyłam na stronę: https://zrzutka.pl/4phcf9

Sumliński przekonuje, że celem filmu ma być obnażenie wszelakich kłamstw i matactw Żydów dotyczących pogromu w Jedwabnem. Film ma dokopać się do najbardziej zakrywanych przez Żydów i polskie władze faktów o Jedwabnem. Jeśli rzeczywiście realizacja filmu dojdzie do skutku, to myślę, że będzie przełomowy, ale też bardzo kontrowersyjny. Ogólnie realizację filmu popieram i jestem bardzo ciekawy co z tego wyniknie.

Kilka dni temu padł pierwszy klaps. Pierwsza część filmu jest nagrywana w USA. Jak mówi Sumliński realizacja filmu bardzo nie spodobała się tamtejszym środowiskom żydowskim i starają się ze wszystkich sił, żeby utrudnić, albo wręcz zablokować powstanie "Powrotu do Jedwabnego". Jeśli doniesienia te są prawdziwe możemy być pewni, że retoryka Żydów dotycząca pogromu w Jedwabnem nie ma się jakkolwiek do faktów. Po więcej informacji dotyczących kontrowersji przy realizacji filmu odsyłam do wywiadu z Sumlińskim:

W głębi serca cicho kibicuję Sumlińskiemu i życzę mu, żeby film powstał i był wiarygodny. Mam nadzieję, że prawda w końcu ujrzy światło dzienne i zatrzęsie światem. Jednak mimo wszystko podchodzę do Wojtka z rezerwą. Niegdyś uważałem go za świetnego dziennikarza śledczego i myślałem, że to co pisze w swoich książkach, to sama prawda i suche fakty. Niestety jego książki okazały się nędznymi plagiatami skandynawskich kryminałów. Nie wiadomo, czy informacje zawarte w jego książkach są prawdziwe czy też całkowicie wymyślone. Jednak forma jaką wybrał (plagiat) podważa te informacje i nie pozwala mi Sumlińskiemu całkowicie zaufać. Więcej o jego plagiatach zapraszam tu:

http://www.wykop.pl/ramka/4276281/ile-naprawde-kopiowal-sumlinski/
http://www.wykop.pl/ramka/4295697/ile-naprawde-kopiowal-sumlinski-vol-2/

Czekam na kolejne wieści z planu "Powrotu do Jedwabnego". Zobaczymy co z tego będzie.

A Wy jakie macie odczucia względem Sumlińskiego. Czytaliście jego książki? Co o nich myślicie? Co myślicie o tym filmie? Piszcie śmiało. Zapraszam.

Sort:  

Sumliński... niestety po tym co odwalił z plagiatami to szkoda patrzyć. Przykra sprawa, bo swego czasu mu kibicowałem. Ale wiadać, że gadanie to jedno czyny drugie.
Co do Jedwabnego - wszystko zależy co on chce przez film powiedzieć - czy zeznania gości z normalnego procasu z lat 60-tych (kryminalnych) uzna za "komunistyczne i ch.. wie co jeszcze czy też będzie normalnie.

realizacja filmu bardzo nie spodobała się tamtejszym środowiskom żydowskim i starają się ze wszystkich sił, żeby utrudnić, albo wręcz zablokować powstanie "Powrotu do Jedwabnego". Jeśli doniesienia te są prawdziwe możemy być pewni, że retoryka Żydów dotycząca pogromu w Jedwabnem nie ma się jakkolwiek do faktów

Dziwna logika. Nie oznacza to, że "możemy być pewni", że ich retoryka nie ma się jakkolwiek do faktów tylko dlatego, że sprzeciwiają się powstaniu jakiegoś filmu. Być może ich retoryka jest prawdziwa a filmowi się sprzeciwiają bo uznają go za manipulację?

Ja tutaj nie twierdzę że tak jest, nie chcę się zagłębiać w kontrowersje Jedwabnego choćby dlatego że tematu dogłębnie nie znam. Po prostu niefajnie wygląda logika "jak ktoś się filmowi na temat X sprzeciwia to znaczy że kłamał na temat X". Może kłamał, może nie, na pewno po samym fakcie sprzeciwu nie możemy "być tego pewni".

Tak, wiem.
Jednak coś mi tu śmierdzi. Każda próba głębszego zbadania sprawy w Jedwabnem kończy się krzykami i apelami ze strony środowisk żydowskich, żeby tego nie robić. Szkoda, bo taka ekshumacja wiele by wyjaśniła i może odcięłaby sporo teorii spiskowych. A tak pojawia się wiele nieścisłości. Są powody by sądzić, że Żydzi coś tam chcą ukryć. Jednak zgadzam się, że pewności nie ma. Może film coś więcej wyjaśni. Taką mam nadzieję.

https://www.jedwabne-ekshumacja.org/
nic się nie liczy, ma być tak jak ustalono przy stoliku a komunistyczny prezydent/pijak/żyd podpisał

Nie wydaje mi się, iż sam fakt nakręcenia filmu coś wyjaśni. Ważne są fakty, a co do tych ciągle istnieją wątpliwości. Z tego powodu obraz Sumlińskiego będzie prawdopodobnie jego osobistą wizją. To tak jakby Smoleńsk produkowały dwie oddzielne ekipy - rezimowa i opozycyjna a każda wersja będzie prezentowała "swoją prawdę".
Poza tym nierozumiem logiki ewentualnego ukrywania czegoś przed Żydów. Czyżby sami byli współudziałowcami? Cóż tam można ukryć? Jakoś nie mogę się domyślić powodów niechęci środowisk do powstania filmu.
I na konieć taka dygresja. Jeśli efektem prezentacji filmu na bazie wątpliwej dokumentacji ma być jedynie jedną z wersji wydarzeń, to rozdrapywanie bolesnych ran będzie powodować polaryzację społeczeństwa przez następne dwadzieścia lat. I nie przysporzy to miejsc w przedszkolach. W obliczu sytuacji geopolityczne na świecie i niebezpieczeństwa utraty suwerenności Polski, nie jest to w tej chwili temat który powinien odciągać uwagę od spraw naprawdę dla nas istotnych.